Google Pixel 3 XL

Qualcomm chce zerwać z łatką producenta, którego procesory grzeją się na potęgę

Od kilku lat jesteśmy świadkami wzrostu mocy smartfonów, za którym niekoniecznie idzie możliwość skutecznego odprowadzenia ciepła. Wkrótce możemy doczekać się zmiany takiego podejścia, przynajmniej u Qualcomma.

Qualcomm rozpocznie walkę z throttlingiem

Komory parowe, pasywne chłodzenia, dedykowany wentylator do smartfona – producenci smartfonów z wyższej półki muszą jakoś radzić sobie z faktem, że wraz z coraz mniejszym procesem litograficznym i wzrostem poboru mocy w telefonach, te zaczynają zyskiwać nowe funkcje. W końcu położony na pleckach i rozgrzany do ponad 45 stopni smartfon sprawdzi się zimą do podtrzymania temperatury ciepłego kakao lub wzięty do ręki do ogrzania dłoni poza domem…

Żarty na bok. Nikomu nie umknęło na uwadze, że telefony podczas dużego obciążenia zaczęły się robić coraz cieplejsze, a producenci elektroniki gonią za tworzeniem coraz mocniejszych urządzeń. Dlatego do słowniczka specjalistów w branży technologicznej trafił termin throttling, oznaczający obniżenie taktowania procesora w celu zahamowania dalszego wzrostu temperatury, czego skutkiem jest spowolnienie pracy programów i niższa liczba klatek na sekundę w grach wideo. Qualcomm nie chce jednak takiej przyszłości i planuje coś z tym zrobić.

Qualcomm
Qualcomm Snapdragon 8 Plus Gen 1 (fot. Qualcomm)

W połowie listopada na rynek trafi Snapdragon 8 Gen 2, nowa topowa propozycja układu mobilnego od Amerykanów. Będzie on toczyć walkę o najbardziej wymagającego klienta z procesorem A16 Bionic od Apple oraz Dimensity 9100, przygotowanym przez MediaTeka. Plotki, jakie pojawiają się na chińskim serwisie Weibo sugerują, że zamiast dużego wzrostu mocy, powinniśmy się przygotować na przechwałki dotyczące długotrwałej wydajności procesora.

Qualcomm stawia na Tajwan

Przecieki sugerują, że nad Snapdragonem 8 Gen 2 pracować będzie grupa odpowiedzialna za układ Snapdragon 835. W 2016, kiedy 835 zastępował model 820, Qualcomm przeszedł z 14 nm procesu litograficznego na 10 nm, przy okazji podnosząc wydajność o 25 procent. W osiągnięciu lepszych parametrów pracy w procesorach Amerykanom z pewnością pomoże przerzucenie się na współpracę z TSMC zamiast z Samsungiem – w końcu wystarczyło zmienić podwykonawcę, żeby niewiele różniący się od poprzednika Snapdragon 8+ Gen 1 zyskał 30 procent na wydajności.

Tajwańczycy zapewne wyprodukują dla Qualcomma również Snapdragona 8 Gen 2, 3 oraz 4. Może to oznaczać że na kilka następnych lat zamiast słuchać o mniejszych procesach litograficznych i dodatkowych gigahercach usłyszymy, że na nowym smartfonie po godzinnej sesji w Fortnite’a wcale nie trzeba iść do apteki po plastry na oparzenia.