Podatek kalkulator
(źródło: Pixabay)

Nowy podatek w Polsce. Rząd przedstawił swoje propozycje

O tym, że w Polsce będzie obowiązywał nowy podatek, wiadomo od kilku miesięcy. Ministerstwo Cyfryzacji zorganizowało spotkanie dla organizacji branżowych i pozarządowych – wiadomo już co miałoby podlegać opodatkowaniu.

Polska wprowadzi nowy podatek wbrew amerykańskim władzom i big techom

Pomysł nowego podatku, który nie podoba się m.in. amerykańskim rządzącym, wraca od kilku miesięcy. W marcu 2025 roku wicepremier i minister cyfryzacji – Krzysztof Gawkowski – zapowiedział, że Ministerstwo Cyfryzacji ma w planach wprowadzenie podatku cyfrowego. Nowa opłata zostałaby nałożona na największe koncerny technologiczne, takie jak Google, Microsoft, Apple, Amazon czy Meta.

Teraz Ministerstwo Cyfryzacji szczegółowo przedstawiło proponowane rozwiązanie. Równościowy podatek od usług cyfrowych miałby zostać wprowadzony jako bezpośredni podatek od skonsolidowanych przychodów dla tzw. big techów o przychodach powyżej 750 milionów euro globalnie.

Podatek ten miałby wyrównać szanse pomiędzy ogromnymi światowymi przedsiębiorstwami a europejskimi (w tym również polskimi) przedsiębiorcami. Jak zaznacza Ministerstwo Cyfryzacji w swoim komunikacie – model podatku od usług cyfrowych (DST) jest odwzorowaniem regulacji wdrożonych m.in. we Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii.

Pieniądze uzyskane z podatku równościowego mogłyby wesprzeć rozwój technologii i wesprzeć tworzenie jakościowych treści medialnych. Krzysztof Gawkowski stwierdził, iż „Kluczowe jest dla nas to, by wymusić uczciwe płacenie podatków przez międzynarodowe korporacje, nie uderzając jednocześnie w uczciwe, dokładające się do budżetu firmy”.

Ujawniono również, że stawka proponowanego podatku cyfrowego wyniesie od 3 do 7%.

Równościowy podatek od usług cyfrowych – co będzie podlegało opodatkowaniu?

Z planów Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że opodatkowane będą:

  • usługi interfejsu cyfrowego, przez które rozumie się udostępnianie oprogramowania (platform, aplikacji) pozwalające na prowadzenie interakcji pomiędzy użytkownikami – należeć mają tutaj m.in. marketplace’y, platformy świadczące usługi (np. przewozowe), media społecznościowe;
  • usługi cyfrowej reklamy ukierunkowanej, a więc wszystkie te, które w oparciu o interfejs cyfrowy wyświetlają ukierunkowane reklamy użytkownikom, np. te prezentowane w social mediach lub wyszukiwarkach internetowych;
  • usługi przekazywania danych, czyli te odpowiedzialne za gromadzenie danych (np. zakupowych, lokalizacyjnych) o użytkownikach oraz sprzedawanie tych informacji lub ich licencjonowanie.

Co ważne, opodatkowaniu nie będą podlegać usługi pośrednictwa cyfrowego, które dostarczają treści, podmioty finansowe np. banki oraz sprzedawcy towarów i usług online nie będący pośrednikami.

Stawka podatku byłaby ustalana w oparciu o raport realnego przychodu tworzony przez przedsiębiorstwa. Użytkownik danej platformy czy aplikacji będzie uznawany za osobę z danego państwa w oparciu o informacje już teraz gromadzone przez firmy (np. poprzez IP). Według Ministerstwa Cyfryzacji rozwiązanie to wyróżnia się prostotą i nie będzie wymagało gromadzenia przez big techy dodatkowych informacji na temat użytkowników lub klientów.