euro pieniądze money
źródło: Pixabay | Pexels

Podatek cyfrowy nabiera kształtów. Mamy konkretne wyliczenia

Podatek cyfrowy, mimo sprzeciwu władz Stanów Zjednoczonych, cały czas jest opracowywany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, podał kwoty, ile polski budżet może na nim zyskać.

Podatek cyfrowy zapewni polskiemu budżetowi miliardy złotych

Podatek cyfrowy jest na tapecie już od marca 2025 roku. Jako że w gronie firm, które musiałyby go zapłacić, jest wiele amerykańskich przedsiębiorstw, plany jego wprowadzenia spotkały się z ostrą reakcją Amerykanów. Minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, nie zamierza jednak ugiąć się – kierowany przez niego resort cały czas pracuje nad kształtem tego podatku.

W wywiadzie dla Dziennika Gazeta Prawna wicepremier powiedział, że „ma zielone światło” od ministra finansów i gospodarki, Andrzeja Domańskiego. Planowane są również konsultacje. Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego podatek cyfrowy w Polsce tylko w pierwszym roku obowiązywania może zapewnić polskiemu budżetowi kilka miliardów złotych.

Według wyliczeń, przy stawce w wysokości 3% byłoby to 1,7 miliarda złotych. Pod uwagę brana jest też 4,5%, która zapewniłaby już 2,6 miliarda złotych. Z kolei przy 6% wpływy sięgnęłyby 3,4 miliarda złotych. Ostateczna stawka nie została jeszcze ustalona, a na spotkaniu konsultacyjnym, które odbyło się 13 sierpnia 2025 roku, padały propozycje od 3 do nawet 15%.

Minister cyfryzacji twierdzi, że 3% to minimalna stawka, ponieważ podatek cyfrowy w wysokości 2% byłby nieopłacalny – nie wspomagałby polskiego budżetu.

Czy podatek cyfrowy zapłacą też polskie firmy?

Choć od początku zamysł jest taki, żeby podatek cyfrowy płaciły zagraniczne Big Techy, to pojawiły się obawy, że będą musiały go uiszczać także polskie przedsiębiorstwa. Krzysztof Gawkowski zapewnił jednak, że firmy, takie jak Allegro, które płacą polski CIT, mogą liczyć na odliczenia i ulgi, z związku z czym nie zapłacą więcej.

Minister cyfryzacji wprost powiedział: wiemy, do kogo idziemy po pieniądze i nie są to polskie firmy. Przypomniał też, że w ostatnich latach podatek cyfrowy został wprowadzony już w kilku państwach w Europie, które dzięki niemu zyskały od 20 do nawet 30 miliardów euro.