iPhone (fot. pics_pd, Pixinio, CC-0)

Ta aukcja wymknęła się spod kontroli. Oryginalny iPhone z 2007 roku sprzedany za małą fortunę

Trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby kilkanaście lat trzymać w szafce nieotwarte pudełko z pierwszym modelem iPhone’a. I prawdziwej powściągliwości, żeby nie wydać zarobionych na nim pieniędzy na pierwsze lepsze mieszkanie.

Antyki, które osiągają chore ceny na aukcjach

Pamiętna prezentacja Steve’a Jobsa, podczas której pokazał on światu pierwszego iPhone’a wciąż wywołuje u niektórych uderzenia nostalgii, a u innych podziw wobec byłego szefa Apple.

Pierwotne ceny smartfona startowały z poziomu 500 dolarów (za wersję z 4 GB pamięci wewnętrznej) oraz 600 dolarów (za wersję z 8 GB pamięci wewnętrznej), i to pod warunkiem, że nabywca zdecydował się zakupić sprzęt razem z podpisaniem umowy z operatorem telefonii komórkowej.

Ponieważ czas dla elektronicznych gadżetów biegnie nieco inaczej, rok 2007 jawi się współczesnym użytkownikom smartfonów niczym prehistoria. Mało kto ma dostęp do oryginalnych urządzeń z tamtych lat – przecież powstają nawet muzea, prezentujące elektronikę Apple.

Niektórzy są gotowi zapłacić za takie eksponaty grube pieniądze. Nieliczne zachowane modele iPhone’ów z 2007 roku potrafią sprzedawać się za równowartość 200000 złotych, a nawet więcej. A okazuje się, że bywają i jeszcze bardziej wykręcone oferty.

(fot. LCG Auctions)

iPhone w cenie domku

Kilka tygodni temu na jednej z aukcji LCG Auctions w Stanach Zjednoczonych pojawiła się oferta z oryginalnym iPhonem z 2007 roku. Cena wywoławcza wynosiła 20000 dolarów. Licytacja wydawała się przebiegać standardowo i nie zanosiło się na bicie żadnych rekordów. Jednak gdy do aukcji dołączyli kolejni licytatorzy, cena za smartfon wyniosła ostatecznie 190372 dolary, co można swobodnie przeliczyć na jakieś 753 tysiące złotych.

Za takie pieniądze swobodnie można przebierać w ofertach domów jednorodzinnych z rynku wtórnego lub pokusić się o solidną inwestycję.

Co ciekawe, regułą jest, że iPhone’y z pamięcią 4 GB są droższe od swoich odpowiedników z 8 GB. Uboższa wersja uznawana jest wręcz za rarytas, ponieważ produkowano ją znacznie krócej niż edycję z dwukrotnie większą pamięcią. To dlatego, że smartfon sprzedawał się kiepsko – kupujący woleli dopłacić do opcji 8 GB niż męczyć się z podstawowym 4 GB. Z tego powodu Apple zdecydowało o zatrzymaniu produkcji tańszego modelu 5 września 2007 roku – nieco dwa miesiące po jego premierze.

Cóż, jeśli macie gdzieś zakopanego iPhone’a sprzed kilkunastu lat, to może to jest dobry moment, żeby go sprzedać. Tylko pamiętajcie o nas, kiedy już będziecie bogaci.