smartfon smartphone
(fot. terimakasih0 / Pixabay)

Rządowe aplikacje obowiązkowo na smartfonie to błąd? Jest lepsze rozwiązanie

Rząd jest na etapie konsultowania pomysłu wprowadzenia obowiązku instalacji dwóch rządowych aplikacji na wszystkich nowych smartfonach, sprzedawanych w Polsce. Został on zbombardowany z wielu stron, nie tylko przez niezadowolonych obywateli. Pojawiają się opinie, że rządzący powinni zdecydować się na inne, lepsze aplikacje.

Obowiązkowe aplikacje na nowych smartfonach w Polsce

W projekcie ustawy, przygotowanej przez polityków partii rządzącej, który obecnie jest konsultowany, pojawił się zapis o obowiązkowym instalowaniu na smartfonach dwóch aplikacji: RSO – Regionalny System Ostrzegania i Alarm112. Obecnie obie można pobrać bezpłatnie na urządzenia z Androidem i iOS, a ich wydawcą jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

RSO jest aplikacją, za pośrednictwem której można otrzymywać powiadomienia z różnych kategorii (ogólne, meteorologiczne, hydrologiczne i drogowe) i wybranych województw. Prywatnie korzystam z niej od dawna, i o ile nie mam włączonych komunikatów o zdarzeniach drogowych, o tyle otrzymuję powiadomienia na przykład o podwyższeniu stanu wód w rzekach czy groźnych zjawiskach pogodowych. Program nie wymaga żadnych uprawnień – można dać mu dostęp do lokalizacji, ale nie jest to wymagane do poprawnego działania.

Aplikacja Alarm112 umożliwia z kolei wezwanie straży pożarnej, policji, ratownictwa medycznego lub zadzwonienie na numer alarmowy 112. Może się wydawać to bezsensowne, bo w końcu wystarczy wybrać na klawiaturze „112” i dotknąć zieloną słuchawkę. Nie zawsze jest to jednak możliwe – na przykład w sytuacji, gdy do domu włamie się złodziej i mieszkańcy schowają się w jakimś pomieszczeniu. Wówczas mogą bezpieczniej wysłać zgłoszenie przez aplikację, bez obaw, że zostaną usłyszeni.

O ile jednak aplikacja RSO – Regionalny System Ostrzegania nie wymaga żadnych uprawnień, o tyle w przypadku programu Alarm112 wymagana jest rejestracja, w tym podanie numeru PESEL, aby móc z niego korzystać. W regulaminie widnieje jednak informacja, że w trosce o bezpieczeństwo i prywatność dane podane podczas rejestracji będą wykorzystywane jedynie przez operatora zgłoszeń alarmowych i nie będą przekazywane osobom trzecim.

Po ujawnieniu planów rządu pojawiło się wiele głosów krytyki, ale też wiele pytań, ponieważ obowiązek instalacji ww. aplikacji spoczywałby na dystrybutorach urządzeń, a przygotowana ustawa nie określa, kto nim jest. Jednocześnie mówi się, że może to przynieść skutek odwrotny od zamierzonego, ponieważ wiele osób może od razu odinstalować aplikacje RSO – Regionalny System Ostrzegania i Alarm112, traktując je jako bloatware i narzędzie inwigilacji, mimo że RSO dostarcza cenne informacje, a Alarm112 może się przydać w niebezpiecznej sytuacji, aby wezwać odpowiednie służby.

Obowiązkowe aplikacje na smartfonach – zło konieczne?

Jak wspomniałem, prywatnie od dawna korzystam z aplikacji RSO i nie miałbym problemu z tym, aby była ona obowiązkowo instalowana na nowych urządzeniach. Tak samo jestem zdania, że Alarm112 również warto mieć na swoim smartfonie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda (choć najlepiej, żeby nigdy nie nadarzyła się okazja). Co prawda można sobie doinstalować ten program ze Sklepu Google Play i Apple App Store, jak pojawi się taka konieczność, ale w kryzysowych sytuacjach raczej trudno by było najpierw pobrać, a potem jeszcze dokonać rejestracji, żeby w końcu wysłać zgłoszenie. Może się bowiem okazać, że będzie za późno.

Rozumiem jednak podniesione larum – Polacy zwyczajnie nie lubią, gdy im się coś narzuca, a wszystko, co rządowe i obowiązkowe jest traktowane jako coś złego i niepożądanego, czego należy unikać za wszelką cenę. Ponadto – niestety jak zwykle i jak zostało wspomniane – projekt pozostawia pytania bez odpowiedzi, ale być może w trakcie trwających konsultacji te niedoróbki zostaną poprawione (tiaaa, kogo ja chcę oszukać).

Ponadto trzeba pamiętać, że mimo iż aplikacje zostaną zainstalowane na smartfonie, to nie będzie obowiązku korzystania z nich i nikt nie zablokuje możliwości odinstalowania ich.

Obowiązkowe aplikacje na nowych smartfonach – czy jest lepsze rozwiązanie?

Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – ZIPSEE Cyfrowa Polska uważa, że pomysł Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jest nietrafiony, ponieważ w niektórych sytuacjach aplikacje mogą się nie sprawdzić – na przykład w tłumie lub gęstym lesie może być problem z ustaleniem dokładnej lokalizacji lub efektywnym powiadomieniem o zagrożeniu.

Eksperci z Cyfrowej Polski proponują inne rozwiązania, zamiast aplikacji RSO – Regionalny System Ostrzegania i Alarm112. Konkretniej system Cell Broadcast oraz mechanizm Advanced Mobile Location (AML), które są już sprawdzone i wykorzystywane w praktyce w wielu krajach w Europie Zachodniej. Cell Broadcast pozwala dotrzeć do osób znajdujących się w określonym obszarze i działa nawet w przypadku przeciążenia sieci – awaryjny komunikat wyświetlany jest na ekranie telefonu i towarzyszy mu dźwięk emitowany także wtedy, gdy urządzenie jest wyciszone.

Dodatkową zaletą Cell Broadcast jest to, że komunikat wysyłany jest do wszystkich osób, znajdujących się na danym obszarze, także tych, którzy nie mają zainstalowanej odpowiedniej aplikacji. Z kolei Advanced Mobile Location to rozwiązanie powszechnie używane do przekazywania informacji o dokładnej lokalizacji, w której znajduje się osoba, zgłaszająca zdarzenie, wymagające pomocy służb ratunkowych.