Rosnące ceny abonamentów dla graczy to jeden z tych koszmarów, po których można obudzić się w nie najlepszym humorze. Niestety, tym razem przykry sen okazał się w przypadku Xbox Game Pass rzeczywistością.
Kiedy była ostatnia podwyżka ceny Xbox Game Pass?
Poprzednie podwyżki abonamentu Microsoftu miały miejsce we wrześniu 2024 roku. Wtedy to, po udostępnieniu nowego planu Standard, podniesiono nieco cenę wariantu Ultimate. Od tego momentu tabela różnic pomiędzy poszczególnymi opcjami prezentowała się następująco:
Core | Standard | Ultimate | |
Cena | 29 złotych / miesiąc | 54,99 złotych / miesiąc | 73,99 złotych / miesiąc |
Liczba tytułów i platformy | Ponad 45 tytułów na konsole | Setki tytułów na konsole | Setki gier na konsole i PC |
Funkcje sieciowe | Tak | Tak | Tak |
Promocje | Oferty i zniżki dla subskrybentów | Oferty i zniżki dla subskrybentów | Ekskluzywne oferty i zniżki dla subskrybentów |
Tytuły dostępne w dniu premiery | – | Nie, dopiero rok po wydaniu na Xbox | Tak |
Dodatkowe abonamenty | – | – | EA Play |
Niestety, powyższe informacje nie są już aktualne – Xbox Game Pass zmienia dwa tańsze plany, podnosząc jednocześnie cenę najtańszego i najdroższego wariantu. Jak cennik i oferta prezentują się od teraz?
Nowy cennik Xbox Game Pass – bez stówy nie podchodź
Najbardziej opłacalna opcja nazywa się teraz Essential i oferuje ponad 50 gier na Xboksa, PC i kompatybilne urządzenia. Oprócz tego na miejscu pozostaje opcja dostęp do gry po sieci i korzyści w League of Legends czy Call of Duty: Warzone. Najtańszy pakiet umożliwia również granie w chmurze. Wszystko w cenie 36,99 złotych za miesiąc.
Standard zmienia natomiast nazwę na Premium. Ponownie jest to ponad 200 gier na szeroką liczbę platform, opcje multiplayer na konsole i korzyści w sieciówkach, będących częścią Xbox Game Pass. Oprócz tego jest także możliwość cloud gamingu i dostęp do gier wydanych na Xboksa w ciągu roku od premiery. Cena pozostała bez zmian i wynosi 54,99 złotych miesięcznie.
Pamiętacie, jak jeszcze na początku września 2024 roku płaciliście za Xbox Game Pass Ultimate 62,99 złotych miesięcznie? Kilka tygodni później cena skoczyła jednak o 11 złotych, co w ujęciu rocznym stanowiło niemałą kwotę. Jak już otworzyłem nowy cennik dostępny na oficjalnej stronie, to przecierałem oczy ze zdumienia – oficjalnie plan Ultimate kosztuje teraz 114,99 złotych miesięcznie! W skali roku można więc mówić o wydatku rzędu 1379,88 złotych.

Czy coś otrzymujemy w zamian? Cóż, do najdroższej opcji dołączył zewnętrzny plan Ubisoft+ Classics, dający dostęp do ponad 40 klasyków francuskiego giganta (m.in. serii Assassin’s Creed czy Far Cry) i kosztujący oddzielnie 33,90 złotych miesięcznie. Pozostałe korzyści pokroju rozgrywki sieciowej, streamowania gier czy dostęp do tytułów na premierę pozostają bez zmian.
Gracze masowo rezygnują z subskrypcji Xbox Games Pass
Na ten moment powiedzieć, że gracze są niezadowoleni, to mało powiedziane. W ramach zmasowanego anulowania subskrypcji doszło do przeciążenia serwerów Microsoftu. Czy jednak jest to uzasadniony ruch ze strony graczy?
Z jednej strony całkowicie rozumiem wycofanie się z opłacania abonamentu – w końcu mówimy tu o podwyżce cen o prawie 100% w ciągu 2 lat, a przecież mało kto zaczął zarabiać dwa razy tyle i wielu z Was znajdzie lepsze zastosowanie dla pieniędzy, niż kolejny abonament po podwyżce nadwyrężającej miesięczny budżet.
Z drugiej strony, dla hardkorowych graczy nadal jest to kusząca propozycja. W końcu za 115 złotych miesięcznie otrzymują dostęp do katalogu z Hollow Knight: Silksong, Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 czy Doom: The Dark Ages. Tego typu gry z pewnością da się ograć w miesiąc, a oddzielny zakup wyniósłby sześć razy tyle, co nowy, droższy Game Pass.
Odnoszę jednak wrażenie, że tego typu graczy nie jest aż tylu i koniec końców wiele osób, które od lat wykupowało Xbox Game Pass Ultimate na długie miesiące, najzwyczajniej zmieni swoje nawyki. Teraz będą czekali, aż nazbiera im się „kupka do zagrania i ukończenia”, zapłacą 1-2 razy w roku ile tyle ich Microsoft widział.
Czas pokaże, czy taka strategia będzie się gigantowi spinała finansowo. Mnie z pewnością „Zieloni” długo nie zobaczą.