Apple M2 Pro i M2 Max (fot. Apple)

To te procesory Apple będzie montować w swoich najnowszych urządzeniach

Apple intensywnie pracowało nad tym, by już na samy początku 2023 roku pokazać coś wartego zainteresowania. I udało się! Nowe procesory M2 Pro i M2 Max z pewnością zasługują na kilka minut uwagi.

Rozbudowana architektura Apple M2

W Cupertino dział rozwoju ma ręce pełne roboty. Odkąd zaprezentowano pierwsze procesory ARM Apple, przeznaczone dla Maców, regularnie prezentowane są ich ulepszone wersje. Po Apple M1 nastał czas układów M1 Pro i M1 Max. Potem pokazano światu Apple M2, by teraz, w połowie stycznia 2023 roku ogłosić pojawienie się chipów Apple M2 Pro i M2 Max.

Jak można się domyślać, nie chodziło w tym wypadku o wielką rewolucję, a o rozwinięcie możliwości, jakie otworzyły się przed użytkownikami sprzętu Apple po premierze procesora M2.

W ten sposób powstały jeszcze bardziej energooszczędne jednostki, z 12 rdzeniami CPU i 19 rdzeniami GPU, a także do 32 GB szybkiej zunifikowanej pamięci RAM.

Apple M2 Max jest jeszcze bardziej rozwinięty – „doklejono” do niego kolejne rdzenie GPU (aż do 38), a także podwojono maksymalną zunifikowaną pamięć RAM, której może być nawet 96 GB. Do tego wykorzystano szybszy 16 rdzeniowy system Neural Engine do zastosowań pokroju obróbki obrazu w formie zdjęć i wideo. Takich zasobów mocy aż szkoda nie wykorzystać.

Apple M2 Pro i M2 Max – skok wydajności

Chip Apple M2 Pro zbudowany jest w technologii 5 nm. Składa się z 40 miliardów tranzystorów, a to o prawie 20% więcej niż w M1 Pro i 2 razy więcej niż w M2. Do tego ma większą „tolerancję” na szybką pamięć – obsługuje RAM o przepustowości 200 GB/s – czyli dwukrotnie większej niż M2. W M2 Max to już 400 GB/s.

Jak to się ma do faktycznych wyników w pracy? Cóż, Apple podaje następujące dane:

  • grafika w M2 Pro działa do 30% szybciej niż w M1 Pro,
  • nowy system Neural Engine może wykonywać nawet 15,8 biliona operacji na sekundę i działać do 40% szybciej niż jego poprzednik,
  • M2 Max ma dwa silniki kodowania wideo i dwa silniki ProRes, dzięki czemu koduje wideo nawet 2x szybciej niż M2 Pro.

Wszystko to po to, by ograniczyć czas pracy na plikach w wysokich rozdzielczościach. Najbardziej wymagający twórcy mogą zauważyć sporą różnicę w tym, jak długo będą musieli czekać na renderowanie edytowanych materiałów.

Największy szok można przeżyć, porównując wydajność z topowym mobilnym procesorem Intel Core i9 z poprzednich generacji MacBooków Pro. Otóż MacBook Pro z M2 Pro jest w stanie przetwarzać obrazy w Adobe Photoshop do 40 procent szybciej niż z M1 Pro i aż o 80 procent szybciej niż MacBook Pro z procesorem Intel Core i9.

Podobna przewaga widoczna jest podczas kompilowania kodu. M2 Pro potrafi robić to do 25% szybciej niż M1 Pro i do 2,5 razy szybciej niż MacBook Pro z procesorem Intel Core i9.

Zdaje się, że dla pewnej specyficznej grupy użytkowników, MacBooki Pro czy nowe komputery Mac mini będą oczywistym wyborem – właśnie ze względu na wysoką wygodę i kulturę użytkowania.