Asphalt Xtreme - nowy tytuł na Netflix Games

Wyścigi i kręgle – dwie nowe gry za darmo dla opłacających Netflixa

Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę chciałbym móc traktować ambicje firmy Netflix w świecie gier poważnie. Aby jednak do tego doszło, najpierw sam usługodawca musi zacząć w taki sposób szanować ten projekt. Czy dodatkowe dwie gry w serwisie są w stanie to odmienić?

Nieśmiałe kroczki Netflixa

Na początku tego miesiąca Netflix zadebiutował ze swoją usługą gier na systemach Android oraz iOS. Dość skromne portfolio serwisu zawierało kilka małych tytułów, z pozycjami sygnowanymi logiem Stanger Things na czele. Sytuacja ta jednak powoli się zmienia, ponieważ usługa otrzymała dwie nowe produkcje – Bowling Ballers oraz Asphalt Xtreme.

O Bowling Ballers trudno powiedzieć coś szczególnego – to w końcu dość typowy, „nieskończony biegacz”, jakich na mobilnym rynku istnieje zdecydowanie za dużo. Ciekawszym przypadkiem jest za to Asphalt Xtreme, czyli kontynuacja legendarnej, wyścigowej serii od Gameloft, pamiętającej jeszcze czasy gier Java.

Pięcoletnia gra uratowana przed otchłanią

Jak przypomina serwis TechCrunch, Asphalt Xtreme zostało wyłączone 30 września 2021 roku, uniemożliwiając przez miesiąc graczom zabawę w tym całkiem poprawnym wyścigu. Trudno obarczać za to winą Gameloft. Produkcja została oryginalnie wydana w 2016 roku, a deweloper ma tendencję do odcinania starych, nieprzynoszących zysków produkcji.

Netflix dogadał się z Gameloft, oferując tym samym produkcję dla subskrybentów swojej platformy streamingowej. Instalacja jest zaskakująco prosta. Netflix nie ma osobnej aplikacji do gier, więc wystarczy wyszukać tytuł w App Store bądź Google Play. Przy uruchomieniu gry Netflix prosi o dane logowania. Gdy ten rozpozna opłacony abonament, możemy w pełni cieszyć się nową produkcją. No, nie taką znowu nową, bo aż 5-latką!

Z kim jednak Netflix chce konkurować takimi pozycjami? Jedyną rozsądną myślą jest tutaj Apple Arcade, choć i ta platforma oferuje tytuły znacznie wyższej jakości niż typowe gry mobilne. Pozostaje więc jedynie obserwować sytuację. Gdy gigant VOD doda więcej tytułów do usługi, wtedy będziemy w stanie określić lepiej publikę, do jakiej usługodawca zamierza trafić.