Modułowy smartfon to koncepcja, którą postanowiło zrealizować kilku producentów, lecz nigdy nie przyjęła się na szeroką skalę. Wychodzi na to, że klienci nie chcą takich urządzeń. Ten pomysł przypadł mi jednak do gustu. Jest genialny w swojej prostocie.
Modułowy smartfon wymyślony na nowo. Podoba mi się ta koncepcja
Dekadę temu Google planowało zmaterializować Project Ara, czyli modułowy smartfon. Koncepcja ostatecznie nigdy nie została zrealizowana, lecz niektórzy producenci podchwycili ten pomysł i wprowadzili na rynek urządzenia, które użytkownicy mogli w prosty sposób „zupgrade’ować”. Mowa tu na przykład o LG G5 i LG G5 SE oraz Motorolach z serii Moto Z (pomijam tutaj ten chwilowy i moim zdaniem na szczęście nieudany rebranding na markę Lenovo). Najnowszym „modułowcem” jest HMD Fusion, zaprezentowany we wrześniu 2024 roku, ale nic nie wskazuje na to, aby odniósł sukces.

Koncepcja ta rozpala jednak wyobraźnię nie tylko producentów, lecz też osób niezwiązanych bezpośrednio z nimi. Przykładem jest niezbyt popularny kanał Mechanical Pixel na YouTube, na którym można znaleźć filmy przedstawiające koncepcje różnych urządzeń. Jednym z nich jest H-One Pro, czyli modułowy smartfon, którego pomysł szczególnie przypadł mi do gustu.
W dużej mierze to „zwykły” smartfon, jednak na jego tyle zaprojektowano prostokątny dock o wymiarach 67×31 mm, do którego można włożyć różne moduły. Wśród nich znajduje się aparat z 1-calowym sensorem, dodatkowy akumulator o pojemności 2600 mAh, dodatkowa pamięć o pojemności 256 GB, donośny głośnik czy wyświetlacz – OLED bądź e-ink.
Ponadto twórca przewidział, że tak je nazwę, „zatyczki” z linii Nature Series, które pełnią funkcję zabezpieczającą i ozdobną – jadeitową/nefrytową, drewnianą i mosiężną.
Modułowy smartfon H-One Pro raczej nie doczeka się jednak realizacji
Doświadczenie pokazuje, że modułowy smartfon nie cieszy się zainteresowaniem klientów. Musiałby wprowadzić go na rynek jeden z największych producentów, jak Samsung czy Apple – być może dopiero wtedy użytkownicy przekonaliby się do takiej konstrukcji. A raczej – tylko giganci mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby przekonać klientów, że chcą czegoś takiego. W końcu reklama czyni cuda.
To jednak zbyt duże ryzyko, które może się nie opłacić, dlatego modułowy smartfon nadal pozostanie ciekawostką, a nie realną konkurencją/alternatywą dla „typowych” konstrukcji.