Windows 11
źródło: GlitchyDragon65

Microsoft usunie kolejną funkcję z Windows 11

Wyobraźcie sobie, że każdego dnia, ktoś decyduje się zainstalować Windows 11. Choć nowy system Microsoftu jest niewątpliwie krokiem naprzód, osoby przyzwyczajone do starszej wersji paska zadań mają prawo narzekać. I będą to robić dalej, ponieważ gigant z Redmond szykuje kolejne zmiany.

Przeciągnij i upuść

W obecnej chwili, użytkownicy Windows 11 nie są w stanie przeciągać ikon z pulpitu i upuszczać ich na pasku zadań. Jest to proces, który ułatwia otwieranie plików w uruchomionych aplikacjach, bez zbędnego korzystania z menu kontekstowych oraz okienek eksploratora plików. Co ciekawe, Microsoft planuje przywrócić tę funkcję w jednej z planowanych aktualizacji. Oczywiście – nie ma nic za darmo.

Ten drobny element zostanie przywrócony w wersji Sun Valley 2, czyli rewizji 22H2. W zamian za to, Microsoft pozbędzie się innej, dość podobnej funkcji systemu Windows 11. Celem przystosowania go do działania na tabletach, w wersji 22563 nie będzie można już zamieniać, ani przeciągać ikon w obrębie zasobnika systemowego. Ma to na celu zredukować omyłkowe ruchy ikon, jakie może wywołać dotykowe sterowanie urządzeniem.

Całkowicie statyczny, pasek systemowy w Windows 11 (źródło: Windows Latest)
Całkowicie statyczny zasobnik systemowy w Windows 11 (źródło: Windows Latest)

Tylko no właśnie, tutaj rykoszetem oberwą komputery stacjonarne i laptopy, które nie wspierają dotykowego sterowania systemem. Aby zmienić organizację ikon w zasobniku systemowym, teraz trzeba będzie udać się do zupełnie osobnego menu personalizacji. Czyli będzie się dało, ale „inaczej”.

Windows 11 – przesiadka bez konieczności

Jeżeli korzystacie z komputerów, na których Windows 10 działa sprawnie, nie ma obecnie specjalnej presji na przesiadkę. Konspekt uruchamiania aplikacji na platformę Android oraz większej integracji z rodziną konsol Xbox brzmi atrakcyjnie. Warto poczekać na jeszcze większą kompatybilność i stabilność systemu oraz podłączanych do niego urządzeń.

Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłości warto będzie rozważyć aktualizację. Zwłaszcza, że Windows 11 już jest dołączany do nowych laptopów, stając się ich domyślnym systemem operacyjnym. Dziesiątka jeszcze chwilę z nami zostanie, ale jej dni są już policzone.