Gears Tactics

Gears Tactics – takimi grami Xbox mógł wygrać tę generację konsol (recenzja)

+ szybka historia serii Gears of War

Zza rogu okupowanego przeze mnie budynku wyłania się Boomer wesoło wykrzykujący swoje kultowe już „BOOOOM!”. Granat, który wystrzelił, skutecznie niszczy osłonę, za którą krył się mój, przygotowany do strzału w przeciwnym kierunku, półżywy Gear, wytrącając go kompletnie z równowagi. To spowodowało, że z niekrytej właśnie strony do budynku wdarły się dwie Szarańcze i jeden Ticker. W skrócie – cały misterny plan wziął w diabły, a ja, klnąc pod nosem, na szybko układam plan B, przy okazji uświadamiając sobie, że właśnie mam przed sobą nowego pretendenta do gry roku. Zapraszam do… najbrzydszej recenzji Gears Tactics, jaką znajdziecie w sieci.

I zacznijmy właśnie od tego – czas na małe wyjaśnienia. Jak za chwilę zobaczycie, moja recenzja Gears Tactics „przyozdobiona” jest dość słabo wyglądającymi zrzutami ekranu. Więcej o tym będzie pod koniec tekstu, w części poświęconej oprawie audiowizualnej, ale już teraz chciałbym podkreślić, że gra na 99% na waszym sprzęcie będzie wyglądać znacznie lepiej. Niestety, mój komputer (pomimo nie najgorszej specyfikacji) nie najlepiej współpracuje z recenzowaną dziś grą.

Dziwi mnie to chociażby z tego powodu, że taki Doom Eternal czy Call of Duty: Warzone (czyli znacznie bardziej wymagające gry) chodzą na moim komputerze bez żadnych problemów. Możliwe, że jest to kwestia sterowników lub przyszłej aktualizacji – na ten moment niestety gra ta wyglądała u mnie tak, jak sami zaraz zobaczycie.

Poniżej możecie sprawdzić oficjalne wymagania sprzętowe Gears Tactics:

Wideorecenzja

Dla osób, które bardziej wolą oglądać niż czytać, zapraszam do swojej krótkiej wideorecenzji na kanale Tabletowo na YouTube:

Historia serii Gears of War, czyli gier…

Osoby zainteresowane wyłącznie recenzją Gears Tactics zapraszam do dalszej części tekstu, od fragmentu „Szarańcza (znów) atakuje”, gdzie skupiam się już tylko na samym omawianym tytule. Nie mogę jednak inaczej zacząć tej recenzji niż od krótkiego wspomnienia bagażu całej serii, z jaką przyjdzie się zmierzyć Gears Tactics – tym bardziej, że jestem ogromnym fanem całego uniwersum.

Wszystko zaczęło się w 2006 roku na Xboksie 360, gdzie pojawiła się pierwsza część Gears of War. Gra ta zdobyła dość wysokie oceny i tym, za co do dziś ją zapamiętano, jest znakomicie zaprojektowany system osłon, choć podkreślam, że nie była to pierwsza gra z tą mechaniką. Trudno jednak dyskutować z tym, że zrobiono to w tej grze najlepiej – i do tej pory seria Gears jest uznawana za wzór tego, jak prawidłowo robić systemy osłon w strzelankach.

Gears of War

Ciekawostką jest to, że rok później premierę miała wersja PC Gears of War, za które odpowiedzialne było polskie studio People Can Fly, pod czujnym okiem naszej rodzimej legendy branży gier Adriana Chmielarza. Co ważne, nie jest to jedyny polski akcent w historii serii Gears of War, ale o tym za chwilę.

Później poszło już z górki. W 2008 i 2011 roku pojawiły się kolejne części trylogii, które – kolokwialnie mówiąc – pozamiatały i nadal fantastycznie się do nich wraca. Kluczem do sukcesu była ciekawa fabuła ze świetnymi postaciami i nieśmiertelny tryb hordy wraz z bardzo dobrze przygotowanym trybem wieloosobowym. W przeciwieństwie do jedynki, Gears of War 2 i Gears of War 3 nigdy nie ukazały się na PC. Choć tutaj mała ciekawostka — kilka dni temu odnaleziono testową wersje Gears of War 3 na… PlayStation 3!

Haker dotarł do wczesnej wersji Gears Of War 3 na… PlayStation 3!

W 2013 roku na rynku pojawiła się czwarta część serii, zatytułowana Gears of War: Judgment, która opowiadała historię sprzed całej trylogii. Za całą grę odpowiadało wspomniane już wcześniej polskie studio People Can Fly i z całej serii jest to najgorzej oceniana część, choć sam wspominam ją niezwykle ciepło i bardzo lubię do niej wracać. Judgment również nie pojawiło się na komputerach osobistych.

Gears of War Judgment

Mamy rok 2015, pora więc pożegnać wysłużonego Xboksa 360 na rzecz jego następcy – Xbox One. Microsoft postanowił uczcić to przy pomocy remastera pierwszego Gears of War – czyli Gears of War: Ultimate Edition, które kilka miesięcy po premierze na konsoli doczekało się portu na PC. Było to całkiem przyjemne i porządne odświeżenie kultowego klasyka, który dodatkowo otrzymał polskie napisy – oryginalna wersja z 2006 miała tylko angielską wersję językową.

Rok później, w 2016, światło dzienne ujrzała pełnoprawna nowa część Gears of War na konsolę nowej generacji – akcja Gears of War 4 działa się 25 lat po zakończeniu trzeciej części. Wcielaliśmy się w niej w JD Feniksa, czyli syna Marcusa Feniksa, bohatera pierwszej trylogii Gears of War. Fani dostali całkiem niezłą powtórkę z rozgrywki i światełko w tunelu, że na Xboksie One seria ta rozkwitnie.

Ostatnią (nie licząc oczywiście Gears Tactics) grą z uniwersum Gears of War jest Gears 5, które – jak widać po samym zmienionym tytule – miało być lekkim rebootem serii. Główną bohaterką „piątki” jest Kait Diaz, co jest o tyle ważne, że w recenzowanym dziś Tactics sterujemy między innymi jej ojcem – Gabem. Gears 5 uznawane jest za jedną z najlepszych gier w tej serii, choć powoli gracze zaczęli już odczuwać zmęczenie podobną, co w poprzednikach, rozgrywką (pomimo tego, że zastosowano tu kilka nowości jak, chociażby nieco bardziej otwarty świat).

W Gears 5 na Xbox Series X zagramy w nawet 120 FPS

W międzyczasie powstało również mobilne Gears POP!… ale tu nie ma o czym za bardzo pisać – ot co, zwykła, darmowa gra na smartfony i tablety.

Jak więc widać, jeśli chodzi o grową stronę Gears of War, to jest w czym wybierać i pewny jestem, że w przyszłości na rynku pojawi się jeszcze niejedna część tej serii – z czego się ogromnie jako fan cieszę.

…i całej reszty

Jednak Gears of War to nie tylko gry, uniwersum to rozszerzono o kilka pobocznych projektów, z którego wymienić należy przede wszystkim serię książek. W Polsce ukazały się niestety tylko trzy z nich autorstwa Karen Traviss, scenarzystki serii Gears of War. Dwie z nich, Gears of War: Pola Aspho i Ostatni z Jacinto mam na swojej półce i przyznać muszę, że jest to kawał świetnej fantastyki, który dobrze rozbudowuje growy świat Gears.

Za granicą w ostatnim czasie pojawiły się już dwie nowe książki z uniwersum Gears of War. Źródło: gearsofwar.com

Poza Polską kupić można jeszcze kilka innych książek, między innymi wydane stosunkowo niedawno Gears of War: Ascendance – niestety, ale raczej na polskie wydanie nie mamy co liczyć. Mało? No to jeszcze warto wspomnieć o komiksach, a także… grze planszowej! Ba, jest ona nawet całkiem nieźle oceniana w gronie specjalistów.

Co jakiś czas można jeszcze znaleźć w sieci informacje o produkcji filmu (lub serialu) inspirowanego Gears of War. Jednak o tym projekcie słyszę już od tak dawna, że straciłem już nadzieję na jego powstanie – chociaż ostatnio pojawiła się iskierka nadziei związana z aktorem Davem Bautista.

Gears of War Dave Bautista Movie
Dave Bautista wspominał już wielokrotnie, że bardzo chciałby wystąpić w ewentualnej ekranizacji Gears of War – nie wiem jak wy, ale ja lepszego kandydata do roli Marcusa Fenixa nie widzę.

Piszę o tym wszystkim dlatego, że zaskakująco mało osób wie, jak duże i rozbudowane jest uniwersum Gears of War. A moim zdaniem ma to też duży wpływ na samo Gears Tactics, które garściami czerpie nie tylko z pierwszej części Gears of War, ale nawet bierze kilka motywów znanych z niektórych książek.

Oczywiście w Tactics może grać osoba kompletnie niezaznajomiona z poprzednimi grami z serii Gears i również będzie bawić się świetnie – chciałem jednak zaznaczyć, że Gears Tactics świetnie wpasowuje się w całe uniwersum za sprawą swojej ciekawej historii i wiele można zyskać, wgłębiając się bardziej w świat Gears of War.

Szarańcza (znów?) atakuje

Cała nasza przygoda z Gears Tactics zaczyna się od krótkiego kilkuminutowego wstępu, z którego dowiadujemy się, w jak beznadziejnej sytuacji jest nasz główny bohater – Gabe Diaz, któremu odgórnie zostało przydzielone nowe zadanie – zlikwidowanie niejakiego Ukkona, jednego z dowódców szarańczy. Nasz protagonista nie jest jednak sam i od początku historii towarzyszy mu wąsaty gear Sid Redburn, a z czasem pula głównych bohaterów fabularnych nieznacznie się powiększy.

Gears Tactics
Mała cenzura by niczego nie zaspojlerować ;)

Fabuła Gears Tactics rozgrywa się jakieś dziesięć lat przed wydarzeniami znanymi z pierwszej odsłony serii. Powoduje to, że wracamy do dobrze znanych (i lubianych przez fanów) klimatów oryginalnej trylogii Gears of War. Jest tu o wiele więcej brudu, zrezygnowania żołnierzy i bezcelowej śmierci skłaniającej do refleksji. Dla mnie po dwóch ostatnich bardziej kolorowych odsłonach serii, Gears Tactics było bardzo miłym powrotem do korzeni.

Do opowiadania historii w Gears Tactics służą przede wszystkim bardzo zgrabnie wyreżyserowane przerywniki filmowe, a także obecne podczas misji fabularnych dialogi w trakcie walki. Na duży plus (co w serii Gears of War nie jest zaskoczeniem) zaliczam barwne postacie, które bardzo szybko można polubić.

Gears Tactics
Ukkon pomimo tego, że nie pojawia się zbyt często w grze, to potrafi zrobić niezłe wrażenie.

Jestem też pod naprawdę sporym wrażeniem tego, jak sprawnie zaprezentowana jest tu historia. Strategie taktyczne nie są najlepszym gatunkiem do opowiadana historii, jednak scenarzyści Gears Tactics dobrze poradzili sobie z zadaniem i fabułę śledzi się tu niezwykle przyjemnie – bo i całość jest tu ciekawie napisana. Znalazło się tu miejsce nawet dla całkiem zaskakującego zwrotu akcji!

Przejście Gears Tactics zajęło mi około 20 godzin – gra ma również tryb New Game+ po przejściu kampanii.

Zmiana perspektywy

Miałem spore obawy co do tego, czy seria Gears odnajdzie się w nowym gatunku. Po aż sześciu dużych odsłonach z wręcz identyczną (choć ewoluującą z części na cześć) rozgrywką trochę sceptycznie podchodziłem do Gears Tactics. Jak się okazało – kompletnie bezpodstawnie.

Gears Tactics
Szturmowanie tego mostu zostanie ze mną jeszcze na długo, jedna z najlepszych misji w całej grze.

Opiszę to może tak – Gears Tactics to jedna z najlepiej przemyślanych i zaprojektowanych gier, w jakie miałem okazję zagrać przez ostatnie lata. Wszystko, co znalazło się w tym tytule, pasuje do całej reszty, a co najważniejsze, ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że czegokolwiek tu brakuje. To gra zrobiona praktycznie od linijki z kilkoma świetnymi pomysłami, które powodują, że dla mnie Gears Tactics to najlepsza taktyczna strategia turowa na rynku, którą mogę polecić zarówno fanom gatunku, jak i kompletnym nowicjuszom.

Jeśli znacie lub graliście w którąkolwiek z gier z serii XCOM, to w Tactics odnajdziecie się bez problemu. Taktyczne walki wyglądają dość podobnie w swoich założeniach, ale za sprawą oryginalnych dla serii Gears of War motywów, takich jak cięcie piłą mechaniczną przyczepioną do Lancera, Tactics mocno wyróżnia się na tle swojego konkurenta.

Gears Tactics
Jak widać, Gears Tactics nie idzie na żadne kompromisy — nadal jest skrajnie brutalnie i krwawo.

I nie chodzi tu tylko o brutalność – choć trzeba przyznać, że Gears Tactics jest naprawdę krwawą grą. Każda z naszych postaci ma co turę na start 3 punkty aktywności, które możemy wykorzystać do poruszania się, atakowania, przeładowywania, używania pozostałych zdolności lub umiejętności „overwatch” i może słówko o tym ostatnim.

Tryb overwatch to, można powiedzieć, kluczowa mechanika Gears Tactics, dzięki niej możemy przygotować się na ruch przeciwnika podczas jego tury. Polega to na tym, że wybieramy trójkątny obszar (sugerujący kąt ostrzału broni np. dla snajperki węższy, ale dłuższy a dla strzelby szerszy, ale krótszy), który nasz żołnierz osłania podczas najbliższej tury przeciwnika.

Gears Tactics
Tak ułożony ogień krzyżowy praktycznie gwarantuje, że żadna grupa przeciwników nie zdoła dotrzeć do naszej drużyny.

Dzięki temu, gdy Szarańcza wejdzie na kryty przez naszego geara obszar, zostaje wykonana natychmiastowa reakcja – w postaci oddania ostrzału. Mechanika overwatch jest o tyle kluczowa, że nasi przeciwnicy często atakują bardzo agresywnie, zaskakująco blisko podchodząc do naszych postaci – warto więc się na to przygotować.

Wracając jeszcze do punktów akcji – tych, jak wspominałem, co turę mamy 3 dla każdego geara, lecz możemy wartość tę nieznacznie zwiększyć dzięki widowiskowym (i krwawym) egzekucją na ogłuszonych przeciwnikach. W Gears Tactics musimy również pilnować przeładowywania broni czy zdolności – wszystkie tego typu czynności są odnawiane po określonym czasie, tak więc nie musimy obawiać się o np. brak granatów (tych mamy nieskończoność), ale używać ich możemy tylko raz na kilka tur.

Gears Tactics
OK, Boomer

W grze występują zarówno zadania fabularne, jak i dodatkowe (podzielone na kilka typów), co ważne, nie możemy ciągle używać tych samych postaci do walk, bo te często są „banowane” po jednej misji na określony czas. Ciągle więc musimy żonglować pomiędzy naszymi żołnierzami – tak, by rozwijać ich mniej więcej w równym stopniu, by zawsze mieć jakąś ekipę w zanadrzu.

Jeśli już jestem przy samych postaciach, w Gears Tactics rozróżniamy 5 typów gearów, jest to: Support, Scout, Vanguard, Heavy i Sniper. Każda z klas oprócz własnych zdolności posiada również indywidualne cechy i uzbrojenie, a mądre dobieranie różnych typów żołnierzy do misji jest niezbędne do ich przejścia.

Gears Tactics
Dobrze wykorzystany granat potrafi znacząco ułatwić misje.

Nie zabrakło też oczywiście walk z bossami, które… wymiatają! Aż szkoda, że jest ich w grze zaledwie kilka, ale zapewniam was, że każdą z nich zapamiętacie na długo. Jest to zawsze swoistego rodzaju podsumowanie danego aktu, a także prawdziwy test naszych umiejętności. Na wyższych poziomach trudności będziecie na nich strasznie klnąć – zapewniam.

Każdy boss ma swój własny, unikatowy zestaw ataków, a gdyby tego wszystkiego jeszcze było mało, to dodatkowo szturmują nas pomniejsze oddziały Szarańczy. Dlatego polecam uzbroić się w cierpliwość, bo same walki z bossami trwają naprawdę długo. Na całe szczęście misje z bossami mają kilka punktów zapisu w trakcie walki.

Gears Tactics
Walka z Brumakiem to chyba mój ulubiony moment z gry, ale każda walka z bossami robi ogromne wrażenie i zostaje z graczem jeszcze na długo.

A co poza walką?

Dla wielu kontrowersyjną sprawą może być brak jakiejkolwiek rozgrywki ekonomicznej poza walkami. Przez pierwszych kilka godzin trochę mi tego brakowało, jednak teraz, po przejściu całości stwierdzam, że była to bardzo dobra decyzja, dzięki której Gears Tactics zyskuje przede wszystkim na szybkości.

Jednak to nie jest tak, że poza walkami nie ma tu nic do roboty, bo jest tu kilka ważnych mechanik. Cała nasza aktywność poza misjami sprowadza się do trzech rzeczy:

1. Rekrutowanie nowych żołnierzy – podczas walk, jeśli nasza postać zginie (czyt. nie zostanie odpowiednio szybko zreanimowana po obaleniu) to tracimy ją na zawsze – chyba, że jest to jeden z kluczowych bohaterów fabularnych, w takim wypadku musimy powtarzać misję. Dlatego wymagane jest rekrutowanie nowych jednostek w naszej bazie, im dalej zachodzimy fabularnie, tym wyżej poziomowi rekruci pojawią się w naszej ekipie.

Gears Tactics

2. Rozdawanie punktów umiejętności – chyba kluczowa czynność w naszej bazie, bez której w dalszej części gry może zrobić się naprawdę wymagająco. Każda klasa postaci ma swoje własne, bardzo rozbudowane drzewko umiejętności z wieloma aktywnymi, jak i pasywnymi zdolnościami – odpowiednie rozdawanie punktów umiejętności to klucz do sukcesu w Gears Tactics.

Gears Tactics

3. Otwieranie skrzyń i rozporządzanie ekwipunkiem – w Gears Tactics w losowych miejscach podczas misji pojawiają się skrzynie, które możemy opcjonalnie zebrać. Później zdobyte w ten sposób skrzynki możemy otwierać, dzięki czemu zdobywamy nowe ulepszenia dla naszej broni, granatów czy pancerzy. Wszystko utrzymane jest w takiej „lootboxowej” stylistyce, ale spokojnie – w grze nie ma żadnych mikrotransakcji. Wspomniane skrzynki możemy również zdobywać dzięki wypełnianiu dodatkowych celów misji.

I to tak na dobrą sprawę tyle, mi braku rozwijania bazy czy innych tego typu mechanik w Gears Tactics nie brakowało – gra zyskuje dzięki temu na szybkości. Jednak dla osób bardzo lubiących takie dodatkowe aktywności może być to spora wada Gears Tactics.

Oprawa audiowizualna

Zacznę od przerywników filmowych, bo te zrobiły na mnie największe wrażenie z całej oprawy graficznej. Są bardzo dobrze wyreżyserowane i zaskakująco skomplikowane jak na taktyczną strategię turową i niczym nie ustępują temu, co widzieliśmy, chociażby w Gears 5. Duża w tym zasługa bardzo ładnych animacji, szczegółowych modeli postaci i dubbingu, który stoi na wysokim poziomie.

Cała reszta również nie odstaje, gra oczywiście najlepiej prezentuje się w rzucie izometrycznym podczas planowania ruchów postaci, ale nawet i podczas zbliżeń nie można jej odmówić uroku. Wszystko za sprawą silnika Unreal Engine, który z serią Gears of War jest od samego początku i, który oprócz nowoczesnych efektów graficznych, gwarantuje również bardzo dobrą optymalizację.

I ja wiem, że to, co wyżej opisuję nijak się ma do tego, co widzicie w tej recenzji, ale jak wspominałem na początku, na mojej konfiguracji Gears Tactics nie chciało prawidłowo współpracować. Mój komputer jest wyposażony między innymi w GTX 1060 (3 GB), a także i5-6600K i wiem, że nie jest to może najmocniejszy PC na rynku, ale jednak tekstur tak niskiej jakości się tu nie spodziewałem. Niestety, ponowna instalacja gry, jak i sterowników do karty graficznej w niczym nie pomogła.

Gears Tactics
Jeden z typów misji polega na chronieniu dwóch punktów przez określony czas.

By w pełni docenić grafikę w Gears Tactics, polecam przejrzeć szesnastominutowy filmik przygotowany przez niezawodną ekipę z Digital Foundry, w której specjaliści przyglądają się szczegółom oprawy wizualnej gry, jak i jej optymalizacji.

Miłym zaskoczeniem jest strona audio, która wypada bardzo solidnie. W Gears Tactics znajdziemy wiele znajomych dźwięków z głównej serii Gears of War, co zawsze trochę gra na tej nutce nostalgii. Bardzo podobała mi się również ścieżka dźwiękowa, ale na pewno nie do tego stopnia, by od razu kupować winyla czy słuchać tej muzyki poza grą – po prostu jest to dobra rzemieślnicza robota.

Nie ma róży bez kolców…

Jak widać, do tej pory trudno mi do czegokolwiek się przyczepić w Gears Tactics – no, ale nie ma gier idealnych. Mam dwa główne zarzuty, pierwszy to brak polskiej wersji językowej. Nie oczekuję tu polskiego dubbingu, ale obecność napisów traktowałbym jako oczywistość. Niestety, na razie w Gears Tactics nie zagramy w języku polskim – mam nadzieję, że przy okazji zbliżającej się wersji na Xbox One się to zmieni.

Drugi problem jest już dużo większy i bardziej złożony, a mianowicie chodzi mi o parę zgrzytów technicznych. Wspomniany na samym początku (i widoczny przez całą recenzję) problem z grafiką na moim PC jest raczej jednostkowy i 99% graczy nie będzie miała tego kłopotu.

Gears Tactics
Życzę wam, żebyście wy nie mieli takich problemów z grafiką co ja w Gears Tactics…

Gorzej natomiast z takimi błędami, jak losowe wyrzucanie do pulpitu (co zdarzyło mi się podczas ok. 20 godzin zabawy dwa razy) czy parę pomniejszych baboli już w samej rozgrywce. Kilka razy z bólem serca musiałem przerwać grę, bo postać sterowana przez komputer zablokowała się na jakiejś przeszkodzie i niestety nie dało się tego pominąć.

Plus taki, że gra w kluczowych momentach misji zapisuje punkty kontrolne, więc nigdy nie musiałem powtarzać całego zadania, a kilka ostatnich minut. Czasami zdarzały się również jakieś śmieszne błędy związane z fizyką gry, ale te były rzadkie i nie wpływały na rozgrywkę.

Gears Tactics
Ktoś tu ma niezłe branie…

Pragnę jednak zauważyć, że obie największe wspomniane przeze mnie wady można w niedalekiej przyszłości naprawić przy pomocy paru aktualizacji. Trzymam więc za to kciuki, bo gdyby się tak stało, to bez mrugnięcia okiem mógłbym zmienić Gears Tactics ocenę na 10/10 – inne ewentualne wady w tej produkcji to już kompletne czepialstwo i doszukiwanie się minusów na siłę.

Pamiętajcie o Xbox Game Pass!

Co ważne, Gears Tactics należy do rodziny gier Xbox Game Studios, tak więc znaleźć ją można było już na premierę w usłudze Xbox Game Pass. Dla osób niezaznajomionych z tematem już tłumaczę; Xbox Game Pass i Xbox Game Pass Ultimate to usługi dostępne na PC i Xbox One (a w przyszłości również na Xbox Series X), w których to możemy znaleźć ponad 100 gier – w tym wiele tytułów ekskluzywnych Microsoftu, takich jak seria Gears of War, Forza czy State of Decay.

Red Dead Redemption 2 juz wkrótce w Xbox Game Pass!

Usługa ta jest dostępna w formie abonamentu i kupić ją możemy już za zaledwie 4 zł za pierwszy miesiąc! W wersji Ultimate znaleźć możemy nawet Xbox Live Gold dla posiadaczy Xbox One. Tak więc już za zaledwie kilka złotych możecie sami sprawdzić Gears Tactics na swoich komputerach. Gra jest dostępna również cyfrowo w sklepie Microsoftu, a także na platformie Steam.

Podsumowanie

Moim zdaniem, gdyby Microsoft rozpoczął życie Xboksa One od takich gier, jak recenzowany właśnie Gears Tactics, to dziś przepaść pomiędzy sprzedażą PlayStation 4 a Xbox One byłaby znacznie mniejsza. Życzę więc by przy okazji zbliżającej się premiery Xbox Series X, to właśnie takie tytuły ekskluzywne, jak Gears Tactics, ukazywały się na start konsoli.

Bo Gears Tactics to prawdziwa perełka wśród gier i świetna odskocznia od standardowej formuły serii Gears of War. Tytuł, który może być jedną z najlepszych gier tego roku, a który na pewno jest najlepszą taktyczną strategią turową na rynku, detronizując przy okazji serię XCOM. Jest to gra, której do perfekcji brakuje tak niewiele – a, co najlepsze, największe wady w postaci błędów technicznych i braku polskiej wersji językowej można załatać paroma aktualizacjami.

Na razie Gears Tactics dostępne jest tylko na PC, jednak Microsoft zapowiedział, że tytuł ten już wkrótce trafi również na Xbox One. I myślę, że to właśnie tam, jakiś czas po premierze i z kilkoma łatkami usuwającymi niektóre błędy, gra ta będzie zasługiwać na ocenę 10/10, ale już teraz gorąco zachęcam do zagrania w Gears Tactics. Moim zdaniem nie znajdziecie obecnie lepszej turowej strategii taktycznej na rynku.

Gears Tactics zadebiutowało 28 kwietnia 2020 na PC. Już wkrótce pojawi się również wersja na Xbox One.

Recenzja stworzona na bazie wersji PC. Egzemplarz gry do recenzji zakupiłem sam.

Gears Tactics
Gears Tactics – takimi grami Xbox mógł wygrać tę generację konsol (recenzja)
Wnioski
...prawdopodobnie obecnie najlepsza turowa gra taktyczna na rynku, która oprócz niezwykle dopieszczonej rozgrywki ma do zaoferowania również ciekawą fabułę i bardzo wysoką jakość produkcyjną. Jeśli jesteście fanami serii XCOM, to w Gears Tactics odnajdziecie się bez problemu i docenicie wkład pracy, jaki w grę włożyło studio Splash Damage i The Coalition.
GRYWALNOŚĆ
9.5
GRAFIKA
8.5
FABUŁA
8
AUDIO
8
WYKONANIE
8
ZAWARTOŚĆ
8.5
Ocena użytkownika1 głos
10
Zalety
Dopracowana w każdym calu rozgrywka
Wiele świetnych i oryginalnych jak na gatunek pomysłów (z funkcją „overwatch” na czele)
Różnorodne misje z urozmaicającymi grę modyfikatorami
Dobrze napisana i wciągająca fabuła z charyzmatycznymi bohaterami
Rozbudowany rozwój postaci i ekwipunku
Czuć na każdym kroku klimat Gears of War
Zaskakująco dobra sztuczna inteligencja przeciwników
Wysokiej jakości oprawa audiowizualna
Przystępne wymagania sprzętowe
Dobre sterowanie (również na padzie)
Świetnie zaprojektowane lokacje, zarówno pod względem wizualnym, jak i projektowym
Fantastyczne i zapadające w pamięć walki z bossami
Długa kampania z dodatkowym trybem New Game+ po przejściu
Obecność w Xbox Game Pass
Wady
Brak polskiej wersji językowej
Kilka błędów technicznych
9.5
OCENA