naga kobieta nude woman
fot. Shimabdinzade | Pixabay

Porno-reklamy na Facebooku. Serwis nie widzi w tym problemu

Facebook jest używany przez ludzi w każdym wieku – zarówno bardzo młodych, jak i bardziej dojrzałych. Reklamy zawierające kadry, których nie powstydziłby się film pornograficzny, nie powinny się wyświetlać na takiej platformie. A tymczasem tak jest. I reakcja serwisu na nie jest skandaliczna.

Pornograficzne reklamy na Facebooku

W marcu 2025 roku Meta zapowiedziała, że Facebook wróci do swoich korzeni i znów będzie traktował z większym priorytetem aktywność znajomych, a nie reklamodawców. Aktualnie bowiem częściej wyświetlane są reklamy, które nierzadko powodują opad szczęki. Bynajmniej z wrażenia.

Nierzadkim widokiem są reklamy platform zakupowych (zarówno krajowych, jak i zagranicznych), które w karuzeli zachęcają do zakupu gadżetów erotycznych. I choć mogą one wywołać niesmak, to są to produkty jak każde inne, choć kierowane wyłącznie do pełnoletnich klientów – a takich na Facebooku nie brakuje.

W ostatnim czasie jednak aż dwukrotnie na moim strumieniu aktualności wyświetliły się reklamy, które zawierały kadry niczym żywcem wyjęte z filmów pornograficznych. Czego jak czego, ale takich materiałów nie spodziewałem się zobaczyć na platformie społecznościowej, w związku z czym przeżyłem prawdziwy szok, gdy moim oczom ukazały się niecenzuralne sceny.

Żeby nie było – nie jestem pruderyjny, ale Facebook to nie „pomarańczowy YouTube”. Nie jest to miejsce, na którym powinno się znajdować filmy pornograficzne. Reklamy promowały preparat na potencję w formie aerozolu i zawierały ostrzeżenie, żeby nie wdychać za dużo, bo „możesz się za bardzo rozrosnąć”.

reklama pornograficzna na facebooku fot. tabletowo.pl
Reklama pornograficzna na Facebooku (screen: Grzegorz Dąbek | Tabletowo.pl)

Reakcja Facebooka jest skandaliczna

Kiedy pierwszy szok minął, naturalnie zdecydowałem się zgłosić pornograficzną reklamę. Wydawało mi się, że platforma nie powinna mieć żadnych wątpliwości, co z nią zrobić. Ponownie jednak przekonałem się, że Facebook to ściek, który bardzo „luźno” podchodzi do kwestii moderacji.

Dziś, po tygodniu od zgłoszenia pierwszej z dwóch reklam, które wyświetliły się na moim strumieniu aktywności, otrzymałem odpowiedź, że serwis nie usunął reklamy, ponieważ nie narusza ona „standardów reklamowych”. Można to skomentować tylko jednym stwierdzeniem, nie nadającym się do przytoczenia w artykule, który mogą przeczytać też niepełnoletni.

reklama pornograficzna na facebooku skandaliczna reakcja fot. tabletowo.pl
Skandaliczna reakcja na zgłoszenie pornograficznej reklamy na Facebooku (screen: Grzegorz Dąbek | Tabletowo.pl)

Poprosiłem o komentarz przedstawiciela firmy Meta w Polsce, lecz do momentu publikacji niniejszego artykułu nie otrzymałem odpowiedzi. Serwis Demagog niedawno również poruszył tę kwestię i jemu rzecznik Meta Platforms napisał:

Meta zabrania wyświetlania nagości lub aktywności seksualnej w reklamach lub postach organicznych na naszych platformach. Usunęliśmy naruszające prawo treści, które zostały nam udostępnione. Szkodliwe podmioty stale rozwijają swoje taktyki, aby uniknąć egzekwowania prawa, dlatego nadal inwestujemy w najlepsze narzędzia i technologie, które pomagają identyfikować i usuwać naruszające prawo treści.

Po raz kolejny okazuje się, że przegrywa walkę z nieuczciwymi reklamodawcami i nie radzi sobie z moderacją. Do sprawdzania zgłoszeń dotyczących materiałów pornograficznych powinni zostać oddelegowani wyłącznie ludzie, którzy najpewniej prawidłowo by je ocenili i zrobili, co należy. W moim przypadku najwyraźniej znów zrobiły to (głupie) algorytmy.

Pokazuje to też rozbieżność między deklaracjami a faktami. W komentarzu firma przytacza swoje zasady, ale jednocześnie nie potrafi ich wyegzekwować, zrzucając winę na „szkodliwe podmioty”. Gdyby naprawdę jej zależało, zatrudniłaby więcej ludzkich weryfikatorów, jednak tego nie zrobi z wiadomego powodu – kosztów.

Aktualizacja [5.05.2025]

Otrzymałem dziś oficjalny komentarz Mety, który brzmi podobnie jak oświadczenie przesłane wcześniej portalowi Demagog:

Meta zakazuje zamieszczania na swoich platformach reklam lub postów organicznych zawierających nagość lub aktywność seksualną i usuwa tego typu treści w momencie, gdy zostaną wykryte. Osoby o złych zamiarach nieustannie udoskonalają swoje metody, aby uniknąć egzekwowania prawa, dlatego nieustannie inwestujemy w najlepsze narzędzia i technologie, które pomagają nam w identyfikacji i usuwaniu treści naruszających zasady. Biuro prasowe Meta