Elegancja wykonanych urządzeń – podchwytliwy sposób na klienta

W świecie nieprzerwanej gonitwy technologicznej producenci elektroniki, szczególnie tej mobilnej, starają się znaleźć złoty środek, aby zdobyć klienta. Jednym z pomysłów na zjednanie sobie użytkowników jest promowanie „ekskluzywnego” wykonania. Nie na darmo użyłem tutaj cudzysłowu. Ale zanim przejdę do konkretów, przeczytajcie moje subiektywne spostrzeżenia.

Mamy rok 2014 i postęp w dziedzinie technologii mobilnej kwitnie w najlepsze. Pomimo wielu obaw o koniec ery krzemu czy stagnacji w rozwoju akumulatorów, wiele osób nie wyobraża sobie życia bez choćby jednego urządzenia przenośnego. Wśród kwestii, których rozwój idzie pełną parą, znajdują się układy SoC, moduły łączności, a także design czy też inaczej – jakość wykonania. Tylko czy tak naprawdę miarą elegancji jest jakość użytych podzespołów?

Wszyscy to mają, mam i ja!

Świat elektroniki użytkowej, komputerów i urządzeń mobilnych śledzę od wielu, wielu lat. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że panuje w tej branży jedna śmieszna maniera, która dość często cechuje typowego Polaka – „Zastaw się, a postaw się” (wybaczcie mi rodacy)! Pierwszy był Apple ze swoimi eleganckimi szklanymi iPhone’ami. Potem nadszedł czas na świetnie wykonane fińskie Nokie (obecnie Lumie). Synonimem piękna w świecie Androida od niemal zawsze był HTC. Natomiast od około 1,5 roku również Sony. Za czołówką podąża już cały peleton z państwa środka, a wśród nich: Lenovo czy Meizu. Ostatnio hitem stał się OnePlus One i recenzowany niedawno Surface Pro 3 od Microsoftu. Nawet przyszywany polski tablet od Kiano (model Elegance) może poszczycić się nienaganną sylwetką, która po prostu cieszy oko. Mało tego, zatwardziałe w swoich przekonaniach korporacje z Korei – LG czy Samsung, również inwestują w wygląd swoich zabawek. Samsung debiutem Galaxy Alpha pokazał, że stać go na elegancki styl, który również cechuje jego Galaxy Taby z flagowej serii S. Czy ta maniera podbierania pomysłu, idei kiedyś się skończy? Naprawdę chciałbym Wam odpowiedzieć na to pytanie, ale nie potrafię. Prześledźmy jednak nieco rynek topowych urządzeń.

Apple na Androidzie

Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która jest w stanie postawić wszystkie pieniądze na stwierdzenie, że Sony bardzo mocno inspiruje się drogą obraną przez Amerykanów. Od czasu powstania ich autorskiego designu – Omnibalance zyskał sobie mnóstwo fanów. Swoich przeciwników też posiada, ale gdzie nie wejdę na forum, w oczy rzucają się te same hasła: „piękny”, „świetnie wykonany”, „po prostu śliczny”. Muszę przyznać, że i ja uległem temu pięknu, gdyż posiadam szklany model z rodziny Xperia. A teraz najlepsze… Najnowszy fablet/smartfon – Sony Xperia Z2 startował z ceną 2799 zł, a mimo to kupców tego sprzętu nie brakowało. Ich flagowa „zetka” ma swój tabletowy odpowiednik – Xperia Z2 Tablet, który ceną przebija nawet hit ostatnich tygodni od Samsunga – Galaxy Tab S. Czytaliście zapewne recenzję Kasi. Mimo dość krytycznego podejścia do urządzeń, które testuje, oczarowała Ją estetyka i jakość wykonania tego sprzętu.

 

Synonim elegancji

Tajwańska firma od samego początku kojarzona była z ciekawym wzornictwem i nienaganną sylwetką. W tym całym zestawieniu jest to jednak dość dziwny gracz. Jako jedyny prowadzi politykę chaosu, gubiąc się w zeznaniach. Ich flagowe maszyny z serii One naprawiły nieco wizerunek, jednak notowania korporacji wciąż są niepewne. Całkiem szkoda, bo gdzie nie spojrzeć HTC walczy o miano najlepiej wykonanego sprzętu na Androidzie. Jego najgroźniejszy konkurent – Sony, postawił na szkło. Natomiast flagowe modele tajwańskiego producenta cechuje aluminiowa obudowa. Był smartfon, był i fablet. Czekam jeszcze na pięknie wykonany tablet. Oby tylko cena nie zabiła całej magii urządzeń HTC i nakładki Sense UI. Flagowy model z tego roku – One M8 kosztował w momencie debiutu o 100 zł więcej od szklanego konkurenta z Japonii.

„Nadgryzione jabłko” z Chin

Na świecie rekordy popularności bije Samsung, co wcale nie przeszkadza firmie Meizu bić rekordy popularności na lokalnym rynku. Producent nie ukrywa inspiracji Applem i w najlepsze wypuszcza kolejne generacje swych urządzeń (model MX4 zadebiutuje już we wrześniu tego roku). Nikt kto miał do czynienia z Meizu, nie może zaprzeczyć, że elegancja w połączeniu z dobrą specyfikacją modeli chińskiej firmy, to klucz do sukcesu. Chociaż tutaj panuje rozsądek w wycenie urządzeń, które kosztują ponad połowę mniej od swych bardziej renomowanych konkurentów. Według mieszkańców Chin jest to produkt ekskluzywny, zdecydowanie bardziej przypadający do gustu, niż produkty Gophone. Tym bardziej czekam z niecierpliwością na zapowiadanego przez mojego redakcyjnego kolegę Meizu Max.

Czarny koń rynku mobilnego

O Lenovo moglibyśmy pisać dużo i rozwlekle. Lider rynku laptopów, mocna i pewna marka, świetne wykonanie. To tylko niektóre z haseł, jakie mi się nasuwają, gdy piszę o tej firmie. Jest to też korporacja prawdziwych kontrastów. Na rynku urządzeń mobilnych obrała dość specyficzny kierunek. Większość sprzętu mobilnego nie wypływa poza rynek azjatycki, a te które są dostępne oficjalnie w Europie, są po prostu przeciętne. Nie zmienia to jednak faktu, że topowe modele tego producenta to ścisła światowa czołówka, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość użytych podzespołów czy obudowy (np. Lenovo K900). Zimny, szczotkowany metal i niska cena to droga sukcesu, jaką kroczy Lenovo.

Od niego się wszystko zaczęło

Filozofia Jobsa wpoiła się tak mocno w umysły użytkowników urządzeń z nadgryzionym jabłkiem, że ciężko jest w ogóle z nimi polemizować w kwestii najładniejszego, najlepszego sprzętu. Prawda jest jednak taka, że tych cech iPhone’om, iPadom po prostu odmówić nie można. Mistrzowskie wykonanie z dbałością o najmniejsze szczegóły. Było szkło, był metal teraz czas na szafir. Klasa wręcz kipi z tych urządzeń. Jest to firma, którą można nienawidzić albo bardzo kochać. Po której stronie stoicie? Tylko pamiętajcie, jeśli jesteście entuzjastami Apple, liczcie się z tym, że korporacja z Cupertino ogoli Was z niemałych sum (rzędu nawet 4 tysięcy złotych za debiutujące iPhone’y). Całe szczęście ich tabletowy odpowiednik jest nieco tańszy.

„Perfekcyjne urządzenie”

Czy taki sprzęt w ogóle istnieje? Według CEO firmy OnePlus – Pete Lau, już powstało. Jest to ich flagowy fablet – OnePlus One. Pierwsze skrzypce grają oczywiście topowe podzespoły, a także jakość wykonania. W odróżnieniu od całej stawki, Chińczycy postawili na stop magnezu. I słusznie, bo powiało oryginalnością. Szkoda, że jedno z najbardziej pożądanych urządzeń na rynku międzynarodowym jest słabo dostępne. Ale może system zaproszeń to klucz do sukcesu. W tym szaleństwie jest na pewno jakaś metoda…

Najmocniejsza hybryda i fińska finezja

Bill Gates zawsze pragnął, aby jego dziecko było najlepszą firmą na świecie. I chociaż rynek mobilny Microsoft przegrywa na razie z kretesem, to nikt nie zabierze im tego, że potrafią tworzyć coś z pasją i elegancją. Tak stworzony został, zrecenzowany niedawno przez Piotra Surface Pro 3. Nie pomylę się znacząco, jeśli powiem, że dawno nie widziałem tak stylowego tabletu… A może już komputera hybrydowego? Pytanie tylko czy przeciętnie zarabiającą osobę stać na taką elegancję… Z drugiej strony mamy fińską falangę Nokii, która obecnie jest pod strzechą giganta z Redmond. Urządzenia posiadają nienaganny wygląd i oryginalny charakter (szczególnie te topowe). W tym przypadku króluje zwarty poliwęglan. Jednak taki „rarytas” swoje kosztuje, gdyż sama Nokia od zawsze się ceniła i raczej nie zmieni się to po przejęciu przez Microsoft.

Wspólna cecha sposobem na klienta

Wszystkie te urządzenia mają wspólną cechę, która powoduje szybsze bicie serca u konsumenta. Wiecie już co? Oczywiście, że jakość wykonania i elegancja. Przeciętność nie rzuca się w oczy i nie potrafi zwabić klienta. Otóż to! Korporacje obrały bardzo dobry kierunek rozwoju i prześcigają się w innowacyjnych rozwiązaniach, co zresztą jest z korzyścią dla konsumentów. I nawet bym się nie czepiał, gdyby nie fakt, że wielcy potentaci żerują na złotonośnym pomyśle, podbijając ceny do granic możliwości. Mistrzem w tym aspekcie jest gigant z Cupertino, a tuż za nim idzie cały peleton innych producentów: Microsoft z Nokią, HTC, Sony. Całe szczęście po drugiej stronie medalu są takie firmy jak OnePlus, Lenovo czy Meizu. Jednak i one na tle innych chińskich produktów nie są wyjątkowo tanie. Pytanie tylko czy dobrze wykonany produkt musi kosztować z roku na rok coraz więcej?

Skala perfekcji czy przekleństwo elegancji

Patrząc na to całe zestawienie, większość marek tworzy swoje flagowe modele z dbałością o najmniejsze szczegóły, w tym eleganckie wykonanie. Do produkcji używane jest szkło, aluminium, stop magnezu czy inne mieszanki metalu. Efekt końcowy jest momentami powalający (osoby, które miały styczność doskonale o tym wiedzą). Tylko co z tego? Suma summarum jest to mało praktyczne, a piękna obudowa wykonana z droższego tworzywa często jest nieodporna na uszkodzenia, zarysowania, odkształcenia mechaniczne. Tutaj wychodzi strategia pomysłu Samsunga czy zapatrującego się w niego lokalnego konkurenta LG. Obie południowokoreańskie korporacje wzbraniają się przed produkcją urządzeń mobilnych zaopatrzonych w aluminiowy korpus i szkło. Tak naprawdę ciężko stwierdzić kto ma rację. Jedno jest pewne – noszenie swojej ulubionej zabawki wykonanej z „ekskluzywnego” tworzywa wywołuje efekt „wow” u obserwatora, ale grozi też jej oszpeceniem. W przypadku słynnego plastiku hyperglize od Samsunga spotkanie z krawężnikiem jest o wiele mniej szkodliwe. Zatem przed zakupem trzeba rozważyć czy wolimy piękne urządzenie w pokrowcu, czy „brzydala” bez pancerza. I druga kwestia – czy plastik zawsze przegra z bardziej szlachetnym tworzywem? Jak pokazało już wiele modeli na tym rynku, nie do końca…

Exit mobile version