iPhone 14 Pro i iPhone 15 Pro
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Dlaczego Apple sprzedaje „gorszego” iPhone’a w Polsce? Oto powód

Sprzedawany w Polsce iPhone nie jest dokładnie taki sam jak ten, który kupują mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Dlaczego? Apple rozwiązał się język. Producent wyjaśnił, czym jest to spowodowane.

Dlaczego iPhone, który jest sprzedawany w Polsce, nie oferuje tego samego, co dostępny w Stanach Zjednoczonych?

Firma z Cupertino od dawna jest na cenzurowanym europejskich urzędników. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Unia Europejska zamierza ocenić, jak Apple, Google i Microsoftu chronią użytkowników przez oszustwami internetowymi. Chyba wywołało to wilka z lasu, ponieważ firma kierowana przez Tima Cooka zaatakowała europejskie prawo.

Amerykański gigant opublikował oświadczenie, w którym krytykuje Akt o rynkach cyfrowych (ang. Digital Markets Act; DMA). Zdaniem firmy zmusza on ją do wprowadzenia niepokojących zmian w sposobie projektowania i dostarczania produktów Apple użytkownikom w Europie. Ponadto zauważa, że zasady DMA nie są jednoznaczne i różnią się w zależności od przedsiębiorstwa.

W przypadku firmy z Cupertino Akt o rynkach cyfrowych, jak sama twierdzi, wpływa na wiele aspektów korzystania z jej produktów – od sposobu pobierania aplikacji i dokonywania płatności za programy, po sposób, w jaki współpracują ze sobą produkty Apple.

To właśnie DMA uważany jest za powód niedostępności w Unii Europejskiej wybranych funkcji, takich jak tłumaczenie na żywo (Live Translation) w słuchawkach AirPods czy wyświetlanie ekranu iPhone na komputerze. Apple, jak twierdzi, wciąż nie znalazło bowiem „bezpiecznego sposobu” na udostępnienie tej ostatniej funkcji na komputerach innych marek bez narażania wszystkich danych na iPhonie użytkownika na niebezpieczeństwo

Aktualnie posiadacze komputerów Mac w Unii Europejskiej także nie mogą skorzystać z funkcji wyświetlania ekranu iPhone’a. Amerykanie nie mogą bowiem udostępnić tej możliwości na terenie Wspólnoty w sytuacji, gdy nie będzie ona dostępna na PC innych firm – inaczej naraziliby się na karę.

Akt o rynkach cyfrowych jest też powodem opóźnienia wdrożenia funkcji Visited Places i Preferred Routes w Mapach. Zespoły Apple nadal nie znalazły bowiem sposobu na udostępnianie tych możliwości innym programistom bez ujawniania lokalizacji użytkowników.

Amerykanie zapewniają, że zaproponowali wprowadzenie zmian w tych funkcjach, które pozwoliłyby chronić prywatność użytkowników, ale Komisja Europejska je odrzuciła, w związku z czym pozostają one niedostępne dla mieszkańców Unii Europejskiej.

Apple ostrzega: przez Akt o rynkach cyfrowych będzie jeszcze gorzej

Firma z Cupertino nie owija w bawełnę – ostrzega, że przez Akt o rynkach cyfrowych lista funkcji, których udostępnienie w Unii Europejskiej się opóźnia, prawdopodobnie będzie coraz dłuższa.

Ponadto Amerykanie grzmią, że z powodu konieczności dostosowania się do zapisów DMA bezpieczeństwo użytkowników jest zagrożone, ponieważ Unia Europejska zmusiła firmę do umożliwienia pobierania aplikacji spoza App Store i korzystania z alternatywnych systemów płatności.

Ich zdaniem przez Akt o rynkach cyfrowych „doświadczenie jest mniej intuicyjne”, gdyż użytkownicy w Unii Europejskiej nie mają tylko jednego zaufanego miejsca do pobierania aplikacji, a każdy sklep ma swój własny wygląd, interfejs i zasady. To implikuje dostęp do „szkodliwych aplikacji”, takich jak zawierających pornografię.

Apple uważa również, że przez Akt o rykach cyfrowych zagrożona jest prywatność użytkowników, ponieważ przepisy zmuszają firmę do umożliwienia innym firmom dostępu do pełnej zawartości powiadomień i historii sieci Wi-Fi, z którym połączył się użytkownik. Według założeń ma to zapewnić lepszą interoperacyjność sprzętów Amerykanów z urządzeniami innych firm. Gigant z Cupertino twierdzi jednak, że narazi to mieszkańców Unii Europejskiej na znacznie większe ryzyko inwigilacji i śledzenia.

Apple podsumowuje, że Akt o rynkach cyfrowych powoduje mniejszy wybór (ponieważ użytkownicy w UE nie mają dostępu do wszystkich funkcji), mniejsze zróżnicowanie (bowiem zmiany w sklepach z aplikacjami sprawiają, że iOS zaczyna przypominać Androida, a to ogranicza wybór) i nieuczciwą konkurencję (Amerykanie uważają, że DMA nie dotyczy innych gigantów, takich jak Samsung, a także chińskich firm).

Zdaniem Apple z czasem stało się jasne, że DMA nie pomaga rynkom, tylko utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej w Europie.