Disney+ w 5 miesięcy zrobił to, na co Netflix potrzebował 7 lat

Disney+

(fot. Disney)

Wystarczyło zaledwie 5 miesięcy, aby Disney+ zdobył liczbę użytkowników przekraczającą 50 milionów użytkowników. To robi wielkie wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z Netfliksem.

Disney szturmem wdarł się na rynek serwisów streamingowych

„Myszce Miki” przestało wystarczać kupowanie kolejnych studiów filmowych i zarabianie miliardów dolarów na największych hitach kinowych ostatnich lat. Amerykańska korporacja zdecydowała się wejść na rynek usług streamingowych z własnych serwisem. Disney+ wystartował w listopadzie zeszłego roku i szybko zdobył dużą popularność.

Świetne wyniki Disney+ nie powinny być zaskoczeniem – po pierwsze, mamy do czynienia z bardzo rozpoznawalną marką, po drugie do „Myszki Miki” należą obecnie jedne z ważniejszych wytwórni filmowych. Przekłada się to na ofertę filmów, seriali i różnych programów, które przyciągają naprawdę sporą grupę widzów.

Netflix z nowymi funkcjami. Rodzice będą zadowoleni

Disney pochwalił się właśnie, że jego usługa przekroczyła 50 mln użytkowników płacących miesięczny abonament. Jak już wspomniałem, wynik ten udało się osiągnął w 5 miesięcy, co jak najbardziej jest imponującym osiągnięciem. Warto dodać, że Netflix na taką liczbę widzów musiał pracować przez 7 lat.

Owszem, Netflix musiał dłużej pracować na zbliżony wynik, ale należy pamiętać, że startował w czasach, gdy serwisy streamingowe nie cieszyły się aż taką popularnością. Ponadto, nie był wówczas aż tak rozpoznawalną marką, jak Disney. Do tego doszła jest lista dostępnych produkcji, która dopiero z czasem stała się naprawdę atrakcyjna.

Warto dodać, że z pewnością na szybki wzrost Disney+ miała wpływ obecna sytuacja. Pandemia koronawirusa sprawia, że znacznie więcej czasu spędzamy w domach, nadrabiając filmowe i serialowe zaległości.

Na Disney+ w Polsce musimy jeszcze poczekać

50 mln użytkowników robi jeszcze większe wrażenie, gdy pod uwagę weźmiemy dostępność usługi. Disney+ ograniczony jest bowiem do wybranych regionów i mimo iż od premiery minęło 5 miesięcy, serwis nadal nie został wprowadzony w wielu krajach. Na liście oczekujących znajduje się m.in. Polska.

Według ostatnich informacji, na możliwość obejrzenia serialu The Mandalorian i wielu innych produkcji, będziemy musieli poczekać aż do 2021 roku. Firma nie podała jeszcze żadnych konkretnych dat, więc pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać.

Polecamy również:

HBO GO ogłasza zmiany z powodu koronawirusa

źródło: PhoneArena

Exit mobile version