Jeśli jak miliony osób na świecie korzystasz z DeepSeek lub zastanawiasz się, czy by nie skorzystać, to… polski Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) zaleca ostrożność. To, na ile operator chińskiego chatbota dba o bezpieczeństwo i prywatność użytkowników, pozostaje bowiem kwestią dyskusyjną.
Nie przestaje być głośno o DeepSeek. Bezpieczeństwo to teraz numer jeden
DeepSeek wstrząsnął rynkiem w rekordowo krótkim czasie. Został udostępniony 10 stycznia 2025 roku, a dwa tygodnie później nie przestawało się o nim mówić na całym świecie. Nawet czuwający nad rozwojem narzędzia ChatGPT dyrektor generalny OpenAI docenił DeepSeek, chwaląc możliwości chińskiego konkurenta. Coraz częściej jednak tematem, w którym przewija się ta nazwa, jest bezpieczeństwo.
Chatbot DeepSeek skutecznie przyciąga do siebie rzesze użytkowników – tylko w ciągu dwóch tygodni od premiery na pobranie oprogramowania zdecydowało się 3,6 mln osób. Nic dziwnego, ponieważ oferuje możliwości zbliżone do narzędzia ChatGPT, a równocześnie korzystanie z niego jest zupełnie bezpłatne. Od kilku dni głośno mówi się jednak o tym, że ceną w tym przypadku może być prywatność i bezpieczeństwo. Głos w tej sprawie zabrał także polski UODO.
DeepSeek a prywatność – UODO bada sprawę i zaleca ostrożność
Urząd Ochrony Danych Osobowych wydał oficjalny komunikat, w którym zaleca ostrożność w korzystaniu z chatbota DeepSeek. Niczego nie stwierdza jeszcze na pewno, ale przyznaje, że bada zgodność oprogramowania z wymogami przetwarzania danych obowiązującymi na terenie Unii Europejskiej, a więc także w Polsce.
UODO przygląda się temu, czy dwie firmy świadczące tę usługę – Hangzhou DeepSeek Artificial Intelligence Co., Ltd. oraz Beijing DeepSeek Artificial Intelligence Co. – odpowiednio strzegą prywatności użytkowników, pilnują zakresów i celów przetwarzania danych oraz wypełniają obowiązek informacyjny.



Biorąc pod uwagę wstępne ustalenia związane z informacjami dostarczonymi przez dostawcę w jego polityce prywatności, Prezes UODO zaleca daleko idącą ostrożność w korzystaniu z aplikacji oraz innych usług oferowanych w ramach DeepSeek – czytamy w komunikacie.
Niepokój wzbudza już sam fakt, że dane użytkowników mogą być przechowywane na serwerach znajdujących się w Chinach, a tamtejsze prawo pozwala firmom wykorzystywać je na najrozmaitsze sposoby. Kontynuując badania, UODO pozostaje w stałym kontakcie z innymi organami nadzorczymi, tworzącymi razem Europejską Radę Ochrony Danych.