ChargeEuropa darmowe ładowarki
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Reklamy zamiast płacenia. Sprawdziłem darmowe ładowarki samochodów elektrycznych w Warszawie

Mogłoby się wydawać, że wraz z rozwojem elektromobilności i rosnącą liczbą elektryków na drogach, coraz trudniej będzie spotkać darmowe ładowarki aut elektrycznych. Okazuje się jednak, że polska firma, stawiająca ładowarki ChargeEuropa, postanowiła właśnie na bezpłatnym ładowaniu oprzeć swój biznes.

Ładowanie za darmo – jak to może się opłacać?

Pamiętam, jak jeszcze w 2020 roku, testując BMW iX3, mogłem za darmo uzupełnić energię na ładowarce Orlenu. Niestety, teraz za ładowanie na Orlenie trzeba zapłacić i to wcale niemało. Podobną ścieżką podążają również inni operatorzy, którzy – po okresach testowych – decydują się na zrezygnowanie z oferowania darmowego ładowania.

Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Utrzymanie sieci ładowarek, ich serwisowanie, a przede wszystkim prąd – za to wszystko trzeba zapłacić. Co ciekawe, polska firma, rozwijająca sieć ładowarek ChargeEuropa, znalazła sposób, jak uczynić ładowanie darmowym.

Podobnie, jak w przypadku chociażby bezpłatnych usług internetowych czy mobilnych aplikacji, zarabianie odbywa się poprzez wyświetlanie reklam. To właśnie umowy sponsorskie pozwalają na zapewnienie darmowego ładowania. Wypada tutaj wspomnieć, że Polakom udało się już rozpocząć współpracę z dużymi firmami – Netflix, BMW, Opel, Bolt i OSHEE.

ChargeEuropa darmowe ładowarki
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Reklamy wyświetlają się na dużych, wbudowanych w ładowarki ekranach. Bez obaw, nie musimy ciągle siedzieć w samochodzie i oglądać reklamy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pójść chociażby na spacer lub zakupy. Warto jeszcze dodać, że ładowarki często znajdują się w takich miejscach, że raczej nie będziemy mieli powodów do narzekania na nudę.

Bezpłatne ładowarki z reklamami są już dostępne w Polsce

Docelowo wszystkich ładowarek ChargeEuropa ma być ponad 1000 w kluczowych miastach w Polsce, Chorwacji, Bułgarii, Chile, na Filipinach i we Francji. Oczywiście z czasem lista miast ma się poszerzyć.

Pierwsze punkty, w ramach programu pilotażowego, są już dostępne w naszym kraju – obecnie w Warszawie. Jak już przed chwilą wspomniałem, ładowarki stawiane są w miejscach, w których będziemy mogli zostawić samochód, aby pójść na zakupy lub jedzenie.

Obecna lista lokalizacji przedstawia się następująco:

  • Pasek Piaseczno, ul. Puławska 47,
  • Selgros Cash&Carry Piaseczno, ul. Puławska 58,
  • Fort Służew 1b,
  • Sadyba Best Mall, ul. Powsińska 31,
  • Blue City, al. Bohaterów Września 5A,
  • M1 Marki, al. Marszałka Józefa Piłsudskiego 1.
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Wkrótce kolejna ładowarka ma pojawić się przy Urzędzie Gminy Tarnowo Podgórne, niedaleko Poznania. Mapę wszystkich dostępnych ładowarek znajdziecie pod tym adresem.

Warto wiedzieć, że nie mamy do czynienia z szybkimi ładowarkami, które pozwolą w kilkadziesiąt minut uzupełnić sporo energii w akumulatorze. Sieć ChargeEuropa składa się z ładowarek AC, które zapewniają jedno lub dwa złącza Type 2 o mocy 11 kW lub 22 kW.

Nie będziemy więc z nich korzystać podczas podróży, gdy zależy nam na czasie. Należy je traktować jako opcję darmowego uzupełnienia energii, najpewniej około kilkunastu kilowatogodzin, gdy – przykładowo – idziemy do centrum handlowego.

Jak korzystać z darmowych ładowarek? Jak działają?

Potrzebna będzie aplikacja Power EV, która za darmo dostępna jest w wersji na Androida i iOS. Aplikacja służy do rezerwowania i uruchamiania ładowarek ChargeEuropa. Należy mieć na uwadze, że konieczne jest dodanie karty płatniczej, mimo iż ładowarki są bezpłatne.

Jeśli pobraliśmy aplikację, zarejestrowaliśmy się, a także dodaliśmy kartę, możemy już rozpocząć ładowanie. Wystarczy zarezerwować ładowarkę (rezerwacja trwa do 15 minut), co można zrobić tuż przed dojechaniem do ładowarki lub już na miejscu. Pozostaje jeszcze podłączyć samochód i rozpocząć ładowanie. Tak, to już wszystko.

ChargeEuropa darmowe ładowarki
(fot. Tabletowo.pl)

Aplikacja Power EV ma mapę z ładowarkami oraz zapewnia zdalny podgląd danych o sesji ładowania – czas trwania i ilość pobranej energii. Szkoda tylko, że opcja nawigowania do ładowarki dostępna jest dopiero po wykonaniu rezerwacji, więc jeśli czas dojazdu będzie dłuższy niż 15 minut, to stację będziemy musieli wcześniej sami wyszukać w Mapach Google lub innej nawigacji.

Sprawdziłem ładowarkę zlokalizowaną w Fort Służew w Warszawie. Ma ona jedno złącze Type 2 o mocy 11 kW. Po podłączeniu Kia EV6 ładowała się z mocą 10,5 kW. Dodam, że ładowarka w Selgros Cash&Carry Piaseczno też z pewnością działa – spotkałem na niej podłączone dwa elektryki.

Niestety, ładowarki i cała usługa ChargeEuropa wymaga jeszcze poprawy. Początkowo planowałem sprawdzić darmowe ładowarki we wtorek, 13 września. Nie mogłem jednak wówczas dodać karty płatniczej w aplikacji. Za każdym razem wyskakiwał komunikat o błędzie. Następnego dnia problem wciąż występował. Dopiero kilka dni później (w piątek) udało mi się poprawnie dodać kartę.

ChargeEuropa
(fot. Tabletowo.pl)

Samo ładowanie również wiązało się z problemami. Co prawda ładowarkę udało się uruchomić, ale trwało to około 2 minut. Podobnie sytuacja wyglądała, gdy już chciałem zakończyć sesję ładowania – od zakończenia w aplikacji do zatrzymania ładowarki minęły 3-4 minuty.

Potencjał jest spory, ale pojawiają się jeszcze błędy i niedociągnięcia. Mam jednak nadzieję, że wraz z rozwojem ładowarek i całej usługi, problemy nie będą już występować. W końcu możliwość darmowego ładowania, gdy idziemy na zakupy lub jedzenie, to naprawdę świetna sprawa.