(fot. Samsung)

Samsung ciśnie bekę z Apple. Tyle lat, a to nadal śmieszy

Samsung ma długą historię wyśmiewania Apple. Kiedyś Koreańczycy żartowali z drobiazgów, które po czasie stawały się wadami smartfonów Galaxy. Teraz obierają bezpieczniejszy front.

Samsung zmienia strategię

Reklamy Samsunga często starają się ukazać przewagę smartfonów Galaxy nad iPhone’ami. Jeszcze kilka lat temu, z perspektywy tego producenta, sensowne wydawało się wyśmiewanie pomniejszych drobiazgów, które mogły irytować nawet posiadaczy urządzeń Apple. Wszak notch czy stosunkowo wolne ładowanie obecne są w iPhone’ach po dziś dzień.

Później Samsung postanowił żartować sobie z braku portu słuchawkowego w smartfonach giganta z Cupertino czy pomysłu Apple obejmującego pozbawianie zestawów sprzedażowych ładowarek. Problem pojawił się później, kiedy okazało się, że… urządzenia Galaxy też nie będą już wyposażane w port audio jack 3,5 mm, a z pudełek także znikną ładowarki. O co więc zaczepić tym razem?

Brak składanego iPhone’a nową bazą dla żartów

W tym momencie Samsung ma coraz mniej powodów do żartowania z Apple, a na smartfonowym rynku amerykańskim, właściwie zdominowanym przez iPhone’y, urządzenia Galaxy mogą wyróżnić się obecnie właściwie tylko… możliwością składania.

Ponieważ Tim Cook i spółka raczej nieprędko wejdą w ten specyficzny styl konstruowania smartfonów, Koreańczycy mają podstawę do wytykania palcem Apple jako producenta, którego sprzęty nie przyciągają wzroku, tak jak składane Galaxy Z Flipy.

Pytanie tylko, czy użytkownicy smartfonów właśnie tego oczekują od swoich urządzeń – by zwracały na siebie uwagę? Owszem, smartfon z klapką może wygenerować kilka zazdrosnych spojrzeń ze strony posiadaczy iPhone’ów, ale to chyba trochę za mało, żeby zachęcić kogoś przyzwyczajonego do ekosystemu z logo nadgryzionego jabłka do przeskoczenia przez płot, na drugą stronę – prosto w objęcia Androida.

Powyższe reklamy pod kilkoma względami są więc naprawdę złe. Nawet dla mnie, podstawy, na których Samsung je oparł są słabe. Użytkując obecnie ostatniego „prawilnego” Note’a, nie widzę żadnego sensu w inwestowanie w składanego smartfona.

Jednak poniekąd zawsze szanowałem przepychanki między Samsungiem a Apple i z zaciekawieniem oglądam kolejne reklamy urządzeń Galaxy, w których żartuje się z iPhone’ów.

Jest to swego rodzaju sport, który mi się nie nudzi.