fot. Apple

Apple pracuje nad pilotem do iPhone’a w formie pierścienia

Popularność elektroniki ubieralnej w ostatnim czasie rośnie w szybkim tempie. Z jednej strony dzieje się to za sprawą wyjątkowo atrakcyjnych cenowo produktów pokroju Xiaomi Mi Band 4, z drugiej dzięki rozbudowanym gadżetom stanowiącym spore rozszerzenie możliwości smartfona. Są to, między innymi, Apple Watch czy Samsung Galaxy Watch. Obydwa zegarki sparowane z telefonem stają się niejako pilotem do obsługi smartfona. Apple postanowiło pójść krok dalej i opatentować urządzenie pozbawione funkcji typowego smart zegarka, pozostawiając jedynie narzędzia do kontroli smartfona i miniaturyzując je do formy…pierścienia (choć gabarytowo bardziej sygnetu).

Pomysł sterowania urządzeniami elektronicznymi przy pomocy przedmiotu umieszczanego na palcu nie jest nowy. 25 września Amazon zaprezentował Echo Loop – pierścień odbierający głosowe komendy dla asystenta głosowego Alexa. Urządzenie, które opatentowało Apple jest dalece bardziej rozbudowane.

fot. Apple

W formie sporej wielkości sygnetu zamknięto procesor, mikrofon oraz moduł odpowiedzialny za bezprzewodową łączność ze smartfonem. Do sterowania urządzeniem, oprócz głosu użytkownika, posłuży wbudowana płytka dotykowa oraz fizyczna, obracająca się koronka zlokalizowana pod płytką.

Pobieżna analiza opatentowanej specyfikacji technicznej i zarysu wyglądu urządzenia pozwala na przewidzenie jego podstawowych funkcjonalności. Pierwszą i najważniejszą będzie, zapewne, komunikacja z Siri. Możliwe będzie również sterowanie interfejsem iPhone’a przy użyciu płytki dotykowej, co umożliwi np. przełączanie piosenek przy pomocy palców tylko jednej dłoni. Również, dzięki niewielkiemu rozmiarowi, interakcja ze smartfonem przy pomocy pierścionka będzie bardziej dyskretna niż wyjmując go z kieszeni lub wybudzając Apple Watcha. Może się to okazać pomocne w szczególności w sytuacji, w której konieczne będzie wezwanie pomocy w dyskretny sposób, bez zwracania na siebie uwagi.

fot. Apple

Nowe rozwiązanie może się przydać również osobom pozbawionym jednej z kończyn górnych. Obsługa Apple Watcha wymaga dwóch sprawnych rąk – jednej, by nosić zegarek oraz drugiej, by wydawać mu polecenia poprzez ekran dotykowy. Interfejs pierścionka będzie skonfigurowany w taki sposób, by można było z niego korzystać palcami jednej dłoni, na której aktualnie się znajduje.

Co naturalne, powyższe to tylko domysły powstałe po lekturze wniosku patentowego. Sam fakt jego złożenia nie oznacza, że urządzenie kiedykolwiek trafi do produkcji. Niemniej, być może, dzięki Amazonowi i Apple właśnie jesteśmy świadkami narodzin kolejnej gałęzi wearables – smart-pierścionków.

Źródło: The Scottish Sun