Jeśli korzystasz ze smartfona leżąc w łóżku, to ta funkcja Androida 12 będzie dla ciebie zbawieniem

To uczucie znane chyba wszystkim tym, którzy czytają lub oglądają jutuby na smartfonie, leżąc już w łóżku – autoobracanie ekranu zwykle działa wtedy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Android 12 może wnieść funkcję zmieniającą życie.

Autoobracanie ekranu smartfona to czasem zło

Autorotacja ekranu w smartfonie to bardzo przydatna rzecz. Kiedy chcemy szybko zobaczyć jakiś film czy podejrzeć dokument w pozycji horyzontalnej, potrafi znacznie ułatwić sprawę. Kiedy jednak leżymy w łóżku i nasza głowa oparta jest na poduszce, autoobracanie ekranu może niezwykle irytować. Wtedy zwykle trzeba pamiętać o wyłączeniu tej funkcji, by móc w miarę komfortowo przeglądać sieć w nietypowej pozycji. A potem trzeba znów ją włączyć!

Telefony z systemem Android 12 będą miały szansę stać się znacznie mądrzejsze dzięki nowemu rozwiązaniu, opracowywanemu na razie wyłącznie dla smartfonów z serii Google Pixel. Otóż bazując na pozycji twarzy użytkownika, urządzenie będzie decydować, czy obrócić ekran, czy też nie. Ta pozornie niewielka zmiana mocno wpłynie na komfort użytkowania smartfona w nietypowych pozycjach.

Domyślam się, że funkcja będzie bazować na danych przesłanych przez aparat przedni, więc zapewne nie we wszystkich scenariuszach będzie działać poprawnie. Jednak jeśli jest choćby cień szansy, że przestanie mnie irytować ekran automatycznie obracający się w najmniej odpowiednim momencie, to ja taką opcję kupuję.

Jeszcze poczekamy na inteligentą autorotację ekranu

Nie ma co jednak cieszyć się zbyt szybko. Pierwsza wersja deweloperska Androida 12 zostanie wydana 19 lutego. Później przyjdzie czas na kolejne edycje beta i oficjalną premierę gdzieś we wrześniu (jak Android 11). Inteligentna autorotacja trafi najpierw do Pixeli, a dopiero później na smartfony innych producentów. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.

O Androidzie 12 wiemy już co nieco. Na przykład to, że ułatwi korzystanie z zewnętrznych sklepów z aplikacjami, będzie potrafił je hibernować czy uruchomi je w ulepszonym widoku podzielonego ekranu. No i wreszcie – interfejs dotknie dostrzegalna zmiana wizualna. Wszystko to sprawia, że wobec „dwunastki” mamy większe wymagania niż wobec Androida 11. Oby to wszystko się potwierdziło!