Poco F7 Pro
Poco F7 Pro (fot. Wojciech Kulik | Tabletowo.pl)

Recenzja Poco F7 Pro. Nieprzeciętny średniak

Spośród wszystkich odcieni Xiaomi, Poco zawsze wzbudzało we mnie najbardziej pozytywne emocje. Ucieszyłem się więc, gdy nadarzyła się okazja, by przetestować nowy smartfon z topowej serii tej marki. Spędziłem z Poco F7 Pro kilka tygodni, by sprawdzić, czy ten średniak jest tylko średni, czy może ma do zaoferowania coś więcej. Po poznaniu tytułu domyślasz się już pewnie odpowiedzi.

Test Poco F7 Pro. Oto moje wrażenia po 3 tygodniach użytkowania

Poco F7 Pro to smartfon gamingowy, reprezentujący średnią półkę cenową. Jest kierowany do graczy oczekujących niezłej wydajności i świetnego obrazu, a także niegrających użytkowników, którzy liczą na solidny, uniwersalny sprzęt. Po kilku tygodniach testów wiem już, że i jednym, i drugim może przypaść do gustu. Zaraz wyjaśnię Ci, dlaczego tak jest, ale na początek, tradycyjnie…

Specyfikacja Poco F7 Pro:

  • wyświetlacz Flow AMOLED DotDisplay o przekątnej 6,67 cala, rozdzielczości 3200×1440 pikseli, częstotliwości odświeżania 120 Hz i jasności do 3200 nitów, ze szkłem Corning Gorilla Glass 7i,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 (4 nm; 3,3 GHz),
  • 12 GB RAM (LPDDR5X) i 512 GB pamięci na pliki (UFS 4.1),
  • aparat główny 50 Mpix (f/1.6) z OIS + ultraszerokokątny 8 Mpix (f/2.2),
  • aparat przedni 20 Mpix,
  • głośniki stereo z Dolby Atmos,
  • akumulator o pojemności 6000 mAh, ładowanie do 90 W (HyperCharge),
  • łączność Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, 5G i NFC,
  • GPS (L1+L5)/Glonass/GALILEO/Beidou/QZSS/NavIC,
  • złącze USB typu C,
  • DualSIM (Nano SIM + Nano SIM),
  • system operacyjny Android 15 / HyperOS 2,
  • wymiary 160,26×74,95×8,12 mm i waga ~205 g,
  • pyło- i wodoodporność w klasie IP68.

Poco F7 Pro to środkowy model w serii. Podstawowy F7 ma nieco gorszy ekran i słabszy procesor (Snapdragon 8s Gen 4), ale za to pojemniejszy akumulator (6500 mAh). Najmocniejszy F7 Ultra dysponuje zaś potężnym procesorem Snapdragon 8 Elite i 16 GB RAM, a jego sekcję fotograficzną uzupełnia teleobiektyw.

Recenzowany model na polskim rynku występuje w trzech kolorach (czarnym, niebieskim i srebrnym) oraz dwóch konfiguracjach: 12/256 GB i 12/512 GB. Ja testowałem tę pojemniejszą, w srebrnej wersji kolorystycznej. Sugerowana cena wynosi 2599 złotych, przy czym da się wyhaczyć to urządzenie za nieco mniejsze pieniądze. Wariant z 256 GB pamięci masowej da się zaś kupić już za ~2000 złotych.

Gdzie kupić?

Poco F7 Pro (12/512 GB)

ok. 2599 zł
(Przybliżona cena z dnia: 26 czerwca 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.

Poza samym urządzeniem w pudełku odnajdujemy silikonowe etui, komplet dokumentów oraz kluczyk do wyjmowania tacki na karty SIM. Z oczywistych względów ładowarki w zestawie nie znajdziemy (w razie czego oficjalne akcesorium Xiaomi HyperCharge 90 W można dokupić za niecałą stówkę).

Przód smartfona niczym nie zaskakuje. Tył natomiast odznacza się interesującą stylistyką. Do jednej trzeciej wysokości jest błyszczący, a reszta tafli jest matowa. Wygląda to naprawdę dobrze, ale o ile tę drugą trudno zabrudzić, błyszcząca część łapie odciski palców jak zła.

Zawsze jednak można założyć dołączone do zestawu etui. Wprawdzie smartfon traci wtedy swój charakter, ale przynajmniej łatwiej utrzymać go w czystości.

Zerknijmy teraz na boki. Lewa krawędź jest pozbawiona ruchomych elementów, na prawej zaś umieszczony został klasyczny zestaw trzech przycisków (do aktywacji sztucznej inteligencji Gemini / opcji zasilania oraz regulacji głośności).

Górna krawędź, tak jak lewa, nie zawiera niczego. Na spodzie natomiast odnajdujemy jeden z dwóch głośników (drugi zainstalowano tuż nad ekranem), złącze USB typu C oraz tackę na karty SIM (2 x NanoSIM).

Smartfon jest dość duży, ale dobrze leży w dłoni. To, że waży ponad 200 gramów, jest jednak wyczuwalne. Wypada też zwrócić uwagę na to, że wyspa aparatów jest wyraźnie zaznaczona, ale nie na tyle, by urządzenie miało się mocno bujać, gdy leży na plecach. A jaki jest przód?

Wyświetlacz to niezaprzeczalny atut Poco F7 Pro

Rewelacyjny. Tak jednym słowem można by opisać wyświetlacz smartfona Poco F7 Pro. Ma – w mojej opinii – idealny rozmiar do gier (6,67 cala), zapewnia wyśmienitą ostrość (dzięki rozdzielczości 3200×1440 pikseli), a za sprawą jasności (sięgającej szczytowo 3200 nitów) można z niego komfortowo korzystać, niezależnie od tego jak mocno świeci słońce. Szkoda tylko że częstotliwość odświeżania to 120 Hz, a nie 144 Hz, choć dla większości osób i tak nie miałoby to większego znaczenia.

Poco F7 Pro
Poco F7 Pro (fot. Wojciech Kulik | Tabletowo.pl)

Wspomniana ostrość, ale też nasycenie kolorów i wysoki kontrast, zapewniany przez panel Flow AMOLED DotDisplay, czy doskonała czerń to atuty, obok których trudno przejść obojętnie. Na ten ekran po prostu patrzy się świetnie.

Oczywiście co nieco możemy sobie także poustawiać. Poza jasnym i ciemnym trybem (przy czym ten ostatni może też uruchamiać się zgodnie z harmonogramem), mamy możliwość zmiany schematu kolorów (i to na olbrzymią skalę), temperatury barwowej czy też częstotliwości odświeżania (60 Hz, 120 Hz lub dostosowywanej dynamicznie).

Mamy również do dyspozycji pełnoprawny tryb Always-On Display (AOD). Jeśli chcemy, ekran może w ogóle nie gasnąć, stale wyświetlając aktualną godzinę, powiadomienia oraz podpis. Można to sobie wszystko wygodnie skonfigurować.

Boki ekranu mogą też rozświetlać się, aby informować o przychodzących powiadomieniach. Fajna rzecz!

Kwestia audio

Jakość dźwięku wydobywającego się z głośników stereo nie zachwyca, ale też nie odstrasza. Pod tym względem akurat Poco F7 Pro wypada przeciętnie. Niezależnie od wysokości tonów brakuje detali, a przy wyższych ustawieniach głośności brakować zaczyna także czystości. Do słuchania muzyki raczej bym tego smartfona nie polecił, ale do oglądania filmów czy podcastów – daje radę.

Sam jednak rzadko korzystam z głośników wbudowanych w telefon, bo preferuję bezprzewodowe słuchawki. A mówię o tym nie bez przyczyny, bo producent wyposażył swój sprzęt w moduł Bluetooth 5.4 i postarał się o obsługę wielu popularnych kodeków: od SBC i AAC, przez aptX (w tym aptX HD i aptX Adaptive), po LC3, LDAC i LHDC 5.0.

Poco F7 Pro
Poco F7 Pro w trybie AOD (fot. Wojciech Kulik | Tabletowo.pl)

Komunikacja i bezpieczeństwo

Skoro jesteśmy już przy dostępnych opcjach łączności, warto też zwrócić uwagę na to, że możemy łączyć się z internetem w najszybszych dostępnych technologiach: przez 5G lub Wi-Fi 7. To ważne szczególnie dla osób, które lubią oddawać się rozgrywce online. Poza tym mamy też moduł NFC oraz dwuzakresowy GPS (L1+L5). Ten ostatni błyskawicznie dokonuje pozycjonowania i działa stabilnie, także podczas jazdy samochodem.

Chciałbym też od razu wspomnieć o dwóch dostępnych możliwościach uwierzytelnienia biometrycznego. Do potwierdzenia tożsamości możemy wykorzystać ultradźwiękowy skaner linii papilarnych w wyświetlaczu oraz technologię rozpoznawania twarzy (ze wsparciem sztucznej inteligencji). Obie metody działają błyskawicznie i praktycznie bezbłędnie. Podczas kilku tygodni testów nie napotkałem poważniejszych problemów. Odblokowywanie palcem działa wyśmienicie nawet przy wyłączonym ekranie.

System HyperOS 2.0 na Androidzie 15

Poco F7 Pro ma zainstalowany system HyperOS 2.0, dla którego bazę stanowi Android 15. To przejrzyste i estetyczne rozwiązanie, któremu nie brakuje też funkcjonalności. Rozmieszczenie elementów jest na tyle intuicyjne, by codzienne korzystanie ze smartfona było absolutnie wygodne.

Jedyny zarzut, jaki mam wobec systemu, to ilość śmieciowych aplikacji, które otrzymujemy od razu na starcie. Kilkanaście od razu poleciało do kosza, niestety inne (autorskie programy Xiaomi) muszą zostać, a szkoda, bo dublują się z aplikacjami Google (mam tu na myśli między innymi zegar, przeglądarkę internetową, kalkulator, kalendarz i zdjęcia).

Firma Xiaomi postanowiła też zabezpieczyć przyszłość i obiecuje 4 duże aktualizacje Androida oraz 6-letnie wsparcie pod kątem bezpieczeństwa.

Wydajność

F7 Pro nie korzysta z aktualnie najlepszego procesora w ofercie firmy Qualcomm (Snapdragon 8 Elite), lecz wypuszczonego rok wcześniej chipsetu Snapdragon 8 Gen 3. Dzięki temu jest nieco tańszy, a równocześnie jest w stanie zaoferować wyśmienitą wydajność. Pozytywnie na to wpływa również szybka pamięć: w przypadku RAM mamy do czynienia ze standardem LPDDR5X, a w przypadku pamięci masowej – UFS 4.1.

W efekcie smartfon działa niesamowicie płynnie. Niezależnie od tego, co robisz, nic się nie wiesza. Nie zauważyłem żadnych spadków wydajności – zarówno podczas przeglądania internetu, korzystania z komunikatorów, robienia i edytowania zdjęć, jak i nawet grania. Jest moc!

Jeśli natomiast chodzi o testy syntetyczne, niewiele udało się wykonać, ponieważ smartfon nie współpracuje z 3DMarkiem. W Geekbenchu poradził sobie za to wyśmienicie, podobnie jak w CPDT:

  • Geekbench 6:
    • CPU Single-Core: 2119
    • CPU Multi-Core: 6175
    • GPU OpenCL: 14699
    • GPU Vulkan: 16232
  • CPDT:
    • Zapis sekwencyjny: ~900 MB/s
    • Odczyt sekwencyjny: ~1,0 GB/s
    • Losowy zapis: ~50 MB/s
    • Losowy odczyt: ~40 MB/s
    • Kopia pamięci: ~17 GB/s

Poniżej screeny:

Jeszcze jedno. Producent wyposażył smartfon w zaawansowany układ chłodzenia cieczą z dwukanałową konstrukcją IceLoop 3D. Obszar chłodzenia jest spory (5400 mm kwadratowych), ale to i tak nie wystarcza, by poradzić sobie z ciepłem generowanym przez Snapdragona.

Poco F7 Pro potrafi się mocno nagrzać nawet przy niezbyt wymagających grach. Po 15 minutach rozgrywki podwyższona temperatura jest już wyraźnie odczuwalna (choć etui potrafi to trochę zamaskować).

(Długi) czas pracy i (krótki) czas ładowania

Smartfon Poco F7 Pro został wyposażony w spory akumulator – o pojemności 6000 mAh. Dzięki temu można liczyć na bardzo długi czas działania, nawet wtedy, gdy lubimy sobie trochę pograć. W trakcie testów ani razu nie przytrafiła mi się sytuacja, bym musiał ładować urządzenie dzień po dniu. Dwa, a nawet trzy dni działania (przy mniej obciążających zadaniach) są jak najbardziej osiągalne.

Konkrety: typowy dla mnie SoT w okolicach 3 godzin dziennie redukował poziom naładowania akumulatora o około 30 punktów procentowych. To zaś oznacza, że spokojnie można liczyć na blisko 10 godzin działania z włączonym ekranem. Najbardziej energożerne okazały się gry oraz aparat. Przy samym przeglądaniu internetu czy oglądaniu filmów dałoby się wyciągnąć jeszcze więcej.

W kontekście akumulatora warto też zwrócić uwagę na obsługę szybkiego ładowania z mocą maksymalnie 90 W. Korzystając z oficjalnej, 90-watowej ładowarki Xiaomi i trybu ultraszybkiego ładowania, możliwe jest uzupełnienie energii od 5 do 100% w jakieś 40 minut. Wystarczy niespełna 5 minut, by osiągnąć poziom 20%, kwadrans – na 45% i pół godziny na 80%. Takie wyniki udało mi się uzyskać podczas testu.

Jakie zdjęcia robi Poco F7 Pro?

Jak na smartfon za 2-2,5 tysiąca, możliwości fotograficzne nie są zbyt imponujące, a przede wszystkim imponująca nie jest ich szerokość. O ile bowiem główny aparat radzi sobie nieźle (świetnie przy dobrym oświetleniu i wystarczające dobrze przy gorszym), to poza nim Poco F7 Pro nie ma zbyt wiele do zaoferowania.

Więcej o tym za moment, ale najpierw galeria zdjęć. Zobacz, jak aparat Poco F7 Pro radzi sobie wewnątrz i na zewnątrz, przy lepszych i gorszych warunkach oświetleniowych:

Poza głównym aparatem smartfon z tyłu ma jeszcze tylko jedno oczko i jest to jednostka ultraszerokokątna o rozdzielczości 8 Mpix. Oferowana jakość zdjęć jest co najwyżej przeciętna, no i nawet wyraźnie tańsze modele są w stanie zaproponować więcej. Chciałoby się też mieć teleobiektyw, no ale na to można liczyć dopiero w nieco droższym modelu Poco F7 Ultra.

Brak teleobiektywu sprawia, że nie można oczekiwać wysokiej ostrości przy zbliżeniach. Zresztą, poniżej możesz zobaczyć, ultraszeroki kąt i zoom w akcji:

A jak wygląda sprawa z fotografią po zmroku? Tryb nocny w Poco F7 Pro działa jak najbardziej OK. Optymalizacja ekspozycji jest satysfakcjonująca, a wydobywanie detali oceniłbym na czwórkę z plusem. Warto też zaznaczyć, że smartfon sam potrafi aktywować odpowiedni tryb (na potrzeby poniższej galerii ręcznie to dezaktywowałem, aby uwidocznić różnicę).

Kamerka z przodu cechuje się rozdzielczością 20 Mpix i najlepszą opinią na jej temat byłoby, moim zdaniem, stwierdzenie, że jest OK. Tryb portretowy również działa sprawnie, choć momentami upiększa aż za bardzo. Niemniej, jest w porządku.

Na koniec jeszcze słówko o nagrywaniu wideo. Poco F7 Pro umożliwia rejestrowanie filmów w rozdzielczości aż do 8K, jednak wówczas maksymalna płynność to 24 klatki na sekundę. W 4K zaś można liczyć nawet na 60 klatek. Jest również tryb slow-motion (do 1080p/960fps lub 720p/1920fps).

Jakość nagrań oceniłbym jako bardzo dobrą. OIS oraz technologia ShootSteady zapewniają stabilne wideo i nienaganną płynność w ruchu. Kolory są dobrze odwzorowane, a kontrast – całkiem w porządku.

Poco F7 Pro
Poco F7 Pro (fot. Wojciech Kulik | Tabletowo.pl)

A zatem czy warto kupić Poco F7 Pro?

Jeśli zerkniesz na wieńczące ten artykuł listy plusów i minusów, możesz zauważyć, że wypunktowałem ich tyle samo po obu stronach. To sugerowałoby, że mamy do czynienia z bardzo przeciętnym smartfonem, ale nie byłby to słuszny wniosek. W rzeczywistości bowiem, pomimo paru bolączek, jest to – w moim odczuciu – smartfon nieprzeciętnie dobry. W związku z tym też jestem w stanie go z czystym sumieniem polecić i wystawić mu taką, a nie inną notę.

Brak eSIM czy ładowania bezprzewodowego to minusy, które dla mnie nie stanowią powodu, by zrezygnować z zakupu. Zainstalowanych fabrycznie aplikacji da się zaś szybko pozbyć, a jakość dźwięku nie jest aż tak zła, no i inna sprawa, że i tak słucham raczej muzyki na słuchawkach, a wtedy możemy liczyć na obsługę i aptX Adaptive, i LDAC, i LHDC 5.0.

Najistotniejszym minusem jest dla mnie tendencja do szybkiego nagrzewania się i uważam, że o kwestię zarządzania temperaturą po prostu w tym modelu nie zadbano właściwie. To coś, za co odbieram cały punkt. Kolejne pół punktu to kara za niezbyt szerokie możliwości fotograficzne (tylko pół, bo jakość zdjęć z głównego aparatu jest jednak naprawdę dobra).

Do tego dochodzą olbrzymie plusy, takie jak świetny wyświetlacz AMOLED o wysokiej rozdzielczości i jasności, bardzo długi czas pracy i błyskawiczne ładowanie oraz nienaganna wydajność i płynne działanie, za co odpowiada szybki procesor sparowany z równie szybką pamięcią. Wszystko zamknięte zostało natomiast w obudowie, która jest solidna, a przy tym naprawdę estetyczna.

W efekcie Poco F7 Pro jest dla mnie godnym polecenia smartfonem dla osób, które poszukują w miarę uniwersalnego sprzętu. Takiego, który nie będzie zawodził ani irytował na co dzień. W trzech słowach: solidny, nieprzeciętny średniak.

A gdyby ktoś szukał jednak alternatywy, to mamy dla niego świeżutki ranking smartfonów do 2500 złotych.

Poco F7 Pro
Recenzja Poco F7 Pro. Nieprzeciętny średniak
Zalety
solidna i estetyczna konstrukcja,
wysoka wydajność, także pod obciążeniem,
świetny wyświetlacz AMOLED,
długi czas pracy i szybkie ładowanie,
praktycznie bezbłędna biometria,
niezła jakość zdjęć robionych głównym aparatem, ale…
Wady / braki
niezbyt szerokie możliwości fotograficzne (w tym brak teleobiektywu),
brak eSIM,
brak ładowania bezprzewodowego,
tendencja do szybkiego nagrzewania się,
sporo zbędnych aplikacji zainstalowanych fabrycznie,
przeciętna jakość dźwięku.
8.3
Ocena
Redaktor