kids dzieci smartfon children smartphone

Chcą zakazu używania smartfonów w szkołach. Mają twarde argumenty

Polscy specjaliści zaapelowali do rządu i złożyli petycję na ręce Ministry Edukacji Barbary Nowackiej. Celem jest wprowadzenie jednolitego zakazu używania smartfonów przez dzieci w żłobkach, przedszkolach i szkołach podstawowych.

MEN powinien zakazać dzieciom smartfonów w wybranych placówkach – dlaczego?

Świąteczne przygotowania wystartowały – co dzieci znajdą pod choinką? Wydawać by się mogło, że odpowiedź jest prosta i najczęściej będą to zabawki, gry, książki czy po prostu słodycze, jednak „czasy są jakie są” i trzeba do tej listy prezentów konsekwentnie dodać osobistą elektronikę. Pozostaje pytanie, czy smartfony i inne urządzenia w rękach kilkulatków to dobry pomysł? Dr hab. Mariusz Zbigniew Jędrzejko – pedagog, socjolog, diagnosta i terapeuta uzależnień oraz cyberzaburzeń – zaapelował do Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby polski rząd wprowadził jednolite zasady higieny cyfrowej w placówkach oświatowych.

Według pomysłodawców to właśnie MEN powinien odgórnie zakazać stosowania urządzeń, takich jak np. smartfony, na terenie placówek dla najmłodszych, a więc w żłobkach, przedszkolach i szkołach podstawowych. Specjalista mówi wprost – „nadużywanie smartfonów może skrócić życie naszych dzieci”. Dr hab. Jędrzejko twierdzi, że mózg dziecka „jest niezdolny do przyjmowania wielkich fal informacyjnych i fal obrazów” oraz nie jest w stanie „przerobić” tak dużej ilości informacji ani ich uporządkować.

Realne otoczenie dla dzieci jest najważniejszym składnikiem ich rozwoju, z kolei niebieskie światło pobudza układ dopaminergiczny, co wiąże się nie tylko z samym pobudzeniem, ale odczuciem przyjemności. Najmłodsi nie są w stanie tego uczucia kontrolować, przez co ich mózg przyzwyczaja się, a następnie uzależnia. Co więcej, nadużywanie urządzeń ekranowych prowadzi do zaburzeń snu, który jest niezwykle potrzebny. W trakcie głębokiego snu organizm ludzki „odstresowuje” się i wycisza. W badaniach naukowych z 2020 roku („Structural and functional correlates of smartphone addiction”) wykazano ubytek istoty szarej w mózgu u osób uzależnionych od smartfonów.

Co ujęto w apelu do MEN?

Specjalista zaapelował do rządzących o rozwagę. O ile rząd w zasadzie nie ma narzędzi, aby wpływać na rodziców w ich prywatnych środowiskach, o tyle w placówkach, takich jak żłobki, przedszkola i szkoły, ma takie możliwości. Pod petycją złożoną na ręce Barbary Nowackiej podpisali się terapeuci i naukowcy. Wśród negatywnych skutków płynących z braku jednolitych zasad higieny cyfrowej specjaliści wspominają o:

  • cyberzaburzeniach i narastających trudnościach z koncentracją uwagi i zapamiętywaniem,
  • spadku kreatywności,
  • samoizolowaniu się dzieci, co prowadzi do utraty zdrowych relacji rówieśniczych,
  • zagrożeniu spadkiem aktywności fizycznej,
  • podatnościach na niewłaściwe wzorce promowane w części mediów społecznościowych,
  • zagrożeniach cyberprzemocą.

Smartfon uzależnił 1,5-roczne dziecko

Dr hab. Mariusz Zbigniew Jędrzejko przedstawił przykład jednego ze swoich pacjentów – 4-letniego Karolka, który jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku życia oglądał bajki na smartfonie. Z czasem dziecko zaczęło się przyzwyczajać, a następnie uzależniać. Mając 1,5 roku nie jadł bez patrzenia na bajkę, z kolei, gdy miał 2,5 roku, nie mógł zasnąć bez oglądania bajek, co trwało nawet trzy godziny.

Zaniepokojona matka szukała pomocy dla swojego uzależnionego syna, a gdy Karol stał się pacjentem doktora Jędrzejko, ten odłączył dostęp do smartfona. Dziecko przez kilkanaście godzin wrzeszczało i płakało, proces stabilizowania się malucha trwał przez około cztery dni.

Czy rządzący zareagują na apel?

PAP na początku listopada 2024 roku zapytała Paulinę Piechną-Więckiewicz o wprowadzenie zakazu używania sprzętu elektronicznego w placówkach. Wówczas przedstawicielka Ministerstwa Edukacji zaznaczyła, że uregulowanie kwestii dostępu do smartfonów jest istotne, jednak w swojej wypowiedzi wspomniała głównie o przedszkolach i nauczaniu początkowym. Resort analizuje także tę sprawę w kontekście szkół i prowadzi rozmowy z ekspertami.

Wiceministra zaznaczyła też, że zauważono pogorszenie dobrostanu dzieci i należy poszukać czynników, które mają na to wpływ. Dodatkowo wspomniała o wprowadzeniu nowego przedmiotu Edukacja zdrowotna, która ma „dużo uczyć” o cyfrowym świecie.