Test Volvo EX30
(fot. GRI CARS)

Takich samochodów elektrycznych potrzebujemy. UE wreszcie to zauważyła

Unia Europejska wreszcie zauważyła, jakich samochodów elektrycznych oczekują miliony Europejczyków. Ursula von der Leyen zapowiedziała nową inicjatywę.

Potrzebny jest tani samochód elektryczny z Europy

Owszem BMW iX, Mercedes EQS czy Porsche Taycan to zdecydowanie świetne auta elektryczne. Tylko, że kosmicznie drogie i na ich zakup może sobie pozwolić dość wąskie grono osób. Zresztą nigdy tego typu auta nie były tymi, które miały w założeniach zmotoryzować społeczeństwo. Niemcy mieli Garbusa i Golfa, Włosi prostego Fiata 500, a dla wielu Polaków pierwszym autem był Maluch.

Po prostu potrzebne są tanie, niewielkie auta elektryczne, które będą oferować przyzwoitą jakość wykonania, zadowalające osiągi, a ich zasięg pozwoli pojechać nieco dalej niż do sklepu po bułki. To dość oczywiste chyba dla każdego, ale można odnieść wrażenie, że zarówno wielu przedstawicieli europejskiej branży motoryzacyjnej, jak i sama Unia Europejska, przez lata o tym nie wiedzieli lub udawali, że nie wiedzą.

Tego samego nie można powiedzieć o konkurencji z Chin. Dobrym przykładem jest wprowadzony do Polski model BYD Dolphin Surf. Elektryk, który nie powstał tylko po to, aby spełnić coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin i zapchać ofertę kolejnym elektrykiem. Wspomniany samochód został zaprojektowany, aby być tanim i dobrym BEV-em dla możliwie największego grona potencjalnych odbiorców.

Nawet Elon Musk zdaje sobie sprawę, że Modelem S czy X nie dotrze do wielu klientów. Kluczowa jest Tesla Model 3 i Model Y, a także ponoć zbliżający się Model 2. Co prawda, chociażby Model 3 nie jest naprawdę tanim BEV-em, ale z pewnością stosunek ceny do możliwości jest sporym atutem, a dodatkowo mówimy przecież o elektryku, którego można kupić w cenie dobrze wyposażonego Volkswagena Golfa.

BYD Dolphin Surf
BYD Dolphin Surf (fot. BYD)

Ursula von der Leyen też chce taniego elektryka

Przewodnicząca Ursula von der Leyen w najnowszym orędziu o stanie Unii słusznie zauważyła, że samochody są filarem europejskiej gospodarki i przemysłu. To właśnie branża motoryzacyjna zapewnia miliony miejsc pracy.

Niemiecka polityk dodała, że Europejczycy chcą kupować przystępne cenowo samochody z Europy. W związku z tym, jednym z celów powinno być tworzenie właśnie takich modeli, zarówno z przeznaczeniem na rynek europejski, jaki i światowy – dobrze jest wykorzystać wzrost popytu na elektryki, który zauważalny jest w wielu innych regionach.

Unia Europejska – jak zaznaczyła von der Leyen – zaproponuje branży motoryzacyjnej wspólne działania nad nową inicjatywą na rzecz małych i przystępnych cenowo samochodów. To wszystko ma finalnie przełożyć się na stworzenie auta, które będzie ekologiczne, ekonomiczne i europejskie.

Według przewodniczącej, nie możemy pozwolić Chinon i innym na zdominowanie europejskiego rynku. Ursula wspomniała jeszcze, że niezależnie od wszystkiego, przyszłość będzie elektryczna i Europa powinna być częścią tej przyszłości.