Recenzja Huawei MateView GT – monitor dla graczy, ale czy tylko?

Huawei zyskał dobre imię i rozpoznawalność za sprawą produktów z segmentu mobilnego – smartfonów czy tabletów, ale przez wiadome ograniczenia próbuje sił w produkcji innych urządzeń. Na początku tego roku producent wprowadził swój pierwszy monitor Huawei Display, który jest dedykowany do zastosowań stricte biurowych, jednak to dla niego było zdecydowanie za mało. Teraz Huawei, prezentując dwa monitory – MateView oraz MateView GT – wszedł w segment monitorów premium.

Huawei MateView GT to zakrzywiony monitor w głównej mierze zaprojektowany z myślą o wymagających graczach, jednak patrząc na specyfikację możemy dojść do wniosku, że ekran docenią nie tylko gracze, ale osoby wymagające dużej przestrzeni roboczej.

Jak MateView GT radzi sobie w codziennym użytkowaniu? Czy ten wyświetlacz nada się tylko do gier? Warto zainteresować się propozycją gamingowego monitora od Huawei?

Zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji, a tymczasem standardowo zacznijmy od parametrów technicznych testowanego sprzętu.

Huawei MateView GT w Media Expert

Huawei MateView GT

Specyfikacja Huawei MateView GT:

ModelHuawei MateView GT
Przekątna ekranu34 cale
Zakrzywienie ekranu1500R
Proporcje ekranu21:9
Typ matrycyVA
Podświetlenie W-LED
Rozdzielczość ekranu3440 x 1440
Częstotliwość odświeżania165 Hz
Pokrycie barw90% DCI-P3, 100% sRGB
Jasność 350 nitów
Współczynnik kontrastu4000:1
Kąty widzenia 178° / 178°
Odzworowanie barw Delta E<2
Złącza 2 x USB-C (1 dla zasilania), 2 x HDMI 2.0, 1 x DisplayPort 1.4,
1 x Combo Jack 3,5 mm
Wbudowane głośniki Tak, 2 x 5 W
Wbudowany mikrofon Tak
Wymiary 808,6 x 220 x 542 mm
Waga 6,65 kg

Cena Huawei MateView GT w momencie publikacji recenzji: 2399 złotych

Początki z monitorem MateView GT

Monitor przychodzi do nas odpowiednio zapakowany w dużą ilość styropianu, który bardzo dobrze chroni całość podczas transportu. Po wyciągnięciu najważniejszych elementów, czyli podstawki i ekranu, przychodzi nam złożyć obie części w jedną, spójną całość – proces zachodzi bardzo łatwo, nogę wyposażoną w zatrzaski wystarczy umieścić we wcięciu w kształcie koła. Monitor oferuje także mocowanie VESA 100×100 mm, które daje nam możliwość zamontowania urządzenia między innymi na ścianie.

W środku opakowania, poza samym monitorem, znajdziemy dodatkowe pudełko, zawierające najważniejsze akcesoria. Zestaw obejmuje także 135-watową ładowarkę sieciową, co ciekawe, zakończoną złączem USB-C, przewód USB-C – USB-C, kabel USB-A – USB-C, przewód DisplayPort 1.4 oraz papierologię.

Huawei MateView GT już od początku robi dobre wrażenie – nie tylko pod względem wymiarów, ale także wagi. Całość jest ciężka, szeroka i zajmuje bardzo dużo miejsca na biurku. W moim przypadku ustawiłem monitor maksymalnie przy tylnej krawędzi biurka, które jest głębokie na 60 cm. MateView GT, za sprawą podstawy z soundbarem, zajmuje dużą część powierzchni blatu, pozostawiając klawiaturze i myszce dość mało miejsca.

Po usytuowaniu ekranu na biurku możemy zająć się podłączaniem urządzenia. Porty domyślnie są zasłonięte zaślepką na przewody, którą dla komfortu konfiguracji należy zdjąć. Zaślepka nie stawia większego oporu – jej działanie opiera się o zatrzaski.

Huawei MateView GT

Wygląd i jakość wykonania

Gdy już odpakowałem i postawiłem Huawei MateView GT na swoje miejsce, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to zdecydowanie szeroka, zakrzywiona konstrukcja z widocznymi ramkami o grubości 0,9 cm po prawej, lewej i górnej stronie matrycy – na dole bródka jest zdecydowanie grubsza, a to ze względu na umieszczenie logo producenta. Tył monitora to w głównej mierze matowy, czarny plastik, z nadrukowanym logo producenta.

Huawei MateView GT na dolnej części ramki, tuż pod logiem, ma 5-cio kierunkowy guzik, służący do nawigacji po oprogramowaniu. Dodatkowo w dolnej, jak i górnej części, monitor został wyposażony w otwory wentylacyjne. Całość prezentuje się bardzo prosto oraz elegancko – osobiście, gdybym nie znał specyfikacji monitora, nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to monitor dedykowany graczom.

Przechodząc do podstawki, to tak naprawdę tylko proste aluminiowe elementy połączone ze sobą. Podstawka pozwala na regulację nachylenia ekranu od -5° do 20° oraz regulację wysokości monitora maksymalnie 11 centymetrów w dół. Mechanizm działa zaskakująco dobrze, nie potrzebujemy większej siły, aby zmieniać wysokość tak ogromnego monitora. Z drugiej strony nietypowym posunięciem producenta jest zaimplementowanie soundbara jako integralnego elementu podstawki.

Soundbar został wyposażony w pasek LED z w pełni adresowalnymi diodami, który jest jednocześnie panelem dotykowym, służącym do regulacji głośności.

Huawei MateView GT

Jeżeli chodzi o aspekt wykonania monitora Huawei MateView GT, to muszę stwierdzić, że jest bardzo dobrze. Monitor w większości jest zbudowany z czarnego, matowego eleganckiego plastiku, natomiast podstawka składa się w głównej mierze z aluminium. Całość wydaje się bardzo dobrze spasowana, a konstrukcja pewnie stoi na biurku.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Ekran to zdecydowanie najważniejszy element w przypadku monitora – to właśnie na niego patrzymy przez praktycznie cały czas. Jeżeli chodzi o aspekt techniczny, to mamy tutaj 34-calowy panel, pracujący w rozdzielczości 3440 × 1440 pikseli z kinowymi proporcjami ekranu 21:9, co daje nam zagęszczenie na poziomie około 109 pikseli na cal (ppi).

Matryca została wykonana w technologii LCD VA z 10-cio bitową gammą kolorów, jest odświeżana w 165 Hz i ma czas reakcji 4 ms. Ekran ma poziom zakrzywienia 1500R. Monitor wspiera także protokół HDR, dodatkowo – według zapewnień producenta – ekran jest kompatybilny z technologią AMD FreeSync.

Huawei MateView GT

A jak wyglądają treści na Huawei MateView GT? Monitor przede wszystkim bardzo „ożywia” wyświetlane kolory – barwy, w zależności od wybranego trybu (mamy ich do wyboru aż 8 – sceneria, film, sRGB, MOBA, RTS, FPS, P3 oraz niestandardowy), przybierają mniejsze lub większe nasycenie. W specyfikacji monitora możemy zauważyć statyczny kontrast 4000:1, co oznacza ni mniej, ni więcej, że w tym aspekcie jest dobrze – dłuższe sesje przed komputerem nie męczą oczu.

Tryb HDR nie tylko zwiększa (nieznacznie, ale jednak) jasność maksymalną, ale powoduje także, że kolory są aż nienaturalnie żywe, bardzo „podkręcone”. Szczególnie widać to w przypadku bardziej jaskrawych kolorów – czerwieni, żółci czy też jasnej zieleni.

Huawei MateView GT

Matryce typu VA cechują się bardzo słabymi kątami widzenia, z tego względu producenci tak chętnie wprowadzają zakrzywione panele VA. Zakrzywienie 1500R, sparowane z deklarowanymi kątami na poziomie 178°, całkowicie niwelują problem zniekształceń barw czy ogólnie obrazu.

Huawei MateView GT nie ma problemu z wyświetleniem dobrych czerni – nie są one tak nasycone, jak w przypadku matrycy OLED, jednak czerń nie podchodzi pod kolor szary, jak to się zdarza w panelach IPS. Poważnym problemem z matrycą jest nierównomierny system podświetlania matrycy. Widać to głównie w momencie, gdy pracujemy w edytorze lub innym programie, gdzie stale widzimy białe tło.

Huawei MateView GT

Niedoświetlenia najbardziej widoczne są na dolnej części monitora, ale też po bokach. Co ciekawe, górna część ekranu jest najmniej niedoświetlona. Wiele programów, w tym edytory tekstowe, mają białe tła, gdzie niedoświetlenia najbardziej kłują w oczy – szkoda, że w tym przypadku to tak wygląda.

W aspekcie wyświetlanych gier, odświeżanie na poziomie 165 Hz potęguje płynność każdej animacji. W grach o szybkiej, dynamicznej akcji, szczególnie w tytułach FPS typu Counter Strike: Global Offensive czy Valorant, bardzo widoczne jest smużenie monitora z widocznym tak zwanym „overshootem”. Matryca tego typu mają z tym problem – jest to norma, sam ghosting w przypadku bardziej wymagających graczy dynamicznych tytułów może bardzo przeszkadzać.

Oprogramowanie, soundbar i… mikrofon?

Jak każdy obecnie dostępny monitor, Huawei MateView GT został wyposażony w menu, które sterujemy za pomocą 5-kierunkowego joysticka. Narzędzie przede wszystkim oferuje podstawowe funkcje, takie jak wybranie źródła wyjściowego – mamy tu do dyspozycji 2 x HDMI, DisplayPort oraz USB-C.

W menu znajdziemy multum trybów do gier, takie jak wcześniej omawiane tryby obrazu, celowniki, jasność, kontrast, temperaturę barwową czy opcję, która redukuje emisję światła niebieskiego do minimum. Menu ekranowe jest czytelne, przejrzyste, a nawigacja po nim bardzo prosta.

Huawei MateView GT

Jak już wcześniej wspomniałem, Huawei MateView GT został wyposażony w soundbar z dwoma głośnikami o mocy 5 W oraz paskiem LED z adresowalnymi diodami. To właśnie za pomocą oprogramowania jesteśmy w stanie sterować poszczególnymi opcjami soundbara – w zakładce efekty świetlne znajdziemy aż 8 różnych trybów paska LED.

Do dyspozycji użytkownika producent pozostawił funkcję statycznego koloru, który możemy wybrać, pulsowanie barw, tryb kolorowy, gdzie barwy zmieniają się po kolei, możemy ustawić dwa kolory zmieniające się na przemian, fale. Opcja, z której ja korzystałem najchętniej, to wielokolorowy strumień, czyli efekt „tęczy”.

Huawei MateView GT
Menu ekranowe monitora Huawei MateView GT jest bardzo wygodne

Sam pasek nie został zaimplementowany tylko i wyłącznie w celach dekoracyjnych – przesuwając palcem po soundbarze regulujemy głośność wydobywającego się ze środka dźwięku. Głośniki pracują w konfiguracji stereo, oferując dobrą jakość – porównując z innymi głośnikami z monitorów gamingowych, nawet bardzo dobrą.

Dźwięk z soundbara jest przede wszystkim bardzo głośny, bas jest leciutko wyczuwalny, choć naturalnie nie zastąpi klasycznego subwoofera. Tony wysokie stoją na dobrym poziomie. Czystość dźwięku w głównej mierze zależy od poziomu głośności, jednak do 50% jego jakość jest jak najbardziej akceptowalna – do filmów, seriali czy gier w zupełności wystarczająca.

Huawei MateView GT

Niezrozumiałym dla mnie krokiem ze strony producenta jest implementacja mikrofonu (w sumie dwóch) do Huawei MateView GT. Mikrofony zostały zamontowane na górnej ramce, w dwóch otworach. Jakość mikrofonu pozostawia wiele do życzenia, a to ze względu na ich położenie. Słychać nas, jakbyśmy byli w innym pokoju – jest to rozwiązanie podobne do mikrofonu z kamerki. Mikrofon powinien wystarczyć do podstawowej komunikacji podczas wideokonferencji czy rozmowy na Discordzie, jednak słuchawki w kwocie 100 złotych zapewniają lepszą jakość nagrywanego dźwięku.

Szeroki ekran, wysokie odświeżanie – idealne do gier?

Huawei MateView GT jest ekranem dedykowanym stricte graczom. Przekątna 34″ oraz kinowe proporcje mogą sugerować, że nada się nie tylko do gier, ale także świetnie spisze się podczas konsumpcji różnorakich treści, a także w pracy.

Zaczynając od gier, mamy tu przede wszystkim ogromny, szeroki panel z podwyższonym odświeżaniem. Osoba, która nie miała styczności z tego typu monitorem, może stwierdzić, że większa powierzchnia da przewagę większego pola widzenia – osobiście jednak zaznaczyłbym, że to zależy w głównej mierze od tytułu.

Huawei MateView GT
AMD FreeSync nie działa tak, jak powinien, w zasadzie – w ogóle

Dodatkowo podczas rozgrywki bardzo ważnym elementem może okazać się technologią synchronizacji. Producent deklaruje obecność AMD FreeSync, jednak na mojej karcie Gigabyte Radeon RX 470 funkcja po prostu nie działa. Co ciekawe, na moim prywatnym monitorze Acer, wspierającym FreeSync, wszystko działa idealnie, a więc to najprawdopodobniej nie jest wina karty a jednak producenta czy też konkretnego urządzenia.

Wysokie odświeżanie Huawei MateView GT sugeruje, że monitor nada się do typowo e-sportowych gier, w których podwyższona częstotliwość matrycy może dać dużą przewagę nad przeciwnikiem. Grając w zdecydowanie najpopularniejszego FPS-a na świecie, czyli Counter Strike: Global Offensive, na ekranie otrzymywałem zbyt wiele informacji. Ogromne pole widzenia w przypadku tego tytułu bardziej przeszkadza, aniżeli pomaga.

Huawei MateView GT

Nie bez powodu najlepsi gracze tego tytułu preferują grać w niskich rozdzielczościach w proporcjach 4:3, gdzie na monitorze wyświetla się zdecydowanie mniej informacji. Kinowe proporcje dla niedzielnego gracza CS-a mogą być jak najbardziej odpowiednie, jednak nie dla osób, które chcą zdobyć jak najwyższe umiejętności czy rangę.

Huawei MateView GT

A jak Huawei MateView GT sprawuje się w tytułach MOBA? Jestem wieloletnim graczem League of Legends, jednak nie gram na bardzo wysokim poziomie – powiedziałbym, że bardzo przeciętnym. Pierwsze gry w LoL-u na monitorze o kinowych proporcjach były nowym doznaniem, bowiem po prawej i lewej stronie pojawia się więcej informacji, dodatkowo mapa jest usytuowana maksymalnie do prawego boku – zdecydowanie dalej niż w przypadku standardowych proporcji 16:9.

Mimo mniej wygodniejszego położenia minimapy, gra się bardzo przyjemnie – wizja jest większa, podwyższone odświeżanie 165 Hz tylko potęguje płynność animacji podczas rzucania umiejętności – niewymagający gracz doceni oba te atuty.

Huawei MateView GT
Wiedźmin 3: Dziki Gon w kinowych proporcjach wygląda obłędnie

Kinowe proporcje najlepiej sprawują się podczas gry w tytuły AAA, przykładowo RPG. Podczas testów Huawei MateView GT nie mogło zabraknąć najbardziej popularnego tytułu polskich twórców, czyli Wiedźmina 3.

Najwyższe ustawienia graficzne, sparowane z rozdzielczością 3440 × 1440 pikseli, prezentują się po prostu fenomenalnie, na ekranie mamy ogrom informacji, widzimy jeszcze więcej terenu. Lokacje typu Toussaint czy Kear Morhen wyglądają obłędnie – eksploracja świata przedstawionego w grze to czysta przyjemność dla oka.

Huawei MateView GT
Szerokie pole widzenia przydaje się w Minecraft Dungeons

Huawei MateView GT także zda egzamin w grach hack’n’slash czy typowo wyścigowych, gdzie szerokie pole widzenia daje nam przewagę. Przykładowo w Minecraft Dungeons jesteśmy w stanie kontrolować większość mapy, mając stale w polu widzenia naszych sojuszników, jak i przeciwników. Kinowe proporcje idealnie się sprawują w grach wyścigowych, gdzie mamy zdecydowanie lepszą wizję na tor.

Praca oraz multimedia

Monitor o przekątnej 34 cali i kinowych proporcjach powinien świetnie nadawać się do pracy. W zastosowaniach, gdzie reprodukcja kolorów czy niedoświetlenia aż tak nie mają większego znaczenia, czyli przykładowo podczsa pracy w edytorze tekstowym, monitor sprawuje się bardzo dobrze – duża przestrzeń ułatwia wygodny multitasking, gdzie bez problemu otwierałem 2, a nawet 3 karty w systemie, mając pełną możliwość odczytania z nich treści.

Huawei MateView GT
Przeglądanie wielu kart naraz jest bardzo wygodne

Proporcje ekranu 21:9 proszą się, aby oglądać filmy – szkoda, że na Netfliksie rozdzielczość nie dostosowuje się do monitora. Film wyświetlany jest na całej przestrzeni ekranu, jednak odtwarzany jest w rozdzielczości niżej, prawdopodobnie Full HD, chociaż to nie wina Huaweia a Netfliksa.

Huawei MateView GT

Większość portali społecznościowych czy ogólnie stron projektowana jest z myślą o standardowych proporcjach 16:9, a więc po prawej i lewej stronie zostaje wiele nieużytej przestrzeni. Podobnie jest z filmami na YouTube, gdzie niemalże każdy materiał nagrywany jest pod standardowe monitory, a więc Huawei MateView GT po bokach wyświetla czarne pasy.

Podsumowanie

Huawei MateView GT to zdecydowanie ciekawe urządzenie pod wieloma aspektami. Kupując ten monitor, otrzymamy wszechstronny, elegancki wyświetlacz, którego wygląd nie sugeruje, że mamy do czynienia z ekranem gamingowym. Monitor znajdzie swoje miejsce nie tylko na stanowisku gracza, ale także w biurze, a najbardziej jego miejsce widzę na tak zwanym home office.

Monitor nada się do zastosowania głównie w tytułach, gdzie wysokie odświeżanie połączone z szeroką, ultrapanoramiczną matrycą, da użytkownikowi przewagę. Osobiście nie rozważałbym zakupu MateView GT, będąc graczem tytułów e-sportowych.

Nie samymi grami jednak człowiek żyje – monitor zda egzamin tak także w pracy, gdzie odwzorowanie barw czy niedoświetlenia nie mają tak dużego znaczeniu, typu edytor tekstowy.

Ekran, za sprawą kinowych proporcji oraz przyzwoicie grających głośników z soundbara, idealnie sprawi się podczas oglądania filmów oraz seriali na portalach streamingowych. Niestety, materiały z YouTube czy transmisje na Twitchu w 99% są przygotowywane pod standardowe proporcje 16:9, a więc czarne pasy, wypełniające ekran to tutaj standard.

Monitor jest już dostępny w przedsprzedaży w kwocie 1999 złotych – regularna cena Huawei MateView GT to 2399 złotych, a więc kupując go wcześniej oszczędzamy aż 400 złotych. Przedsprzedaż trwa od 4 do 22 sierpnia, a w jej ramach producent dorzuca zegarek Huawei Watch GT 2 Pro o wartości… 1199 złotych. W ofercie konkurencji próżno szukać tak dobrze wycenionego monitora, który za mniej niż dwa tysiące złotych oferuje ogrom przydatnych funkcji – a tu jednocześnie otrzymamy zegarek.

Na koniec pozostaje pytanie – czy warto? Tak, zdecydowanie. Kupując monitor, szczególnie teraz, w świetnej cenie – 1999 złotych – otrzymujemy wszechstronne urządzenie do zabawy, pracy i nauki. Naturalnie, gdy oferta przedsprzedażowa się zakończy, cena wróci do 2399 złotych i warto mieć to na uwadze.

Jak już wcześniej wspomniałem, Huawei MateView GT nie jest pozbawiony wad – nierównomomierność podświetlenia, FreeSync niekompatybilny z wszystkimi kartami i, moim zdaniem, źle położony, słabej jakości mikrofon. Mimo kilku wad, osobiście mógłbym używać monitora Huawei MateView GT na co dzień.

Huawei MateView GT
Zalety
Elegancki wygląd
Dobra jakość wykonania
Częstotliwość odświeżania matrycy 165 Hz
Ogromna przestrzeń robocza o kinowych proporcjach
Soundbar
Podstawka oferuje regulację odchylenia oraz wysokości ekranu
Wady
Nierównomierne podświetlenie
AMD FreeSync niby jest, ale nie działa
Podstawa monitora zajmuje ogrom miejsca na biurku
Mikrofon zamontowany w nieodpowiednim miejscu
8.5
Ocena
Gdzie kupić?