Okiem Tabletowo.pl: na które tablety warto czekać?

Niniejszym artykułem rozpoczynamy serię dość nietypowych felietonów, w których będziecie mogli poznać opinię wszystkich redaktorów Tabletowo.pl na dany temat – każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i zdanie na każdy z tematów dotyczących spraw około-tabletowych. Mamy nadzieję, że tymi felietonami nie tylko uda nam się pomóc znacznej części z Was w wyborze odpowiedniego dla siebie tabletu, ale także zaprosić Was do dyskusji na wybrane tematy. Na pierwszy ogień postanowiliśmy odpowiedzieć na często zadawane nam pytania w mejlach – na które tablety warto obecnie czekać.


Tomasz Gałecki:

Myślę, że w swoich oczekiwaniach nie będę oryginalny. Do niedawna był to jeden tablet, aktualnie wypatruję informacji na temat (miejmy nadzieję) dwóch.

Pierwszy to oczywiście Samsung Galaxy Tab 10.1 (nie mylić z 10.1v, który wg mnie będzie większą klapą dla sieci Vodafone niż Xoom dla Motoroli). A dlaczego warto czekać? Tablet ten wydaje się być póki co jedną z najbardziej dopracowanych propozycji w klasie 10”. Ma także szansę stać się pierwszym prawdziwie multimedialnym tabletem, szczególnie gdy porównamy go do pozostałych konkurentów bazujących na procesorze Tegra 2 czy iPada. Najważniejsze zalety nadchodzącego urządzenia to dla mnie wielkość i waga,  usługi dodatkowe (zapowiedzi brzmiały bardzo ciekawie – Samsung Hub czyli muzyka i filmy z sieci) oraz potencjalnie obsługa większości formatów wideo bez ograniczeń, które ma Tegra 2.

A jeśli się okaże, że się nie uda…? Cóż pozostaje mieć nadzieję, że drugi tablet tego samego producenta (choć pod inną marką) okaże się wreszcie ideałem. Piszę o tajemniczym tablecie serwisu Amazon, który podobno ma być produkowany właśnie przez Samsunga. Tu na razie ciężko gdybać co i jak… bo oficjalnie tego projektu nikt nie potwierdził (poza Eldarem Murtazinem). Ja w każdym razie trzymam kciuki, że tablet taki faktycznie na rynku sie pojawi.

Przy okazji rozważań na temat tabletu od Amazon, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, która wg mnie powinna być wzięta pod uwagę przy rozważaniach – jaki tablet kupić? Mam na myśli tzw. usługi dodane oferowane przez producenta. Czy będą, jakie będą i ile będą kosztować. Czyli dostęp do muzyki, filmów, gier, dysków w chmurze, itd… itd… Może się okazać bowiem, że tablet, który jest o kilkaset tańszy od identycznego (sprzętowo) konkurenta w użytkowaniu okaże się znacznie droższy lub dający mniej rozrywki czyli radości i zadowolenia.

Katarzyna Pura:

Często dostaję mejle od Czytelników Tabletowo.pl z pytaniami o to, na który tablet warto czekać najbardziej. A jeśli nie opłaca się na żadnego czekać, to czy kupować iPada 2 (bądź tańszą alternatywę – iPada pierwszej generacji). I choć są gusta i guściki, przez co każdy z nas oczekuje od tabletów innych możliwości i parametrów technicznych, na chwilę obecną polecam brać któryś z tabletów Apple. Ale już za kilka tygodni na rynku pojawi się więcej konkurencji, która będzie chciała zawalczyć o kawałek tabletowego tortu. Na który tablet warto więc czekać?

Osobiście czekam z wielką (nie)cierpliwością na pojawienie się w ogólnodostępnej sprzedaży (a nie wyłącznie w Stanach w niewielkiej ilości sztuk) Asusa Eee Pad Transformer, a także Samsunga Galaxy Tab 8.9 i HTC Flyer. Ale to nie wszystko. Czekam także, podobnie jak Tomek,  na premierę tabletu Amazon, który – choć nie został wciąż oficjalnie zaprezentowany – już powoduje medialny szum wokół siebie.

Pierwszego z modeli, Asusa Eee Pad Transformer, wybrałam nie bez powodu – jest to połączenie mobilności (dotykowa płytka) z funkcjonalnością i możliwością napisania artykułów w każdych warunkach, dzięki sprzętowej klawiaturze (pod warunkiem, że będzie wersja 3G!!!), do tego dochodzi stosunkowo niska cena (w porównaniu do tabletów konkurencji) i ekran IPS, który jest jego niewątpliwą zaletą. Ostatnio jednak można mieć obawy co do dostępności tego modelu… Według ostatnich informacji, Asus jest w stanie produkować jedynie 10 tysięcy sztuk tabletu miesięcznie. A to mało. Bardzo mało.

Kolejny tablet, którego premiery oczekuję, to Samsung Galaxy Tab 8.9. Dotychczas mieliśmy do czynienia z urządzeniami, których ekrany miały przekątne 7- lub 10,1″ (lub 9,7″ w przypadku iPadów). Samsung zdecydował się zaproponować klientom coś pomiędzy – ekran 8,9″ (tak samo jest w przypadku LG Optimus Pad). Czy jest to strzał w dziesiątkę? Wydaje się, że tak – jest to typowa propozycja dla niezdecydowanych. A przecież rozmiar ma znaczenie :) Dodatkowo jego atutem jest cena, która ma wynosić 469 dolarów (ok. 1230 złotych) za wersję z 16GB bez 3G.

Wyboru HTC Flyer nie będę zbyt długo tłumaczyć, bo przemawia za nim – według mnie – głównie jedna rzecz. Jest nią autorska nakładka HTC Sense na Androida, która cieszy się niezłymi opiniami pierwszych recenzentów tabletu na świecie. Już podczas prezentacji tabletu podczas MWC w Barcelonie zrobiła na mnie wrażenie – już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła dłużej przyjrzeć się Sense na Flyer z bliska. Ale w tym urządzeniu jest jeden poważny mankament – jego cena. Jak dla mnie zdecydowanie za wysoka.

Jako wisienka na torcie… tablet Amazon. Jeśli takowy faktycznie pojawi się na rynku, na pewno nieźle zamiesza. Jeśli pójdzie w ślady najpopularniejszego obecnie czytnika książek elektronicznych – Kindle – i będzie oferować ciekawe parametry za niewielkie pieniądze – może liczyć na sukces. Jeśli tak, jak donoszą zagraniczne portale, jego premiera będzie miała miejsce w drugiej połowie roku… ma szansę stać się jednym z najciekawszych tabletów 2011 roku. Problem jest jeden: zdecydowanie za dużo „jeśli”. Mimo wszystko czekam na oficjalne stanowisko ze strony Amazonu w tej sprawie. A na razie zostaję przy iPadzie 2.

Jarosław Sroka:

Rynek tabletów internetowych jest jak jabłoń. Niektóre owoce wiszące na jego gałęziach są duże, dojrzałe, rumiane, twarde i słodkie, a inne – małe, nieśmiałe, pożółkłe i kwaśne. Te drugie należy omijać szerokim łukiem, jednak są tacy, których nie stać na jabłka z najwyższej półki i kupują te mniej smaczne, a tańsze.

Podobnie jest z tabletami: wśród morza chińskich i niskobudżetowych urządzeń przeznaczonych dla klientów o mniej pełnych portfelach, można znaleźć prawdziwe perły, dojrzałe jabłka mieniące się kolorami jesieni w promieniach zachodzącego słońca. Za te wyjątkowe okazy na pewno można uznać, moim zdaniem, trzy tablety – Apple iPada 2, Asusa Eee Pada Transformer i Toshibę Antares.

Apple iPad 2 jest fenomenem. Liczbę sprzedanych egzemplarzy tego tabletu liczy się w milionach, a ilość dostępnych aplikacji – w setkach tysięcy. iPad oferuje niesamowitą przyjemność z użytkowania, niespotykaną wydajność i bardzo dobry wyświetlacz. Jego wady to zamknięty system operacyjny iOS i brak jakichkolwiek złącz i rozszerzeń. Wielu miłośników produktów Apple, w tym ja sam, przymyka oko na te słabości lub ratuje się tzw. jailbreakiem, czyli złamaniem zabezpieczeń systemu pozwalającym na uwolnienie jego ukrytych możliwości. Poza dobrym, choć zamkniętym, oprogramowaniem, Apple iPad 2 oferuje design, który jest niedoścignionym ideałem dla projektantów konkurencji.

Asus Eee Pad Transformer to tablet, który rozpalił we mnie płomień pozytywnych uczuć dla systemu Android. Dzięki szerokiej gamie akcesoriów, które pozwolą zamienić urządzenie w netbooka, i mocnemu sprzętowi, tablet Asusa znajduje się w czołówce najlepszych tabletów internetowych. O jego rosnącej popularności świadczą chociażby wpisy naszych fanów na Facebooku, którzy z niecierpliwością czekają na polską premierę tabletu.

Do Toshiby Antares mam słabość z powodu kilku drobiazgów, które, na pierwszy rzut oka, mogą nie mieć znaczenia. Rzeczywistość jest inna i właściciel po kilku tygodniach zdaje sobie sprawę, że detale do których początkowo nie przywiązywał wagi, pełnią ważną rolę w codziennym użytkowaniu tabletu. W przypadku Toshiby Antares, poza szeroką gamą funkcji mogących konkurować z innymi gigantami rynku, tymi detalami są antypoślizgowa, gumowana tylna pokrywa, wymienna bateria, zaślepki złącz i dioda powiadamiająca. Dlaczego tych drobiazgów nie widzimy w urządzeniach konkurencji?

Ciężko jest powiedzieć na które tablety warto czekać – wszystko zależy od wymagań i oczekiwań klienta. Wspomniane przeze mnie urządzenia wyróżniają się na tle konkurencji, jednak w morzu urządzeń można znaleźć także bardzo dopracowane modele, które dedykowane są bardzo konkretnej grupie użytkowników lub nie uzyskały dostatecznej popularności. Dlatego miejcie oczy szeroko otwarte i przy wyborze tabletu kierujcie się własnymi potrzebami, nie opinią innych.

Teraz kolej na Was – na które tablety czekacie najbardziej?

______

Jeśli macie ciekawe pomysły na tematy kolejnych tekstów z serii „Okiem Tabletowo.pl” – piszcie propozycje w mejlach (znajdziecie je tutaj) bądź w komentarzach.