Temu aplikacja lifestyle
fot. Temu

Będzie kara dla Temu? UOKiK stawia zarzuty

Saga trwa. Chińskiej platformie zakupowej Temu postawione zostały kolejne zarzuty. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wysunął poważne oskarżenia.

Temu miesza, UOKiK stawia zarzuty

Według najnowszych statystyk Temu jest najpopularniejszą platformą zakupową w Polsce pod względem liczby użytkowników. Przegrywa z nią nawet Allegro. Chiński serwis przoduje jednak także w innej kategorii – tych, które wzbudzają największe kontrowersje. Od dłuższego czasu jego działalności przygląda się prezes UOKiK, Tomasz Chróstny. No i nie podoba mu się to, co widzi.

Przede wszystkim Temu nie wywiązuje się z przepisów, dyktowanych przez dyrektywę Omnibus. Informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką nie zawsze widnieje, a gdy już jest, to nie zawsze jest ona prawdziwa. Przy jej podawaniu serwis często ignoruje fakt, że w ostatnim miesiącu aktywna była promocja, podczas której cena była niższa.

Prezes UOKiK podaje przykład balonów, których cena w promocji wahała się między 10,07 a 14,38 złotych, podczas gdy najniższa cena z 30 dni przed obniżką cały czas wynosiła 18,48 złotych. W takiej sytuacji kwota ta powinna być aktualizowana. W dodatku zdarzają się niespójności związane z różnymi cenami dla różnych wariantów tego samego produktu (przy niektórych widnieje informacja o najniższej cenie, a przy innych nie).

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką to kluczowa informacja

Tomasz Chróstny skomentował, że najniższa cena, która obowiązywała 30 dni przed ogłoszeniem promocji, to kluczowa informacja pozwalająca zweryfikować rzetelność obniżki. Jeśli jest nieprawdziwa, konsument może przepłacić sądząc, że dokonuje zakupu po okazyjnej cenie. Promocje stanowią silny impuls zakupowy, prowadzący często do nieplanowanych zakupów. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, żeby wszystkie informacje, które podają, były aktualne.

Nieprawidłowości w przedstawianiu najniższej ceny z 30 dni przed obniżką są, niestety, powszechne. UOKiK wystosował już ponad 70 wystąpień miękkich w tej sprawie, a sześć podmiotów usłyszało oficjalne zarzuty – to AzaGroup (Renee / Born2Be), Glovo, Media Markt, Sephora, Shell Polska i Zalando.

Wracając do Temu, chińskiej platformie za te nieprawidłowości grozi kara w wysokości maksymalnie 10% obrotu. A właściwie taką grzywnę może otrzymać irlandzka spółka Whaleco Technology Limited, która odpowiada za sprzedaż prowadzoną na terenie naszego kraju.

Redaktor