Screen ze Street Fighter 6 Ryu Wins

Grałem w Street Fighter 6. Czy warto czekać?

Miałem okazję ograć Street Fighter 6, który został udostępniony mi w ramach zamkniętej bety. Do premiery pełnego produktu może się więc jeszcze sporo zmienić. Jak wygląda ta bijatyka na ten moment?

Street Fighter 6 dobrze się prezentuje

Podchodząc do Street Fighter 6 w zasadzie nie do końca wiedziałem, czego mam się spodziewać. W końcu kontynuacja znanej nam dobrze serii gier z segmentu „bijatyk” kierowana jest m.in. na konsole nowej generacji.

Produkcja zostanie wydawana w 2023 roku, a więc siłą rzeczy musiała pożegnać się z kilkoma rozwiązaniami znanymi nam z poprzedniej generacji i zastąpić je czymś nowym.

Walki są na 10/10

Walki w Street Fighter 6 są 10/10 i nie ma w tym zdaniu ani krzty przesady. Pojedynki wyglądają o wiele lepiej niż u konkurencji i znacząco się różnią od poprzedniej gry z serii, gdzie próg wejścia był spory, a całe „combosy” dość trudne do wyuczenia. Teraz będzie to mocno zmienione i chwała producentom za to – w końcu same walki to najmocniejszy punkt tej produkcji (i dobrze).

W Street Fighter 6 nowi gracze będą mogli skorzystać z przebudowanego systemu kontr, dzięki czemu są w stanie odwdzięczyć się doświadczonym zawodnikom i uciec spod topora.

W samej grze dało się też odczuć, że stawiając na defensywę możemy wygrać bez żadnego problemu, co jest raczej sporą nowością w tego typu grach. Kontry są zabójcze i warto się ich nauczyć, a następnie wykorzystywać w walce, gdyż mogą pokonać przeciwnika lub kupić nam wystarczająco czasu, aby wykończyć go w inny sposób.

Same pojedynki w Street Fighter 6 są widowiskowe i pod tym kątem produkcja wypada o wiele lepiej niż Tekken czy Mortal Kombat. Przepaść jest ogromna, a konkurencja powinna pójść w ślady SF6, jeżeli chce przyciągnąć do siebie rzeszę nowych graczy. Umiejętności, składające się w całe combo, przyciągają wzrok.

Wreszcie nie miałem też poczucia, że absolutnie każdy przeciwnik może mnie rozwalić podmuchem wiatru. Gameplay w Street Fighter 6 jest zbalansowany, a świeżaki, takie jak ja, mają realne szanse na zwycięstwo. Trzeba jednak odpowiednio dobrać taktykę do naszego planu i nie można przeszarżować, ponieważ może się to skończyć w fatalny sposób, a doświadczone osoby wykorzystają to bez mrugnięcia okiem.

Jeżeli zbyt często będziesz próbował kontrować lub używać mechaniki Drive Impact, to pasek z energią się wyczerpie, a Ty nie dość, że będziesz wolniejszy, to jeszcze odsłonięty na zabójcze ciosy rywala. Dość szybko i boleśnie się o tym przekonałem podczas moich pierwszych walk w Street Fighter 6.

Technicznie jest to trudna gra, ale zdecydowanie warto się jej nauczyć, ponieważ później „oddaje” nam w postaci niesamowitej satysfakcji, gdy w widowiskowy sposób rozwalimy rywala na łopatki.

Street Fighter 6 ma potencjał

Kreator postaci w Street Fighter 6 jest bardzo ciekawy i daje nam sporo opcji personalizacji. Nie jest on jednak wcale aż tak ważny w tego typu grach, ponieważ w dużej mierze liczy się gameplay i feeling walk, a te, jak wspomniałem wyżej, na ten moment są fenomenalne.

Na koniec warto podkreślić, że deweloperzy nie oddali w nasze ręce wszystkich rzeczy, jakie do zaoferowania ma Street Fighter 6. Oprócz pojedynków z innymi graczami swojego „skilla” możesz potrenować w trybie treningowym, który jest do wybrania z „mini-menu”, gdy czekasz na pojedynek i wygląda to jak na załączonych niżej screenach:

Czy warto czekać na Street Fighter 6? Uważam, że zdecydowanie tak, ale producenci muszą jeszcze popracować nad szeregiem elementów. Sam pomysł czegoś zbliżonego nieco do „metawersum”, jako miejsca społecznościowego, może i nie byłby taki zły, gdyby nie sposób, w jaki to przygotowano. Jeżeli przy finalnej premierze produkcji pozostanie to w niezmienionej wersji, to będzie to najsłabszy punkt.

System walki w Street Fighter 6, który ma fundamenty serii i dostosowane mechaniki do obecnych realiów, sprawia, że jeżeli jesteś fanem tego gatunku, to koło gry autorstwa Capcomu nie będziesz mógł przejść obojętnie.