Sprzedaż alkoholu przez internet jest możliwa, nawet jeśli nie wszystkim się to podoba. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad nowymi przepisami, które doprecyzują zasady. Dziś są bowiem one „niejednoznaczne”.
Sprzedaż alkoholu przez internet jest legalna, ale przepisy nie są klarowne jak czysta wódka
W internecie funkcjonuje wiele sklepów, trudniących się sprzedażą alkoholu. Część z nich ma też sklepy stacjonarne, w których można odebrać zamówienie, złożone online. Jeśli jednak klient chce, może też wybrać dostawę kurierem, który staje się „pełnomocnikiem” zamawiającego. W takiej sytuacji jest on zobowiązany do weryfikacji wieku osoby odbierającej przesyłkę – musi mieć ona ukończone 18 lat i być trzeźwa.
Od maja 2026 roku alkohol sprzedawany jest również za pośrednictwem Allegro – aktualnie w formie pilotażu. Kupujący nie może wybrać dostawy do automatu paczkowego – może tylko odbiór osobisty lub dostarczenie zamówienia przez kuriera. Także w tym przypadku ma on obowiązek weryfikacji wieku i trzeźwości osoby odbierającej przesyłkę. Dodatkowo wymagane jest podanie kodu PIN – bez tego dostawca nie przekaże odbiorcy paczki.
Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, choć regularnie nowelizowana, nie precyzuje jednoznacznie zasad, jakie powinny obowiązywać podmioty sprzedające alkohol przez internet. Dziś to problem, dlatego Ministerstwo Zdrowia pracuje nad przepisami, które mają na celu stworzyć ramy prawne, niepozostawiające żadnych wątpliwości.
Rzeczpospolita przywołuje bowiem opinię adwokatów, którzy uważają, że dziś przedsiębiorcy, sprzedający alkohol przez internet, de facto działają w szarej strefie prawnej. Według nich po wprowadzeniu nowych przepisów w końcu będzie wiadomo, czy sprzedaż alkoholu przez internet jest legalna, a jeśli tak, to na jakich zasadach.
Kupowanie alkoholu przez internet nie będzie już tak wygodne jak teraz
Nie wystarczy, że osoba, która zamówi alkohol przez internet, udowodni podczas odbioru, że jest pełnoletnia. Prawo zakazuje też sprzedaży tego typu wyrobów osobom nietrzeźwym i tutaj zaczyna powstawać problem. Pijany człowiek może bowiem zamówić – przykładowo – wódkę czy wino online.
Przepisy pozwalają interpretować je w taki sposób, że do sprzedaży dochodzi dopiero w momencie odbioru towaru, a nie podczas jego zamawiania. Tymczasem kurier, dostarczający alkohol ze sklepu, traktowany jest jako „pełnomocnik” klienta, więc wygląda to tak, jakby on sam odebrał zamówienie.
Ministerstwo Zdrowia chce, aby osoba zamawiająca wyroby alkoholowe przez internet była zmuszona do odebrania zakupów osobiście. Dzięki temu sprzedawca będzie zobowiązany do weryfikacji wieku i trzeźwości klienta – w przypadku, gdy okaże się on niepełnoletni lub pijany, nie dostanie alkoholu.
Prawo prawem, a jak będzie w rzeczywistości?
Nowe przepisy, przygotowywane przez Ministerstwo Zdrowia, mogą jednak nie rozwiązać całkowicie problemu. Bo o ile sprzedawcy w końcu będą wiedzieli, jakie zasady ich obowiązują i zniknie niepewność, o tyle zaktualizowane prawo raczej nie wyeliminuje sytuacji, gdzie osoba nieletnia lub nietrzeźwa kupuje alkohol. Zmieni się jedynie to, że zamówi go przez internet, a nie poprosi o niego przy ladzie.