Nokia chce pieniędzy od OPPO. Albo zapłaci, albo będzie musiało zmierzyć się z konsekwencjami

fot. Pixabay

W świecie smartfonów to nic nowego, że producenci używają rozwiązań opatentowanych przez ich konkurencję. Wiele firm produkujących smartfony korzysta z technologii zastrzeżonych przez Nokię. W konsekwencji Finom płacą za to m.in. Apple, Lenovo, Samsung czy Xiaomi. Do tego grona należy również OPPO, a raczej należało, przez co teraz chiński gigant ma spory problem. Rozwiązanie go jest teoretycznie banalnie proste, lecz bardzo kosztowne. Strony nie mogą dojść do porozumienia.

O co poszło?

Nokia złożyła skargi o naruszenie patentów przeciwko OPPO na wielu rynkach w Europie i Azji. W zeszłym roku wygasła umowa patentowa podpisana między tymi dwiema firmami w 2018 roku. W sprawie sądowej, prowadzonej w Niemczech, chodziło dokładnie o dwa patenty, które figurują w Europejskim Urzędzie Patentowym pod numerami EP 35 57917 i EP 20 80 193. Oba z nich związane są łącznością 4G i 5G.

(fot. OPPO)

Nokia wniosła do sądów aż 4 sprawy odnośnie spornych patentów (po dwie w Mannheim i Monachium) i wszystkie z nich wygrała. Ostania decyzja zapadła kilka dni temu, 5 sierpnia 2022 roku. Sąd Okręgowy w Monachium uznał, że chiński producent nadal korzystał z patentów należących do fińskiej firmy bez zapłaty lub jakiejkolwiek licencji, po wygaśnięciu ostatniej umowy między stronami. Decyzją sądu zakazano również OPPO sprzedaży urządzeń na niemieckim rynku.

Rozwiązanie problemu jest bardzo proste, ale kosztowne

Po tym, jak niemiecki sąd stwierdził, że Chińczycy nielegalnie korzystają z patentów należących do Nokii, fińska firma wyjaśniła portalowi Android Police, że najprostszym sposobem rozwiązania tej sprawy jest odnowienie licencji na uczciwych warunkach. Finowie przyznali też, że zaoferowali chińskiemu gigantowi niezależny arbitraż, ale propozycja została odrzucona.

Jak zawsze chodzi o pieniądze – i to niemałe. Według wcześniejszych doniesień, Nokia zażądała opłaty w wysokości 2,5 euro od każdego sprzedanego smartfona. Może się wydawać, że to nieduża kwota, ale chiński producent musiałby zawrzeć z Finami umowę licencyjną na wszystkie smartfony sprzedawane na świecie, a tych jest około 200 mln sztuk rocznie (z czego do Niemiec trafia około 2 mln), co daje kwotę rzędu pół miliarda euro (~2,35 mld złotych). Chińczycy uważają, że to zbyt wysoka cena.

Nokia nie poprzestaje na Niemczech i sprawy przeciwko chińskiemu producentowi trafiły również do sądów w innych europejskich krajach, m.in. we Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Finlandii, Holandii i Hiszpanii. Ponadto podobny spór sądowy toczy się też w Indiach. Jeśli obie firmy nie porozumieją się w sprawie opłat licencyjnych, to nie wiadomo, czy nie będziemy musieli pożegnać się z marką OPPO na europejskich rynkach.

Exit mobile version