Spokojnie, smartfony Huawei i Honor nadal będą dostawać aktualizacje

Wczoraj jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Huawei straci dostęp do usług Google i certyfikowanego przez koncern z Mountain View oprogramowania. Producent poinformował właśnie, że jego urządzenia nadal będą otrzymywać aktualizacje i użytkownicy nie mają się o co martwić.

Wygląda na to, że mamy powtórkę z (niezbyt śmiesznej) rozrywki. Jeszcze nie tak dawno, bo w zeszłym roku, amerykański rząd walczył z ZTE, które Amerykanie oskarżyli o dostarczanie rozwiązań telekomunikacyjnych krajom objętym zakazem handlu (Iranowi i Korei Północnej). Chińczycy przez to stracili możliwość kupowania i korzystania z amerykańskich produktów (w tym m.in. aplikacji Google i procesorów Qualcomma). Sprawę ostatecznie udało się jednak rozwiązać polubownie, aczkolwiek ZTE nadal jest na cenzurowanym w Stanach Zjednoczonych.

Tym razem sytuacja jest jednak znacznie poważniejsza, ponieważ Huawei nie złamał prawa, tylko stał się ofiarą zakazu wydanego przez amerykański rząd. Zgodnie z nim, amerykańskie przedsiębiorstwa nie mogą handlować z firmami umieszczonymi na czarnej liście. Na nieszczęście znalazł się na niej także Huawei (i co za tym idzie, Honor też).

Z uwagi na powyższe, Chińczycy stracić mają dostęp m.in. do usług Google i oprogramowania certyfikowanego przez koncern z Mountain View. Wywołało to ogromne poruszenie wśród użytkowników, co jest zupełnie zrozumiałe. Huawei zdecydował się jednak wydać oświadczenie, w którym informuje, że nadal będzie zapewniał aktualizacje zabezpieczeń wszystkim dotychczas wypuszczonym na rynek smartfonom i tabletom marek Huawei i Honor. Dotyczy to zarówno sprzedanych egzemplarzy, jak i tych rozesłanych do magazynów na całym świecie (i gotowych do sprzedaży). Oczywiście chodzi tu o modele nadal objęte wsparciem, nie wszystkie-wszystkie.

https://twitter.com/huaweimobilepl/status/1130757049661435904

Z kolei na oficjalnym profilu Androida na Twitterze pojawiła się informacja, że usługi Google i funkcja Play Protect nadal będą działały na już wypuszczonych na rynek urządzeniach Huawei (i Honor).

Na razie nie wiadomo, jak losy Huawei potoczą się dalej, ale mówi się już, że z podobną sytuacją być może będą musieli zmierzyć się także Oppo i Xiaomi. Jeśli faktycznie tak się stanie, to ta wizja jest przerażająca. Na razie nie popadajmy jednak w panikę i poczekajmy, aż sytuacja się wyklaruje i wszystko będzie jasne.

*Na zdjęciu tytułowym Huawei P20 i Honor 9 (pod linkami znajdziecie ich recenzje przygotowane przez Kasię)

Źródło: WinFuture