Smart #1
(fot. Smart)

Smart #1 – bo dzisiaj każdy producent musi mieć elektrycznego SUV-a

Co prawda, Smart określa swój nowy wóz SUV-em, ale raczej bliżej mu do crossovera. Zostawmy jednak ten temat na inną dyskusję, bowiem Smart #1 jest naprawdę uroczy.

Moda na nowoczesność

Jaki powinien być samochód, aby wpisać się w obecnie panujące trendy? Przede wszystkim musi być hybrydą plug-in, a najlepiej elektrykiem – w końcu czujemy się bardziej eko, gdy nie emitujemy lokalnie spalin. Po drugie, powinien być SUV-em lub crossoverem – najwidoczniej sporo osób preferuje siedzieć wyżej. Obie te cechy spełnia Smart #1, czyli pierwszy elektryczny SUV tej marki.

Smart #1
(fot. Smart)

Jak już wspomniałem na początku, mamy do czynienia z naprawdę uroczym autem. Zdecydowanie nie jest to najlepiej prezentujący się elektryk, ale nie można mu odmówić uroku. Do gustu przypadł mi szczególnie środek, który jest minimalistyczny, elegancki, a także nowoczesny. Nie miałbym nic przeciwko, aby w takim wnętrzu pokonywać kolejne kilometry.

Warto zauważyć, że Smart #1 jest odczuwanie większy od poprzednich modeli tego producenta. Nie powinno to być jednak dużym zaskoczeniem – samochody we wszystkich segmentach po prostu rosną. Długość nowego modelu to 4270 mm, a rozstaw osi to równe 2750 mm – całkiem nieźle. Do tego dochodzą opcjonalne, całkiem spore, 19-calowe felgi.

Kierowca do dyspozycji otrzymuje 9,2-calowy zestaw cyfrowych wskaźników, aż 12,8-calowy główny ekran systemu infotainment, a także 10-calowy wyświetlacz Head-Up. Większość funkcji obsługiwanych jest z poziomu centralnego ekranu, co wynika z niewielkiej liczby przycisków. Ponadto wśród ciekawszych funkcji znajduje się system aktualizacji OTA, a więc najnowsze oprogramowanie pobierzemy i zainstalujemy bez wizyty w serwisie.

Smart #1 to również niezłe osiągi

Elektryczny Smart powinien okazać się prawdziwą miejską rakietą. Wynika to ze sporej mocy silnika elektrycznego, który praktycznie od razu zapewnia maksymalny moment obrotowy.

Producent postawił na silnik elektryczny umieszczony z tyłu, który zapewnia 272 KM i moment obrotowy na poziomie 343 Nm, a prędkość maksymalna to 180 km/h. Warto dodać, że cała moc przenoszona jest na tylne koła.

Na pokładzie znalazł się jeszcze wcale nie tak mały akumulator. Ma on pojemność 66 kWh, co według WLTP ma przełożyć się na 420-440 km. Nie będzie więc problemu z wybraniem się na dłuższą wycieczkę poza miasto. W przypadku szybkiej ładowarki o mocy 150 kW akumulator od 10 do 80% naładujemy w przyzwoite 30 minut.

Nie zabrakło rozbudowanych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Nie znalazłem potwierdzenia w informacji prasowej, ale obsługa Android Auto i Apple CarPlay jest niemal pewna. Niestety data premiery w Europie, a także ceny nie zostały ujawnione.