Samsung pomoże wytatuowanym właścicielom Galaxy Watch

Tatuaże nie mają już wśród obecnego społeczeństwa aż tak negatywnych skojarzeń jak jeszcze kilkanaście lat temu. Jedni tatuują niemal całe ciało, inni zaledwie małe fragmenty. Okazuje się jednak, że tatuaż na nadgarstku może być małym problemem dla fanów nowych technologii.

Wszystko przez czujniki

Jeżeli próbowaliście nosić smartwatcha na wytatuowanym nadgarstku, powinniście być świadomi problemu. Okazuje się, że sensory optyczne, których zegarki używają w celu zbierania danych biometrycznych mają trudności, aby przebić się wiązką przez tusz z tatuażu. Skutkiem połączenia tatuaży z czujnikami smartzegarka jest nieprawidłowe działanie niektórych funkcji. Problem nie dotyczy wyłącznie Samsunga i Galaxy Watcha – konkurencyjny Apple Watch również może generować podobne sytuacje.

Powiadomienie o nieregularnym rytmie serca Samsung Galaxy Watch 4 Galaxy Watch 5
Galaxy Watch 5. (Źródło: Samsung)

Wygląda jednak na to, że Koreańczycy są świadomi problemu z wykrywaniem urządzenia założonego na wytatuowanym nadgarstku i zajmują się naprawieniem sytuacji. Na oficjalnym forum Samsunga pojawił się wątek dotyczący Galaxy Watchy, które nie wykrywają, że są już założone. Odpowiedzi postanowił udzielić jeden z moderatorów zajmujący się aplikacją Galaxy Wear.

Galaxy Watch ze wsparciem dla „wytatuowanych”

Użytkownik zapowiedział, że stosowna aktualizacja zostanie wydana jeszcze w tym roku. Gdyby spróbować to wpisać w jakieś konkretne ramy wydawnicze firmy, łatka najprawdopodobniej stanie się częścią aktualizacji One UI Watch 5 i WearOS 4. Oznacza to, że poprawka trafi na modele Galaxy Watch 4, Watch 5 oraz Watch 6. Najbliższą dobrą okazją do zapowiedzenia zmian będzie zbliżające się wydarzenie Galaxy Unpacked, które odbędzie się 27 lipca w Seulu.

Sama obecność takiego problemu to bardzo ciekawe zjawisko. W końcu smartwatche są z nami od wielu lat i ewoluują w swoim tempie. Wychodzi jednak na to, że przy obecnym stopniu zaawansowania pojawił się problem, który albo nie występował w starszych generacjach sprzętu, albo zegarki z szeregiem przydatnych funkcji dopiero teraz zyskały na tyle dużą popularność, żeby trafić na nadgarstki z tatuażem, których „właściciele” zauważyli problem.

Całe szczęście, że rozwiązanie można wprowadzić grzebiąc oprogramowaniu – głupio byłoby zachęcać teraz tych, którzy rok lub 2 lata temu kupili drogiego smartwatcha, aby zamienili go na nową wersję z „funkcjami dla wytatuowanych”.