dzieci dziecko children laptop
(fot. Max Fischer / Pexels)

Gdy 500+ to za mało. Rządowy laptop znaleziony w lombardzie!

Rząd do końca roku przekaże laptopy dla wszystkich uczniów 4. klas szkół podstawowych, które w zamyśle mają pomóc im w nauce. Ktoś znalazł jednak ciekawszy sposób na wykorzystanie tego sprzętu i jeden z przekazanych już uczniom laptopów trafił do lombardu. Czy ktoś jest zdziwiony?

Laptopy dla uczniów

W styczniu tego roku dowiedzieliśmy się o programie, w ramach którego wszyscy uczniowie rozpoczynający klasę 4. szkoły podstawowej, począwszy od roku szkolnego 2023/2024, zostaną nieodpłatnie wyposażeni w laptopy.

Wspominany program obejmuje zarówno uczniów szkół publicznych, jak i tych edukujących się w placówkach niepublicznych. Wiemy też, że nie wszyscy uczniowie w Polsce dostaną dokładnie ten sam model, tego samego producenta, gdyż lista urządzeń nieco się różni w zależności od zamieszkiwanego przez ucznia regionu.

Choć docelowo to dzieci mają korzystać ze sprzętów, faktycznym właścicielem urządzenia będzie rodzic. Przygotowano jednak pewne ograniczenia, mające na celu utrudnienie lub uniemożliwienie odsprzedaży otrzymanego w ramach programu notebooka. Jednym z nich jest obecność wygrawerowanego orła w koronie oraz naklejki z logiem Unii Europejskiej na obudowie, co według ministra Cieszyńskiego „znacznie utrudni próby odsprzedaży takiego sprzętu.” Tylko czy aby na pewno?

Zakaz odsprzedaży rządowych laptopów? Potrzymaj mi piwo!

Pomimo faktu, że właścicielami przekazanego przez rząd sprzętu elektronicznego są rodzice, odsprzedaż laptopa jest zabroniona. To jednak nie przeszkodziło pewnej osobie w spieniężeniu urządzenia i nawet wspomniany wcześniej grawer nie sprawił jakichkolwiek problemów.

Notebook został znaleziony przez Policję w jednym z lombardów, o czym poinformowało oficjalne konto Ministerstwa Cyfryzacji na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter).

Jak dowiadujemy się z tweeta (xeeta?), urządzenie było dostępne w sprzedaży przez kilka godzin, a obecność grawerunku wprost sugeruje, że może to być jeden z pochodzących od rządu laptopów. Jak podkreślono w poście, Ministerstwo Cyfryzacji monitoruje rynek i aukcje internetowe, a wszelkie nieprawidłowości spotkają się ze stanowczą reakcją.

Ciekawi mnie jednak czy i jaka kara zostanie nałożona na sprzedawcę laptopa, a także czy coś grozi właścicielowi lombardu, który zdecydował się na odkupienie tego sprzętu?