Recenzja Xiaomi Redmi Note 10 Pro – trudno uwierzyć, że kosztuje tak niewiele

Xiaomi Redmi Note 10 Pro gościł już na naszych łamach – zarówno w bezpośrednim porównaniu z realme 8 pro, jak i jako tło w recenzji Samsunga Galaxy A72. Dziś nadszedł wreszcie czas, żeby to właśnie on stał się głównym bohaterem materiału. Zapraszam na pełną i wyczerpującą recenzję Xiaomi Redmi Note 10 Pro – ponadprzeciętnego smartfona w swojej cenie.

Specyfikacja techniczna Xiaomi Redmi Note 10 Pro:

  • wyświetlacz Super AMOLED 6,67” 2400×1080 pikseli, 120 Hz,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 732G z Adreno 618,
  • 6 GB RAM,
  • 128 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.2,
  • Android 11 z MIUI 12,
  • aparat 108 Mpix + ultraszeroki 8 Mpix f/2.2 + telemakro + czujnik głębi 2 Mpix f/2.4,
  • przedni aparat 16 Mpix f/2.45,
  • LTE,
  • GPS,
  • NFC,
  • Bluetooth 5.0,
  • dual SIM (2x nanoSIM + microSD),
  • USB typu C,
  • głośniki stereo,
  • 3.5 mm jack audio,
  • czytnik linii papilarnych na prawej krawędzi,
  • akumulator o pojemności 5020 mAh, 33-watowe ładowanie,
  • wymiary: 164 x 76,5 x 8,1 mm,
  • waga: 193 g,
  • IP53.

Cena Xiaomi Redmi Note 10 Pro w momencie publikacji recenzji: 1399 złotych (8/128 – 1499 złotych oraz 6/64 – 1299 złotych)

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Wzornictwo, jakość wykonania

Jedne smartfony urzekają od razu po wyjęciu ich z pudełka (jak choćby Samsung Galaxy A72), a inne aż się proszą o założenie na ich plecki od razu etui (na ciebie patrzę, Moto G30). Xiaomi Redmi Note 10 Pro zdecydowanie należy do pierwszej z grup. Urządzenie jest eleganckie, prezentuje się bardzo dobrze, przez co sprawia wrażenie dużo droższego, niż jest w rzeczywistości.

Redmi Note 10 Pro przywędrował do mnie w wersji kolorystycznej Onyx Gray, która – jak nazwa wskazuje – w teorii powinna mieć sporo wspólnego z szarościami. I ma, ale tylko patrząc na telefon pod odpowiednim kątem. Przez większość czasu zdawać się może, że obcujemy z czarnym lub granatowym telefonem, ale to wyłącznie złudzenie. Zresztą, w tym właśnie tkwi cały urok tego modelu – niby jest niepozorny, a gdy trzeba, pokazuje swoje prawdziwe oblicze. I to zdecydowanie może się podobać.

Tak samo zresztą, jak fakt, że tylna obudowa nie jest udaną imitacją szkła, a faktycznie jest szklana i pokryta Gorilla Glass 5 (podobnie zresztą, jak ekran). Same krawędzie natomiast wykonane są z tworzywa sztucznego i wcale nie silą się na udawanie aluminium – już z daleka widać, że jest to plastik. Czy to źle? Zwłaszcza w tej cenie? Nie wydaje mi się.

Musicie też wiedzieć, że Redmi Note 10 Pro wprost uwielbia przyciągać wszelkie drobinki kurzu – zwłaszcza wokół modułu aparatów, co niestety na niektórych zdjęciach jest widoczne. Przez zastosowane szkło, jego obudowa jest śliska, ale nie do przesady – przez moje ręce przeszło już gros smartfonów, które wprost wyślizgiwały się z rąk, tu tego efektu nie ma (co nie znaczy, że nie warto uważać).

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Zdecydowanie przyjemniej korzysta się z tego telefonu bez etui (choć to znajdziemy w zestawie sprzedażowym) – sprawia wtedy wrażenie nawet cieńszego, niż jest w rzeczywistości (8,1 mm). Wtedy jednak aparaty mocno wystają ponad poziom obudowy i trzeba na nie nieco bardziej uważać. Inna rzecz, że po położeniu telefonu na tył, chcąc z niego skorzystać, konstrukcja gibie się.

Sama wyspa z aparatami podoba mi się bardziej niż we flagowym Xiaomi Mi 11. Odnoszę wrażenie, że została jakby bardziej przemyślana – nie szpeci obudowy, a po prostu ją dopełnia. To może się podobać.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro
kurz się lubi zbierać, niestety

Zerknijmy jeszcze na poszczególne krawędzie smartfona, bo sporo się tu dzieje. U góry znajdziemy 3.5 mm jack audio, głośnik, mikrofon oraz port podczerwieni (IrDa). Na dole mamy natomiast USB typu C, drugi głośnik oraz drugi mikrofon.

Prawy bok skrywa w sobie szuflady z gniazdami – 2x nanoSIM + microSD. Lewy bok zagospodarowano na przycisk regulacji głośności, które delikatnie wystają ponad poziom obudowy, a także włącznik, znajdujący się prawie na równi z obudową, ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych.

Smartfon ma wymiary 164 x 76,5 x 8,1 mm, ale nie ma się co dziwić – w końcu zastosowano tu ekran o przekątnej 6,67”; do niego przejdziemy jednak za chwilę. Warto pamiętać, że całość spełnia (tu słowo klucz) podstawową stopień odporności IP53, co oznacza odporność na niewielkie zachlapania i zakurzenia.

Front Xiaomi Redmi Note 10 Pro to w większości 6,67-calowy wyświetlacz, otoczony dość wąskimi ramkami. Zwróćcie uwagę na tak zwany podbródek – ramka pod ekranem nie jest wcale przesadnie gruba, przez co całość przedniego panelu urządzenia sprawia wrażenie naprawdę dobrze wypełnionej ekranem. Nad nim umieszczono jeszcze przedni aparat, a jeszcze wyżej – głośnik do rozmów telefonicznych.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Wyświetlacz

Zdążyłam już wspomnieć, że Xiaomi Redmi Note 10 Pro został wyposażony w ekran Super AMOLED o przekątnej 6,67” i rozdzielczości 2400×1080 pikseli, ale – co najciekawsze – częstotliwość jego odświeżania wynosi aż 120 Hz, co w jego półce cenowej jest wręcz niespotykane.

Czy jest się czym ekscytować? I tak, i nie. Jasne, te 120 Hz na papierze wygląda doskonale i w rzeczywistości też wpływa na dużo lepszy odbiór użytkowy smartfona. Gdybyśmy jednak dostali 90 Hz, też nie byłby to zły wynik. Chcę przez to powiedzieć, że przejście z 60 Hz na 90 Hz jest dużo bardziej odczuwalne dla większości użytkowników smartfonów (zwłaszcza z tej półki cenowej) niż przejście z 90 Hz na 120 Hz.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

A skoro już o zmianach częstotliwości odświeżania ekranu mowa, w ustawieniach można dostosować wartość pod siebie – ustawić 120 Hz lub 60 Hz. Co ważne, jak się przekonacie w dalszej części recenzji, ustawienie wyższego odświeżania wcale nie wpływa negatywnie na czas pracy.

Ekran sam w sobie jest świetny. Jasność – zarówno minimalna, jak i maksymalna – bez zarzutu. Kąty widzenia – świetne. Czerń – doskonała. Reakcja na dotyk – natychmiastowa. Zmiana jasności ekranu z użyciem czujnika światła – w mgnieniu oka. Właściwie trudno się tu do czegokolwiek przyczepić.

A jeśli komuś nie podoba się na przykład skalibrowanie wyświetlacza pod względem kolorów, w ustawieniach może wybrać jeden z trzech trybów kolorów – automatyczne, nasycone lub standardowe, jak również zdefiniować ich temperaturę – ciepłą, chłodną, domyślną, a nawet ustawić własną.

W ustawieniach wyświetlacza mamy też tryb ciemny (który niestety momentami mocno kuleje – często trzeba celować w opcje “na pamięć”, bo nie wyświetlają się w nim prawidłowo), tryb czytania (filtr światła niebieskiego) czy też Always On Display, zwany tutaj “ekran zawsze włączony” (też uważacie, że niektórych nazw nie powinno się tłumaczyć?). Do wyboru mamy sporo typów zegarów, jak i różne tła – AoD można odpowiednio spersonalizować pod swoje preferencje.

Dodam jeszcze tylko, że na ekranie fabrycznie znajduje się folia ochronna, której proponuję przez jakiś czas nie zdejmować – przynajmniej dopóki nie zarysuje się w znacznym stopniu. Wszystko dlatego, że bardzo dobrze spełnia swoją rolę i faktycznie przyjmuje na siebie te drobniejsze, ale i poważniejsze rysy – na testowym egzemplarzu jest ich już naprawdę sporo (gdyby nie folia, ciekawe, jak wyglądałby ekran… czasem pewnych rzeczy chyba lepiej nie wiedzieć ;)).

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Działanie, oprogramowanie

Muszę przyznać, że jestem pod sporym wrażeniem tego, jak działa Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Przy okazji recenzji Samsunga Galaxy A72 wspominałam już, że model Xiaomi to spore pozytywne zaskoczenie, ale wreszcie mogę się na ten temat rozwinąć. I, cóż, jest naprawdę doskonale. Właściwie nie wyobrażam sobie, by kupując smartfon za 1399 złotych, chcieć czegokolwiek więcej.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro, działający dzięki ośmiordzeniowemu Snapdragonowi 732G z Adreno 618, 6 GB RAM i Androidowi 11 z MIUI 12, w codziennych zadaniach spisuje się wręcz wzorowo. Kultura pracy stoi na najwyższym poziomie – jest szybko i wydajnie, nic się tu nie zacina, a aplikacje uruchamiają się szybko. Jasne, nie jest to poziom flagowców, ale – serio – wierzcie mi, pod względem szybkości działania jestem w pozytywnym szoku.

Zresztą, zwróćcie też uwagę na wyniki uzyskane przez Redmi Note 10 Pro w Stress Test w 3DMark. Stabilność wyników na poziomie 99,5% rewelacyjnie świadczy o testowanym urządzeniu. Temperatury też niczego sobie – w żadnym stopniu nie są odczuwalne dla użytkownika.

Jeśli kogoś interesują cyferki, zapraszam do wyników Redmi Note 10 Pro w testach syntetycznych:

  • GeekBench 5:
    • single core: 558
    • multi core: 1742
  • 3DMark: 
    • Sling Shot: 3809
    • Sling Shot Extreme: 2696
    • Wild Life: 1101
    • Wild Life Stress Test: 1104 / 1098

W gry na smartfonie Xiaomi oczywiście pogramy na tyle, na ile pozwala Adreno 618. Bardziej wymagające tytuły odpalimy, ale trzeba się liczyć z tym, że nie wszystkie pójdą na najwyższych detalach i mogą też występować spadki płynności – ale spokojnie, to nic irytującego w przypadku tego smartfona.

Oprogramowania Xiaomi Redmi Note 10 Pro nikomu raczej przedstawiać nie trzeba – jest to Android 11 z nakładką MIUI 12. Jeśli miałabym wskazać coś, co mi w nim nie pasuje, to zdecydowanie zarządzanie powiadomieniami – trzeba się nieźle nakombinować, zwłaszcza w ustawieniach baterii, by odpowiednio zdefiniować, które aplikacje i kiedy mogą wyświetlać powiadomienia. 

Podobnie jednak, jak Mi 11, Redmi Note 10 Pro nie lubi się z Messengerem. Co prawda odniosłam wrażenie, że błędów było nieco mniej, ale w dalszym ciągu bardzo często pojawiała mi się klawiatura na ekranie domowym tuż po zamknięciu dymka czatu czy dymki czatu chowały mi się gdzieś w dolnej części wyświetlacza i nie mogłam ich usunąć, dopóki ktoś nie napisał kolejnej wiadomości.

Podczas testów pod koniec kwietnia 2021, smartfon miał poprawki bezpieczeństwa datowane na luty 2021.

Zaplecze komunikacyjne 

Pod względem zastosowanych modułów łączności Redmi Note 10 Pro właściwie brakuje jedynie 5G. Problem w tym, że w podobnej cenie trudno jest o smartfon z 5G z podobnymi parametrami, co zresztą udowodniłam w ostatnim tekście z serii Co kupić – o najciekawszych smartfonach do 1300 złotych.

Na pokładzie testowanego smartfona mamy LTE, dwuzakresowe WiFi, GPS, NFC oraz Bluetooth 5.0. Wszystkie moduły podczas testów sprawowały się wzorowo – bez najmniejszych problemów. Podobnie było zresztą z jakością rozmów – nie mogłam na nią narzekać; moi rozmówcy również nie mieli żadnych obiekcji co do tego, jak mnie było słychać.

Do testów otrzymałam wersję smartfona z 128 GB pamięci wewnętrznej (do wykorzystania zostaje dokładnie 107 GB przestrzeni) – z możliwością rozszerzenia pamięci dzięki zastosowanemu dual SIM (2x nanoSIM + microSD). Jest to pamięć UFS 2.2, a osiągana przez nią szybkość to:

  • szybkość ciągłego odczytu danych: 509,53 MB/s,
  • szybkość ciągłego zapisu danych: 273.92 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 141,44 MB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 131,21 MB/s.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Audio

O ocenę audio standardowo poprosiłam Kubę:

Zacznę od tego, że jestem pozytywnie zaskoczony. Redmi Note 10 Pro gra powyżej średniej, chociaż nie, jak na te pieniądze, gra bardzo dobrze. Mamy tu dwa głośniki, można by się pokusić o nazwanie tego dźwiękiem przestrzennym, chociaż w rzeczywistości jest tak, że głośnik główny na dole telefonu przejmuje jakieś 70% dźwięku, a górny – jest tylko jego dopełnieniem, jednak stwarza to bardzo poprawną iluzję dźwięku stereofonicznego. 

Nie najgorzej jest również z samą jakością dźwięku. Tony wysokie, jak i średnie, są jak najbardziej melodyjne – nawet pojawił się bas. Mółgbym się pokusić nawet o stwierdzenie, że telefon gra lepiej niż stare flagowce Samsunga, mam tu na myśli naprawdę stare modele – Galaxy S8 czy Galaxy S9. Jak za te pieniądze, pod względem audio, jest zdecydowanie godny polecenia.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Zabezpieczenia biometryczne

Niektórzy producenci na siłę umieszczają czytniki linii papilarnych w ekranie, czego skutek momentami jest opłakany – te lubią być po prostu kapryśne. W tańszych modelach często lepiej sprawdzają się skanery odcisków palców umieszczone na prawej krawędzi i dokładnie z takim mamy tutaj do czynienia. Od razu muszę stwierdzić, że działa błyskawicznie – przyłożenie do niego palca skutkuje bardzo szybką reakcją.

Drugim zabezpieczeniem biometrycznym jest rozpoznawanie twarzy, przy czym, jak to w smartfonie w tej cenie, warto pamiętać, że jest to podstawowy mechanizm, który potrafi być zawodny. Muszę jednak stwierdzić, że nie udało mi się go oszukać zdjęciem. Co też ważne, jest to rozwiązanie bardzo sprawne – wystarczy podświetlić ekran, spojrzeć na niego i moment później mamy odblokowany telefon.

Bateria

Już chyba normą w smartfonach ze średniej i niższej półki stały się spore akumulatory. Nic zatem dziwnego, że podobny znalazł się również w Redmi Note 10 Pro – jego pojemność wynosi dokładnie 5020 mAh. Na jaki czas pracy się przekłada podczas typowego użytkowania?

Dzień działania to właściwie pewnik – musicie naprawdę mocno eksploatować ten smartfon, by go rozładować w ciągu jednego dnia. Oczywiście, nie jest to niemożliwe, ale przy normalnym użytkowaniu – po prostu dość trudne. W moich rękach smartfon pokazywał wieczorami jeszcze ok. 20-30%, a czasem nawet i 50-60% zapasu na kolejny dzień, przez co udawało się rozciągnąć czas pracy do dwóch dni. Szczegółowe wyniki możecie standardowo zobaczyć na załączonych screenach.

W zestawie ze smartfonem otrzymujemy 33-watową ładowarkę, która pozwala na szybko uzupełnić energię – do 40% ładuje się w pół godziny. Pełne naładowanie akumulatora trwa niecałe 1,5 godziny.

Dla jasności dodam, że telefon nie obsługuje ładowania indukcyjnego.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro

Aparat

Do dyspozycji w Redmi Note 10 Pro mamy aparat główny 108 Mpix, ultraszeroki 8 Mpix f/2.2, telemakro oraz czujnik głębi 2 Mpix f/2.4.

Zacznę od makro, bo to w tanich smartfonach zazwyczaj zawodzi, tymczasem tutaj… pokuszę się o stwierdzenie, że przywodzi na myśl flagowego Xiaomi Mi 11. Jakość zdjęć makro, dopóki robione są w dobrym świetne, pozytywnie zaskakuje – podobnie zresztą, jak sama odległość ostrzenia. Jasne, rozdzielczość tych zdjęć wciąż jest niska, ale samą jakość zaliczam na plus.

Zdjęcia z ultraszerokiego kąta i szerokiego różnią się balansem bieli i odwzorowaniem kolorów dość sporo. Muszę też zastrzec, że fotografie z szerszym polem widzenia charakteryzują się widocznie mniejszą szczegółowością i poziomem detali niż te robione głównym obiektywem, podobnie jest zresztą z rozpiętością tonalną – na tyle, że barwy potrafią się zlewać (widać to choćby na przykładzie chmur).

Nocą jakość dodatkowo spada, a fakt, że nie jest tu dostępny tryb nocny sprawia, że fotografowanie ultraszerokim kątem po zmroku traci jakikolwiek sens.

A sam główny aparat? Patrząc przez pryzmat ceny Xiaomi Redmi Note 10 Pro, muszę stwierdzić, że radzi sobie bardzo dobrze. Rozmycie tła za fotografowanym obiektem bez użycia trybu portretowego wygląda naturalnie, a skorzystanie z portretu dodatkowo potęguje ten efekt.

Oczywiście, ze względu na brak teleobiektywu, musicie sobie zdawać sprawę, że wszelkie zoomowanie pogarsza jakość – o ile jeszcze wartość 2x wygląda nieźle, tak im dalej w las, tym gorzej.

I jeszcze kilka przykładowych zdjęć pionowych, które wrzucałam na Instagram Tabletowo.

Jeśli chodzi o przedni aparat (16 Mpix f/2.45), zdjęcia z niego wychodzą całkowicie poprawne. Musicie jednak uważać na jasne tła (jasne ściany / bezchmurne niebo) – w takich warunkach fotografie wychodzą przepalone.

Redmi Note 10 Pro nagrywa wideo maksymalnie w 4K 30 FPS głównym aparatem i Full HD 30 FPS przednim. Jakość, odwzorowanie kolorów czy wreszcie stabilizacja (choć tylko elektroniczna), jak na cenę urządzenia, stoją na zupełnie dobrym poziomie. 

Podsumowanie

Jeszcze do niedawna trudno było znaleźć godnego rywala dla Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Wszystko zmieniło się w momencie, w którym na rynku zadebiutował Poco X3 Pro, będący genialną alternatywą dla testowanego dziś modelu. Jeśli więc chcielibyście poświęcić ekran AMOLED i nieco lepszy aparat na rzecz bardziej wydajnego procesora Snapdragon 860, to wiecie, w stronę którego modelu uderzać.

Sam Redmi Note 10 Pro natomiast nie ma jakichś rażących wad. Na pewno brakuje mu trybu nocnego w ultraszerokim kącie, i ogólnie optycznej stabilizacji, a oprócz tego wprost uwielbia zbierać odciski palców. Do tego oprogramowanie MIUI niestety wciąż cierpi na pomniejsze, momentami dość irytujące błędy. Ale żadna z tych wad nie jest na tyle konkretna, bym musiała odradzać Wam ten smartfon – wprost przeciwnie, w swojej cenie jest jedny z najbardziej interesujących.

Na plus należy zaliczyć ekran AMOLED o częstotliwości odświeżania 120 Hz, czas pracy, ogólną kulturę pracy, głośniki stereo, niezły aparat, szybki czytnik linii papilarnych, dual SIM (choć hybrydowy) czy port podczerwieni. Podobać może się też ogólny wygląd telefonu oraz fakt, że spełnia podstawowy stopień odporności – IP53.

A Wy co sądzicie na temat Xiaomi Redmi Note 10 Pro?

Recenzja Xiaomi Redmi Note 10 Pro – trudno uwierzyć, że kosztuje tak niewiele
Zalety
ekran AMOLED 120 Hz
ogólne działanie i kultura pracy
czas pracy akumulatora
fajne głośniki stereo
zupełnie niezły aparat (poza zdjęciami nocnymi)
szybki czytnik linii papilarnych
3.5 mm jack audio
dual SIM
port podczerwieni
IP53 (podstawowy stopień odporności, ale jest)
wzornictwo
Wady
podatność na zbieranie odcisków palców i kurzu (zwłaszcza wokół modułu aparatów)
pomniejsze błędy w MIUI
brak trybu nocnego dla ultraszerokokątnego aparatu
brak OIS
brak 5G (może jeszcze nie wada w tej cenie, ale warto mieć na uwadze)
8.9
Ocena