Recenzja Xiaomi Mi Max

W końcu doczekaliśmy się w Polsce oficjalnej dystrybucji smartfonów Xiaomi. I świetnie, bo Chińczycy oferują sprzęt o znakomitym stosunku ceny do możliwości, co potwierdziły nasze ostatnie recenzje flagowego Mi5, a także średniopółkowych Redmi Note 3 Pro oraz Redmi 3S. Teraz przyszedł czas na obszerny test Mi Max. Model ten to absolutny gigant, jeżeli chodzi o wymiary – w końcu ekran o przekątnej aż 6,44 cala potrzebuje sporo miejsca. To wszystko zapakowano w aluminiowe unibody i doprawiono porządnymi podzespołami. Czy potężny telefon z Państwa Środka jest godny zainteresowania? Jak poradził sobie podczas intensywnych testów?

Obudowa pozostawia po sobie świetne wrażenie. Aluminiowe unibody o znakomitej jakości spasowania pokazuje, że mamy do czynienia z urządzeniem, które aspiruje do klasy premium. Oczywiście nie mogło tutaj zabraknąć szkła ochronnego. W tym przypadku jest to trzecia generacja Gorilla Glass, które bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli. Same wymiary telefonu są po prostu ogromne, mimo że ramki wokół wyświetlacza są niewielkie.

Podzespoły Mi Maxa zadowolą lwią część potencjalnych użytkowników. Sześciordzeniowy Snapdragon 650 z grafiką Adreno 510, wsparty 3GB pamięci operacyjnej da sobie radę w prawie wszystkich zadaniach, a MIUI 8 to funkcjonalna, a także przepełniona wieloma opcjami nakładka. Nie zabrakło także prawie pełnego wyposażenie z zakresu łączności, aczkolwiek nie pojawił się tutaj moduł NFC. Na nasze dane mamy 32GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy (niestety, slot hybrydowy). Chwile utrwalimy za pomocą aparatów 16 i 5 Mpix, a za fenomenalny czas pracy odpowiada potężna bateria o pojemności 4850 mAh.

Dane techniczne testowanej wersji Xiaomi Mi Max:

Cena w momencie publikacji recenzji: 1199 złotych (sprzęt pochodzący od CK Mediator) lub 1599 złotych (oficjalna dystrybucja ABC Data).

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Xiaomi Mi Max na żywo prezentuje się bardzo ładnie. Świetnie wygląda wielka powierzchnia robocza na froncie urządzenia, ponieważ 6,44-calowy wyświetlacz jest otoczony naprawdę skromnymi ramkami, choć niestety częściowo są czarne. Dopóki nie podświetlimy ekranu nie jest tak źle, ale już po jego włączeniu zauważymy, że ekran nie zajmuje jednak aż tak dużej powierzchni telefonu, jak mogłoby się zdawać. Daleko mu do bezramkowego Mi Mixa, ale pamiętajmy o tym, że mamy do czynienia z normalnie dostępnym smartfonem ze średniej półki. Kontynuując temat, plecki zostały delikatnie zaokrąglone po bokach. Po pierwsze dobrze pasuje to do smukłej konstrukcji, a po drugie znacznie poprawia komfort trzymania w dłoni tego wielkiego smartfona. Stosunkowo niewielka grubość telefonu dodaje całości urody. Moim zdaniem Chińczycy udowodnili, że potrafią tworzyć urządzenia potrafiące wpaść w oko.

Na jakość wykonania położono szczególny nacisk. Obudowa w całości została stworzona z aluminium, a front chroni tafla szkła Corning Gorilla Glass 3, delikatnie zaokrąglona z tzw. efektem 2.5D. W tej cenie trudno by było oczekiwać czegokolwiek więcej. Mi Max sprawia wrażenie modelu z wyższej półki. Wizerunek ten uzupełnia jakość spasowania poszczególnych elementów, które stoi na wysokim poziomie. O ile przód pozostał w prawie idealnym stanie po okresie intensywnych testów, o tyle plecki wydają się być nieco mniej chronione i myślę, że po kilku miesiącach mogą już pojawić się na nich pomniejsze ryski. Delikatne zastrzeżenia może budzić także sztywność konstrukcji. W jednym miejscu tył telefonu minimalnie się ugina pod naciskiem palców, ale w codziennym użytkowaniu było to zupełnie nieodczuwalne.

Jak wygląda obsługa takiego giganta jedną dłonią? Cóż, Xiaomi Mi Max wymaga chwili przyzwyczajenia oraz doświadczenia z równie dużymi smartfonami. Nie można ukryć, że model ten jest skierowany do konkretnej grupy odbiorców. Obsługa jedną dłonią jest prawie awykonalna. Na szczęście producent dodał specjalny tryb obsługi, który może zmniejszyć powierzchnię roboczą do 3,5; 4 lub 4,5 cala. Sytuacji nie ratuje fakt, że plecki są śliskie i nietrudno o wyślizgnięcie się urządzenia z dłoni. Przynajmniej masa telefonu wynosi akceptowalne 203 gramy. Dłuższe rozmowy z Mi Maxem przy uchu nie są męczące.

Na froncie mamy głównego bohatera całego przedstawienia, czyli 6,44-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD, pod którym ulokowano trzy pojemnościowe przyciski funkcyjne (od lewej): ostatnie aplikacje, ekran domowy i wstecz. Powyżej z kolei pojawił się głośnik do rozmów, kamerka 5 Mpix, zestaw czujników oraz dioda powiadomień. Z tyłu ujrzymy okrągły czytnik linii papilarnych, logo Mi, a w rogu znalazł się aparat 16 Mpix z diodą doświetlającą w dwóch tonacjach.

Na dolnej krawędzi Xiaomi zostały umiejscowione (od lewej): mikrofon, złącze microUSB 2.0 oraz głośnik multimedialny. Równolegle jest port podczerwieni, drugi mikrofon i port słuchawkowy 3,5 mm; klawisze głośności i zasilania mamy natomiast na prawym boku. Szufladkę na dwie karty microSIM lub microSIM i microSD do 128GB wysuwamy z lewej krawędzi Mi Maxa. Niestety, Chińczycy zdecydowali się tutaj na zastosowanie slotu hybrydowego, co nie jest najlepszym rozwiązaniem z możliwych.

Dioda powiadomień wyróżnia się odpowiednio wysoką jasnością i skutecznie informuje o nowych powiadomieniach. Ponadto możemy dokładnie zarządzać, które aplikacje mogą z niej korzystać. Gdyby tego było mało, może ona świecić na jeden z siedmiu kolorów: niebieski, czerwony, żółty, zielony, błękitny, biały lub różowy.

WYŚWIETLACZ

Przekątna 6,44 cala to zarówno największa zaleta, jak i wada testowanego urządzenia. Z jednej strony ogromna powierzchnia robocza przekłada się na wyższy komfort oglądania filmów, grania, przeglądania internetu, czytania ebooków, a także pisania, choć z drugiej strony wskutek tego urządzenie legitymuje się ogromną obudową, wskutek czego nie każdy będzie w ogóle zainteresowany tego typu sprzętem. Jednak dla fanów wielkich smartfonów to poważna zaleta. W końcu telefonów z ekranem powyżej 6 cali paradoksalnie nie ma zbyt wiele, a szersza oferta takich modeli nikomu nie zaszkodzi.

Rozdzielczość Full HD, czyli 1920 x 1080 pikseli, daje w tym przypadku zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 342 punktów, co jest dalekim wynikiem od rekordów. W codziennym użytkowaniu jednak w zupełności wystarczy. Oczywiście, dokładniejsze spojrzenie na ekran pozwoli dostrzec nieznacznie nieostrości wyświetlanego obrazu, ale śmiało można uznać to za doszukiwanie się wad na siłę. Większe zagęszczenie pikseli miałoby sens, gdyby Mi Max był używany z okularami VR, tymczasem QHD w tym modelu uważam za zbyteczne.

Odwzorowanie kolorów wypada naprawdę dobrze. W dodatku w ustawieniach możemy regulować ich temperaturę, więc każdy będzie mógł znaleźć opcję dla siebie, pod własny gust i uznanie. W standardowym trybie barwy są naturalne, trudno mieć do nich zastrzeżenia. Czernie również prezentują się zadowalająco, jednak biel ma delikatną niebieską poświatę, którą można dostrzec po dłuższym wpatrzeniu się w ekran. Szkopuł, zdecydowanie niewidoczny w zwykłym użytkowaniu. Na pochwałę zasługują świetne kąty widzenia.

Jasność może być regulowana automatycznie, a czujnik wykonuje swoją pracę bardzo szybko i celnie. Jeżeli chodzi o minimalny poziom podświetlenia wyświetlacza, to pozwala on na komfortowe czytanie stron internetowych czy ebooków w ciemności bez zbędnego wysiłku dla oczu. Ponadto Xiaomi dodało świetny tryb czytania. W słoneczne dni na dworze bezproblemowo dostrzeżemy wyświetlane treści na ekranie, mimo że maksymalna jasność nie należy do rekordowych. Jedynie nieznaczne refleksy na potężnej frontowej tafli szkła mogą przeszkadzać.

Reakcja na dotyk jest idealna, urządzenie błyskawicznie wykonuje kolejne polecenia, a to, w połączeniu z ogromnym wyświetlaczem, umożliwia komfortowe granie czy też pisanie dłuższych maili. Zresztą, w tej kategorii trudno by było oczekiwać czegokolwiek innego. Mogę również dodać, że na start mamy do wyboru Klawiaturę Google lub SwiftKey.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył sklep acom.pl

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Xiaomi Mi Max w testowanej, dostępnej w naszym kraju wersji, jest napędzany sześciordzeniowym procesorem Qualcomm Snapdragon 650 z dwoma rdzeniami ARM Cortex A72 oraz czterema ARM Cortex A53 1,4GHz, które są uzupełnione grafiką Adreno 510. Warto wspomnieć, że warianty z większą ilością pamięci wbudowanej dysponują nieco mocniejszym układem Snapdragon 652 z dwoma dodatkowymi rdzeniami ARM Cortex A72. Do kompletu w przypadku recenzowanej sztuki mamy w zupełności wystarczające 3GB pamięci operacyjnej (4GB dla wersji 128GB).

Pierwsza sprawa to wydajność w aplikacjach wymagających sporej mocy obliczeniowej. Układ graficzny Adreno 510 oferuje ponadprzeciętną wydajność w połączeniu z ekranem o rozdzielczości Full HD, więc bezproblemowo na Mi Maxie będziemy mogli pograć we wszystkie gry dostępne w Sklepie Play na ustawieniach średnich lub wysokich. Produkcje takie jak Real Racing 3, Asphalt 8 czy N.O.V.A 3 chodzą płynnie. Poniżej wyniki testów syntetycznych.

Benchmarki:
AnTuTu: 77754
Quadrant: 30408
CPU Prime Benchmark: 17402
Geekbench 4
single core: 1466
multi core: 2854
RenderScript Score: 3233
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 18127
Sling Shot (ES 3.1): 848

Xiaomi Mi Max ma wbudowane 32GB pamięci wbudowanej, ale w sprzedaży możecie spotkać także wersje z 16, 64 oraz 128GB. W przypadku naszego egzemplarza do wykorzystania po wyjęciu z pudełka było 25,12GB. Aktualnie jest to ilość, którą uznaję za wystarczającą, szczególnie że urządzenie ma slot kart microSD do 128GB. Szkoda jednak, że decydując się na używanie kart pamięci, musimy zrezygnować z dual SIM – uroki slotu hybrydowego.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 261,96 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 72,46 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 37,17 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 12,86 MB/s.

Jak wygląda szybkość i płynność działania? W tym temacie Xiaomi Mi Max wypada po prostu bardzo dobrze i ani razu nie zawiódł przez cały okres intensywnych testów. Snapdragon 650, 3GB RAM i MIUI Global 8.0.2.0 stanowiły niezwykle zgrany zespół. Model ten błyskawicznie reaguje na nasze komendy, szybko otwiera aplikacje, choć w tej kategorii brakuje mu nieco do flagowców, a w pamięci operacyjnej może pracować ok. 4-6 aplikacji, co jest akceptowalnym wynikiem. Ale mogło być lepiej w tej kwestii. Telefon ratuje za to fakt, że wszystkie programy, które ponownie są uruchamiane, otwierane są zadziwiająco szybko jak na model ze średniej półki.

W temacie wielozadaniowości Xiaomi radzi sobie na szkolną czwórkę. Brakuje tutaj trybu pracy w wielu oknach, który przy tak wielkim ekranie byłby bardzo praktyczną funkcją. Mam nadzieję, że zostanie to dodane w jakiejś następnej aktualizacji już wraz z Androidem 7.0/7.1 Nougat. Wracając jeszcze do kwestii samego działania: animacje są miłe dla oka. Jednak mają też swoją cenę, mianowicie urządzenie potrafi sporadycznie mieć problemy z ich wyświetlaniem, co objawia się klatkowaniem – nie wpływa to jednak w żaden sposób na szybkość pracy. Na plus należy zaliczyć możliwość ich wyłączenia. Mi Max pozostawia po sobie świetne wrażenia i zdecydowanie nie można narzekać na komfort korzystania z niego.

Recenzowany model działał pod kontrolą MIUI Global 8.0 (8.0.2.0 – MBCMIDG), który jest oparty o Androida 6.0.1 Marshmallow. Dla jednych jest to świetne oprogramowanie, natomiast dla drugich nie do końca, ponieważ zarzucają jej zbytnie skomplikowanie. Mimo wszystko z jej obsługą poradzi sobie każdy użytkownik, a mnogość dostępnych opcji mogę uznać tylko za zaletę. Nakładka Chińczyków w znaczący sposób wpływa na wygląd interfejsu. Podstawowa zmiana to brak osobnej zakładki z aplikacjami. Oprogramowanie także drastycznie odmieniło wygląd poszczególnych części systemu, począwszy od ikon, a kończąc na animacjach systemowych. Na ogromny plus należy zaliczyć możliwości personalizacji. Oprócz możliwości zmiany tapet, czy dodawania ich, możemy edytować efekty przejść między ekranami startowymi, a także wybrać nowe motywy, których pełną listę znajdziemy w osobnej zakładce w ustawieniach. Do wyboru, do koloru. Na ekran blokady możemy dodać różne akcje do przesunięcia palca na nim w prawo lub w lewo. Ponadto pasek powiadomień z szybkimi ustawieniami może być połączony, bądź też rozdzielony – drobnostka, ale cieszy obecność takiej opcji. Dodatkowych funkcji znajdziemy sporo, a więcej o nich w liście poniżej.

Funkcje dostępne w MIUI 8:

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Potężny ekran zachęca do konsumpcji multimediów, a tutaj idealnym uzupełnieniem byłyby spore możliwości audio. Jak w tej kategorii wypada Xiaomi? Mi Max został wyposażony w pojedynczy głośnik multimedialny, aczkolwiek jego lokalizację trudno uznać za najlepszą. Dolną krawędź telefonu bardzo łatwo zasłonić, kiedy będziemy trzymać smartfon horyzontalnie np. oglądając film lub grając w grę, a wówczas będziemy tłumić dźwięk z głośnika. Ogromną zaletą jest wysoki poziom głośności maksymalnej.

Szkoda jednak, że sama jakość nie idzie z nią w parze – o ile przy średnim poziomie audio jest całkiem przyjemne dla ucha, o tyle przy wyższych pojawiają się już niezbyt ładne zniekształcenia. Na słuchawkach natomiast jest bardzo dobrze. Urządzenie poradzi sobie z większością dostępnych na rynku, a oferowana jakość zadowoli lwią część użytkowników. W dodatku na pokładzie znajdziemy rozbudowany equalizer.

Dyktafon oferuje dobrą jakość nagrań, na których będziemy mogli usłyszeć zapis rozmowy, bądź własnej notatki głosowej. Jedyne zastrzeżenia mogę mieć do rejestrowania zbyt dużej ilości szumów. Szczególnie przy filmach jest to słyszalne, ponieważ w aplikacji dyktafonu sytuacja wygląda nieco lepiej.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył sklep acom.pl

SKANER LINII PAPILARNYCH

Czytnik został umieszczony z tyłu telefonu. Jest to świetna lokalizacja, ponieważ kiedy weźmiemy smartfon do ręki, nasz palec wskazujący automatycznie „ląduje” w jego pobliżu. Kiedy jednak telefon np. leży na biurku musimy skorzystać z zastępczej metody odblokowania. W ustawieniach możemy dodać maksymalnie pięć naszych odcisków. Oczywiście dostęp do eksploratora plików, drugiego profilu czy też trybu dziecięcego możemy nimi zabezpieczać, co jest praktycznym dodatkiem.

Skaner działa błyskawicznie i z 95-procentową skutecznością, prawie zawsze odblokowywałem telefon za pierwszym razem. W dodatku działa także przy wygaszonym ekranie. Co tu więcej pisać, Mi Max oferuje bardzo dobry, dopracowany czytnik.

APARAT

Xiaomi Mi Max ma z tyłu aparat o rozdzielczości 16 milionów pikseli z przysłoną f/2.0 oraz lampą doświetlającą w dwóch tonacjach, na froncie natomiast kamerkę 5 milionów pikseli z f/2.0 i obiektywem o kącie widzenia 85 stopni. Standardowy zestaw jak na model ze średniej półki. Mi Max nie został wyposażony w dedykowany spust migawki, jednak jego rolę mogą przejąć przyciski głośności, czyli podobnie jak w innych urządzeniach z Androidem.

Aplikację aparatu możemy szybko uruchomić z poziomu ekranu blokady. Program jest intuicyjny w obsłudze i oferuje prawie pełny wachlarz opcji. Po jednej stronie mamy spust migawki, rozpoczęcie nagrywania filmu oraz skrót do galerii, nad którymi pojawiły się przełączniki do zmiany trybu, dodania filtra, bądź przełączenie się na drugą kamerę. Po drugiej natomiast znalazło się miejsce na zarządzanie pracą diody doświetlającej i trybu HDR (wyłączony, włączony i automatyczny). W ustawieniach możemy dodać linie siatki, tagi geograficzne, znak wodny z informacją o dacie wykonania zdjęcia, zmienić proporcje fotografii (z 4:3 na 16:9), a także włączyć tryb rozpoznawania twarzy (telefon pokazuje płeć i wiek fotografowanej osoby – ot, taki raczej zbędny bajer).

Do naszej dyspozycji zostały oddane następujące tryby:

Warto wspomnieć, że zdjęcie o proporcjach 16:9 ma rozdzielczość 10 Mpix (4608 x 2592 pikseli), natomiast 4:3 pełne 16 Mpix (4608 x 3456 pikseli). Filmy z kolei możemy rejestrować w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Przejdźmy już teraz do praktyki.

Autofokus działa sprawnie, choć momentami wymagałoby się od niego szybszej pracy. Niestety, w przypadku niektórych dynamicznych ujęć bardzo trudno wykonać wyraźne zdjęcie. Na pocieszenie zdjęcia są wykonywane i zapisywane błyskawicznie, jedynie tryb HDR minimalnie wydłuża cały proces. Pod względem ostrości wykonywanych fotografii głównym aparatem w dobrych warunkach oświetleniowych trudno im cokolwiek zarzucić. Dostrzeżemy wszystkie szczegóły, nieźle wypada także odwzorowanie barw, aczkolwiek w tym temacie rywale wypadają lepiej. Sporadycznie zdarzało się błędne ustawienie ekspozycji, wskutek czego fotografowane obiekty wychodziły odrobinę zbyt ciemne. Na szczęście producent oddał do naszej dyspozycji tryb manualny bez możliwości zapisu plików RAW. Jednak tutaj z pomocą może przyjść tryb HDR. Działa znakomicie, jego efekty są bardzo przyjemne dla oka, ale nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. W nocy z kolei jakość fotografii drastycznie spada. Owszem, wykonamy Mi Maxem całkiem czytelne zdjęcie po zmroku, lecz osobiście spodziewałem się znacznie lepszych rezultatów. W tej kwestii oprogramowanie aparatu wymaga jeszcze sporo pracy. Czasami wspomoże w takiej sytuacji mocna, dwutonowa lampa doświetlająca.

Filmy są po prostu przeciętne. W dzień jesteśmy w stanie nagrać niezłej jakości wideo, a naszym oczom potem ukaże się szczegółowy obraz, który będzie prezentował się słabo przy dynamicznych przejściach i uznamy, że zabrakło w tym wszystkim stabilizacji. Im ciemniej, tym gorzej. Po zmroku testowany Xiaomi nie był w stanie zarejestrować na filmie prawie żadnych szczegółów. Mikrofony z kolei sprawdzają się na szkolną czwórkę z minusem. Rejestrują czytelny dźwięk, choć przepełniony szumami.

Przednia kamerka jest dobra i nic więcej. Do autoportretów nada się znakomicie, podobnie jeżeli chodzi o wideorozmowy. Na plus muszę zaliczyć tryb upiększania twarzy, który nie działa zbyt inwazyjnie i nie robi z nas figury woskowej na zdjęciach. Niestety, identycznie jak w przypadku głównego aparatu, również tutaj jest średnio po zmroku. W dodatku na froncie nie znajdziemy żadnej lampy doświetlającej. Z tego względu Mi Max pozwoli na robienie świetnych selfie, ale wyłącznie w dobrze oświetlonych miejscach.

Galeria zdjęć wykonanych Xiaomi Mi Max:

BATERIA

Zastosowane ogniwo o pojemności 4850 mAh to dokładnie to, czego moglibyśmy oczekiwać od urządzenia tej wielkości. W codziennym użytkowaniu, tj. aktywnymi dwoma kartami SIM, korzystaniu wyłącznie z sieci LTE, synchronizacji danych, graniu, używaniu nawigacji, wykonaniu kilkunastu zdjęć i częstych rozmowach telefonicznych, uzyskiwałem wyniki na włączonym ekranie (SoT – Screen-on-Time) na poziomie ok. 6 godzin, natomiast przy mniej intensywnym używaniu spokojnie osiągałem wynik rzędu około 9,5 godziny. W praktyce jest to jeden z tych bardzo nielicznych smartfonów, które są w stanie wytrzymać u mnie dwa dni pracy na jednym ładowaniu. W praktyce bezproblemowo Mi Max wytrzyma półtora, dwa dni intensywnego działania.

Ładowanie od 0 do 100% trwa około 170-190 minut.

PODSUMOWANIE

Xiaomi Mi Max to smartfon, który mogę zarekomendować. Bardzo dobry, potężny ekran, zadowalająca wydajność, oprogramowanie przepełnione różnymi funkcjami i opcjami, szybkie działanie, dopracowany skaner linii papilarnych, niezłe aparaty, a także świetna jakość wykonania oraz bardzo długi czas pracy to atuty zdecydowanie przemawiające za tym modelem. Nie można zapomnieć o prawie pełnym wyposażeniu z zakresu łączności. Jednak można w nim znaleźć również kilka wad, jak chociażby obecności slotu hybrydowego, przeciętna jakość zdjęć nocnych, poziom nagrywanych filmów, braku NFC i złącza USB typu C, bądź „jedynie” przyzwoitym głośniku multimedialnym. W ogólnym rozrachunku nie są to poważne minusy, więc zdecydowanie należą się słowa uznania dla Chińczyków za stworzenie dopracowanej konstrukcji. Zresztą, w swoim segmencie Mi Max nie ma praktycznie żadnych rywali.

Kontrpropozycje dostępne w naszym kraju:

Jak oceniacie Xiaomi Mi Max? Waszym zdaniem tak wielki smartfon w ogóle ma sens?

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył sklep acom.pl

Exit mobile version