Recenzja Xiaomi Redmi 3S

Porządny budżetowiec ze świetną baterią

Xioami. Fenomen w świecie technologii. Firma, która w ciągu kilku lat od małego, nic nie znaczącego przedsiębiorstwa, stała się bardzo rozpoznawalna. Tym, co wyróżnia tego chińskiego giganta, jest MIUI, autorska nakładka na system Android oraz urządzenia cechujące się świetnym stosunkiem jakości do ceny. Całkiem niedawno szersza dystrybucja jego smartfonów w Polsce stała się faktem. Co za tym idzie? Przede wszystkim łatwiejsza ich dostępność. Ponad dwa tygodnie testowałem Redmi 3S, czyli najtańszego przedstawiciela rodziny Xiaomi, oficjalnie dystrybuowanego w naszym kraju. Jak mi się z niego korzystało? Czy jest warty uwagi? Tego dowiecie się z recenzji, na którą serdecznie zapraszam. Na wstępie zdradzę Wam tylko, że to świetny budżetowiec, nie wiem czy nie najlepszy w swojej cenie.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA

  • 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280×720 pikseli
  • ośmiordzeniowy Snapdragon 430 (8 x ARM Cortex A53 1,4 GHz) z Adreno 505
  • 2GB RAM
  • 16GB pamięci wbudowanej
  • Android 6.0.1. Marshmallow z MIUI 8.0 | Stabilna 8.0.3.0 (MALMIDG)
  • WiFI 802.11ac b/g/n
  • Bluetooth 4.1
  • GPS, GLONASS
  • hybrydowy dual SIM (tryb pasywny)
  • slot kart pamięci Micro SD do 128GB
  • LTE
  • aparat 13 MP z f/2.0
  • kamerka 5 MP z f/2.2
  • akumulator o pojemności 4100 mAh
  • wymiary: 139,3 x 69,6 x 8,5 mm
  • waga: 144 g

CENA W MOMENCIE PUBLIKACJI RECENZJI

Cena w polskiej dystrybucji wynosi 699 złotych. W przypadku chęci kupna smartfonu, w takiej samej wersji, co testowana, prosto z Chin przyjdzie nam zapłacić z podatkiem około 630 złotych.

WIDEORECENZJA

Jak Kasi wróci głos to będzie; ja, chociaż bardzo bym chciał, to się nie nadaję do stania przed kamerą. Także proszę o wyrozumiałość i cierpliwość :)

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA I ERGONOMIA

Wzornictwo nie wyróżnia się niczym szczególnym. Kolejny poprawnie zaprojektowany smartfon Xiaomi. Front to głośnik do rozmów i kamerka. Niżej wyświetlacz, a pod nim trzy przyciski – patrząc od prawej strony: wstecz, home, ostatnie aplikacje. Niestety nie są one podświetlane. Pod tym środkowym znajduje się niewielka dioda powiadomień, która jest wystarczająca i dobrze spełnia swoje zadanie. Tył urządzenia zajmuje głośnik, położony w jego dolnej części; powyżej widnieje logo firmy, a w górnej części skaner odcisków palców (położony nieco w głębi oraz otoczony ładnym szlifem). W lewym rogu jest też pojedyncza dioda doświetlająca wraz z głównym aparatem, który marginalnie wystaje od strony górnej krawędzi.

Prawą krawędź zajmuje podwójny przycisk do regulacji głośności oraz klawisz power. Z lewej strony znajduje się hybrydowy slot na dwie karty SIM (główna, SIM1, obsługiwana jest w formacie micro) lub SIM i microSD. Na górze dostrzeżemy 3,5 mm jacka audio, drugi mikrofon i port podczerwieni (można? można!), dół to główny mikrofon oraz złącze microUSB.

Jakość wykonania jest niezła. W zasadzie natrafiłem na dwa mankamenty. Pierwszy z nich to trochę palcujący się tył urządzenia, który jest także podatny na zabrudzenia (przede wszystkim tłuste ślady) oraz spasowanie plastikowych części z tyłu obudowy z metalowym trzonem korpusu. Te z kolei minimalnie wystają ponad aluminiową część główną i na całej długości łączenia czuć nieprzyjemny zadzior pod palcem. Rzecz ma miejsce zarówno na dolnej, jak i na górnej zaślepce (pod nimi kryją się wszystkie moduły łączności i anteny). Poza tym nie mam do czego się przyczepić. Smartfon nie zebrał żadnych rys, czy to na ekranie, czy to na szybce chroniącej aparat. Plastikowa ramka, która okala frontowy, szklany panel i minimalnie wystaje ponad niego, nie wyszczerbiła się. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi.

Ależ on świetnie leży w dłoni! Takie było moje pierwsze uczucie, gdy wziąłem Redmi 3S do reki. Ekran o przekątnej pięciu cali (jak dla mnie idealna przekątna), sensownej wielkości ramki wokół niego oraz przyjemnie zaokrąglona obudowa (zarówno krawędzie, jak i tył) sprawiają, że budżetowiec Xiaomi fenomenalnie wpasowuje się w naszą dłoń. Efekt minimalnie psuje drobna, plastikowa ramka (pisałem o niej także w poprzednim akapicie) okalająca przedni panel, która przy mocnym uścisku nieprzyjemnie potrafi dać nam o sobie znać. Smarfon położony na płaskich, śliskich powierzchniach nie ma tendencji do samoczynnego zsuwania się z nich, o ile kąt nachylenia nie jest zbyt duży. Wspomnę jeszcze o tym, aby w miarę możliwości nie brać Redmi 3S do ręki, gdy ta jest wilgotna. Po pierwsze zostają nieestetyczne ślady na obudowie, istnieje zdecydowanie większe prawdopodobieństwo, że upuścimy urządzenie oraz nie odblokujemy recenzowanego budżetowca za pomocą czytnika linii papilarnych.

Spis treści:

  1. Wstęp. Widorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania i ergonomia
  2. Wyświetlacz. Aparat. Wydajność i działanie
  3. Moduły łączności i jakość audio. MIUI – system i funkcje
  4. Czytnik linii papilarnych. Bateria. Podsumowanie

Urządzenie do testów dostarczył sklep X-Kom. Dzięki!