Recenzja Asusa Zenfone 3 Deluxe

Działanie, oprogramowanie

Zenfone 3 Deluxe dostępny jest w kilku wersjach, co akurat w przypadku Asusa nie powinno dziwić – do dziś nie potrafię się połapać w poszczególnych modelach Zenfone’a 2… Na szczęście Zenfone’a 3 Deluxe można spotkać tylko z dwoma różnymi procesorami firmy Qualcomm – Snapdragonem 820 i Snapdragonem 821. Mi w udziale do testów przypadła pierwsza z wersji, która działa przy współpracy 6GB pamięci operacyjnej RAM i systemu Android w wersji 6.0 Marshmallow z nakładką ZenUI 3.0 (nie wiadomo kiedy dostanie aktualizację do 7.0 Nougat…).

I muszę przyznać, że działa naprawdę świetnie. W porównaniu np. z Asusem Zenfone 3 (tak, tak, wiem, że tu są gorsze parametry: Snap 625 i 4GB RAM, ale nic lepszego aktualnie nie mam pod ręką), Zenfone 3 Deluxe aplikacje otwiera błyskawicznie i lepiej, tj. dłużej, trzyma w pamięci podręcznej, dzięki czemu się nie przeładowują.

Zresztą, świetną wydajność potwierdzają też same wyniki uzyskane w testach syntetycznych.

Benchmarki:
AnTuTu: 138644
Quadrant: 40890
GeekBench 4:
single core: 1486
multi core: 3886
3DMark:
Ice Storm: 14087
Ice Storm Extreme: 13845
Ice Storm Unlimited: 29440

W recenzji Zenfone’a 3 mogliście przeczytać, że zawsze byłam zwolenniczką interfejsu ZenUI ze smartfonów Asusa, ale zmieniło się to w momencie, w którym włączyłam przywołany smartfon. I teraz będę się nieco powtarzać -> bo o ile wcześniej, przy poprzednich Zenfone’ach, to kolorowe oprogramowanie współgrało z ogólną stylistyką samych smartfonów (kolorowe obudowy z tworzywa sztucznego), tak teraz… mamy do czynienia z eleganckim opakowaniem (Zenfone 3: szklany, Zenfone 3 Deluxe – aluminiowy) i trochę cukierkowym, przekombinowanym środkiem. Jedno do drugiego mi wybitnie nie pasuje. Jasne, można zmieniać motywy, ale to wciąż nie to samo.

Dodatkowo, pozostając w klimacie czepiania się, poszczególne elementy interfejsu są nienaturalnie duże. Nie wiem czym to jest spowodowane – zwłaszcza, że w poprzednich testowanych przeze mnie urządzeniach Asusa tego nie zauważyłam. Mam tu na myśli głównie belkę systemową wysuwaną z góry, na której ikony są wręcz ogromne, podobnie jak sam przycisk „wyczyść”, odpowiadający za usunięcie powiadomień z belki. No ale dobrze, kwestię wyglądu interfejsu zostawmy już z boku. Mi się pewne elementy nie podobają, ale może się okazać, że Wam tak – i nic z tym nie zrobimy. Kwestia gustu. Sam układ i rozmiar ikon na ekranie czy też rozmiar czcionki można zmieniać w ustawieniach.

Pora przyjrzeć się najważniejszym funkcjom dostępnych w ZenUI – a trochę ich jest.

Na uwagę przede wszystkim zasługuje aplikacja Menadżer urządzenia, z którą nowym użytkownikom Zenfone’a 3 Deluxe polecam się zapoznać w pierwszej kolejności. A to dlatego, że to właśnie w tym miejscu maksymalnie można spersonalizować wszystkie ustawienia aplikacji, ich autostartu i optymalizacji baterii, czyli najbardziej istotnych kwestii w smartfonie. Mamy tu takie funkcje, jak: użycie danych (z możliwością ustawienia limitu danych komórkowych na SIM1 i SIM2), bateria (tryb wydajności, normalny, oszczędzanie energii i bardzo oszczędny), przyśpiesz (zwiększenie szybkości przez zwolnienie pamięci podręcznej), powiadomienia (zarządzenie aplikacjami mogącymi wyświetlać powiadomienia oraz ich blokowanie), czyszczenie (automatyczne usuwanie „śmieci” w celu zwolnienia miejsca w pamięci) oraz prywatność i bezpieczeństwo.

I to tak naprawdę jedyna potrzebna aplikacja, spośród wszystkich preinstalowanych domyślnie na smartfonie. Asusie, wybacz mi, ale to najprawdziwsza prawda… Cała reszta to zupełnie nieistotne programy, które użytkownik mógłby sobie sam pobrać z Google Play, jeśli tylko wykazałby odrobinę ochoty. Ale wątpię, by tak było.

Zostawmy programy, a skupmy się na funkcjach dostępnych w ustawieniach:

  • OptiFlex – narzędzie, które przyśpiesza uruchamianie wybranych aplikacji (można wybrać do 10 programów).
  • obsługa jedną ręką,
  • filtr światła niebieskiego,
  • menadżer autouruchamiania,
  • gesty dotykowe (dwukrotnie stuknij ekran, by go wyłączyć; dwukrotnie stuknij ekran, by go włączyć; przesuń palcem po ekranie, aby wybudzić urządzenie z trybu bezczynności; uruchamianie dedykowanych aplikacji przez narysowanie na zablokowanym ekranie przypisanej do niej litery),
  • gesty ruchu (odwrócenie, by wyciszyć; przyłożenie do ucha, by odebrać połączenie przychodzące),
  • tryb rękawiczek,
  • Dżin gier,
  • motywy,
  • połączenia przez WiFi,
  • nie przeszkadzać,
  • szybkie uruchamianie aparatu w trybie blokady, przez dwukrotne kliknięcie przycisku głośności,
  • tryb łatwy: przyjazny, intuicyjny interfejs z prostym układem i podstawowymi funkcjami,
  • tryb dla dzieci: bezpieczne miejsce dla dzieci, w którym dostępne są jedynie wybrane przez rodziców aplikacje.

Dodatkowo mamy kilka innych ciekawostek w ZenUI – najważniejsze, według mnie:
– będąc na ekranie domowym, wystarczy przesunąć palec w dół ekranu, by włączyć szybkie wyszukiwanie,
– zdjęcia można przenosić do folderu Kosz, zamiast od razu usuwać,
– aplikacje na ekranach domowych mogą być inteligentnie grupowane w foldery,
– rozmiar ikon na ekranie głównym może być zmieniony – ze standardowych 100% możemy zejść do 50% lub zwiększyć do maksymalnie 130% (o 10% różni się każdy kolejny rozmiar ikon),
– można zmieniać efekt przewijania ekranów głównych, ale to raczej już standard.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik. Czytnik linii papilarnych
4. Akumulator. Aparat. Podsumowanie