recenzja-dreame-z30-aquacycle-tabletowo
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Recenzja Dreame Z30 AquaCycle. Wszechstronny sprzęt, którym warto się zainteresować

Może zaskoczę niektórych tą deklaracją, ale naprawdę lubię sprzątać. Dlatego kiedy Kasia zaproponowała test Dreame Z30 AquaCycle, zgłosiłem się z dużą chęcią i równie dużą ciekawością. Chciałem sprawdzić, czy ten sprzęt rzeczywiście może usprawnić proces sprzątania w moim przypadku.

Od razu powiem, że odkurzacz trafił do mnie w bardzo wymagającym momencie: tuż przed Wielkanocą, czyli w czasie gorączki świątecznych porządków. Dzięki temu miał okazję przejść prawdziwy „chrzest bojowy” w trudnych warunkach.

Zapraszam Was na krótką refleksję o tym, co w Dreame Z30 AquaCycle mnie zachwyciło, a co być może mogłoby działać lepiej.

Dreame Z30 AquaCycle to nie jest tania zabawka

Na samym początku warto sobie to jasno powiedzieć: Dreame Z30 AquaCycle to nie jest sprzęt z kategorii „niedrogie AGD”. Regularna cena wynosi 2899 złotych, co od razu plasuje go raczej w segmencie urządzeń premium.

Na szczęście producent przygotował „na otarcie łez” specjalną promocję, ponieważ do końca kwietnia Dreame Z30 AquaCycle można kupić za 2599 złotych. Dodatkowo w zestawie otrzymujemy suszarkę Dreame Glory Pro za symboliczną złotówkę (jej rynkowa wartość to 429 złotych) oraz bon o wartości 100 złotych na kolejne zakupy. To jedna z tych ofert, które mogą skutecznie przekonać do „przesiadki” na coś bardziej zaawansowanego.

Czy jednak sam odkurzacz rzeczywiście jest wart swojej ceny? Na odpowiedź na to pytanie zapraszam na koniec recenzji – tam podsumuję wszystkie moje wrażenia. Na razie mogę zdradzić tyle, że Dreame Z30 AquaCycle już na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie. Solidna jakość wykonania, wysoka moc ssania (28000 Pa), inteligentne wykrywanie zabrudzeń, wygodna stacja ładująca i duża liczba końcówek w zestawie to tylko niektóre z jego atutów.

Gdzie kupić?

Dreame Z30 AquaCycle

ok. 2599 zł
(Przybliżona cena z dnia: 30 kwietnia 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.

Zestaw sprzedażowy? Producent naprawdę się postarał

Już pierwszy kontakt z Dreame Z30 AquaCycle (w zasadzie już otworzenie pudełka, a raczej wielkiego pudła) pokazuje, że producent naprawdę nie oszczędzał na wyposażeniu. W zestawie znajdziemy prawdziwe bogactwo końcówek i to takich, które realnie przydają się podczas sprzątania.

Zestaw sprzedażowy Dreame Z30 AquaCycle, czyli co dokładnie dostajemy?

  • uniwersalną szczotkę odkurzającą do wielu powierzchni z podświetleniem z dwóch diod,
  • miękką szczotkę do twardych podłóg (również z podświetleniem, ale za pomocą jednej diody),
  • wałek do czyszczenia na mokro (mopowania),
  • mini szczotkę do kanap i tapicerki,
  • miękka szczotka do kurzu,
  • obrotową miękką szczotkę do kurzu
  • szczotkę szczelinową do trudno dostępnych miejsc,
  • szczotkę do wyczesywania zwierząt,
  • wąż przedłużający,
  • przedłużacz,
  • elastyczny adapter.

Jak widać, lista robi wrażenie i naprawdę trudno byłoby znaleźć sytuację, w której którejś końcówki by zabrakło. Powiem nawet, że jest ich nawet więcej niż to konieczne. Sprawdziłem każdą z nich, ale w codziennym sprzątaniu najczęściej sięgałem po uniwersalną końcówkę odkurzającą oraz końcówkę mopującą.

Przy tej okazji warto też dodać, że wymiana końcówek jest bajecznie prosta: wystarczy jeden klik, bez użycia wielkiej siły. W podobny sposób można odpiąć rurę od korpusu odkurzacza. Całość działa intuicyjnie i bardzo płynnie.

Jedyny mały minus? Stacja bazowa pozwala na wygodne przechowywanie tylko trzech wybranych końcówek, a że w komplecie mamy ich naprawdę sporo, trzeba będzie znaleźć dodatkowe miejsce na resztę. No cóż przy takiej liczbie akcesoriów „od przybytku głowa boli”, bo jednak trochę miejsca w domu trzeba będzie na nie wygospodarować. To może być też minus dla wszystkich, którzy metraż mieszkania mają mocno ograniczony.

Tym odkurzaczem sprzątniesz (prawie) wszystko

Pierwsze wrażenia po wzięciu Dreame Z30 AquaCycle do ręki są bardzo pozytywne. Korpus wykonano z wysokiej jakości tworzywa sztucznego – wszystko wygląda solidnie i nowocześnie. Sam odkurzacz waży 2,2 kg, co podczas krótkich sesji sprzątania jest praktycznie niezauważalne. Gdy jednak przyszło mi odkurzać i mopować całe dwa piętra rodzinnego domu tuż przed Wielkanocą, w trakcie tej długiej akcji waga zaczęła się delikatnie dawać we znaki.

Szczególnie było to odczuwalne przy przenoszeniu urządzenia podczas mopowania, bo wtedy jego waga wzrasta już do ponad 3 kg. Warto jednak zaznaczyć, że sam proces jej pracy bardzo pomaga. Obracająca się szczotka napędza odkurzacz do przodu, dzięki czemu ciężar nie ciąży tak bardzo na rękach, a urządzenie płynnie przesuwa się po podłodze. Manewrowanie jest naprawdę wygodne – także w trudniejszych przestrzeniach.

Oczywiście, żeby wjechać pod szafki czy kanapy, trzeba pamiętać, że szczotka potrzebuje minimalnej wysokości około 6 cm (7 cm dla końcówki mopującej). W mniejszych mieszkaniach może być trudniej podjechać bokiem do mebli, ale przy odrobinie wprawy da się to ogarnąć. Na plus zasługuje także elastyczna rura i kolankowa końcówka. To dzięki nim bez większego wysiłku można odkurzyć trudno dostępne miejsca, bez konieczności schylania się czy kładzenia na podłodze.

Pewne ograniczenie występuje przy sprzątaniu schodów. Końcówka nie trzyma się w pozycji sztywno po podniesieniu, co utrudnia sprzątanie pionowych krawędzi, ale da się to przeżyć. Nie jest to wada dyskwalifikująca, a bardziej kwestia przyzwyczajenia.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Obsługa jest banalnie prosta

Dreame Z30 AquaCycle wyposażono w kolorowy wyświetlacz LCD. Nie jest dotykowy, ale bardzo czytelny i przejrzyście podaje wszystkie kluczowe informacje:

  • tryb pracy (Eco, Auto/AI, Turbo),
  • poziom mocy,
  • dane o zbieranych zanieczyszczeniach.

Obsługa jest banalnie prosta: jednym przyciskiem zmieniamy tryby, a drugim włączamy lub wyłączamy urządzenie. Zero kombinowania, wszystko działa intuicyjnie, czyli dokładnie tak, jak powinno być w sprzęcie tej klasy.

Tryb AI zasługuje na osobną pochwałę. Inteligentnie dobiera moc ssania w zależności od rodzaju zabrudzeń. Jeśli odkurzamy stosunkowo czystą podłogę, odkurzacz działa spokojnie w trybie Eco i oszczędza baterię. Ale wystarczy, że natrafi na rozsypaną mąkę, żwirek czy większe zabrudzenie, a natychmiast przełącza się na pełną moc i wszystko zostaje wciągnięte bez litości, co możecie zobaczyć na szybkiej prezentacji jego możliwości poniżej (to trochę mąki, bułki tartej i risotto).

Skuteczność odkurzania

Na płaskich powierzchniach (takich jak panele, gres czy parkiet) Dreame Z30 AquaCycle radzi sobie wręcz wzorowo. Dywany, nawet te z gęstym włosiem, też nie są dla niego żadnym wyzwaniem, zwłaszcza w trybie Turbo.

Szczotka uniwersalna z podświetleniem LED to świetne rozwiązanie, ponieważ pozwala dostrzec nawet najdrobniejsze zabrudzenia, które normalnie byłyby niewidoczne (to chyba też jego największa wada, bo przez widoczny kurz przez cały czas może nam się wydawać, że nie posprzątaliśmy do końca i w moim przypadku oznaczało to codzienne odkurzanie). Szczotka ma też bardzo sprytny system przesuwnej zasuwki, dzięki któremu można łatwiej zebrać większe śmieci, takie jak żwirek czy rozsypane ziarna kawy.

fot. Piotr Bukański

Trzeba jednak pamiętać o jednej zasadzie: im większe śmieci, tym trudniej. Obrotowa konstrukcja szczotki nie jest idealna do zbierania dużych, papierowych śmieci czy większych kawałków, bo mogą się one czasami zaklinować lub rozpraszać przed wałkiem. To naturalne ograniczenie konstrukcyjne i warto o tym wiedzieć, zwłaszcza przy dużych „katastrofach” typu wysypane płatki śniadaniowe.

Przy pracy przy krawędziach również trzeba się troszkę nagimnastykować. Kiedy podjeżdżamy do krawędzi lub listwy przodem, zostaje nam około 2–3 cm nieodkurzonej powierzchni. Z kolei jeszcze zrobimy to bokiem to praktycznie idealnie dojeżdżamy do ściany. Tutaj może nas oczywiście ograniczać miejsce, bo nie w każdej części mieszkania uda się nam „skręcić” odkurzaczem, by do ściany dojechać bokiem.

Warto tutaj także przypomnieć, że w zestawie mamy naprawdę sporo końcówek. Ja bardzo często używałem np. szczotki szczelinowej do trudno dostępnych miejsc, bo świetnie sprawdza się podczas odkurzania samochodu, ale to oczywiście nie jest jedyne akcesorium, które warto na co dzień wykorzystywać – o tym jednak jeszcze trochę niżej.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Mopowanie to raczej dodatek, ale miły

Końcówka mopująca Dreame Z30 AquaCycle pozytywnie mnie zaskoczyła. Obracający się wałek zapewnia dobry docisk i skutecznie czyści podłogi. Mop nie zostawia smug, co dla wielu perfekcjonistów będzie ogromnym plusem.

Najlepiej mop sprawdza się na gładkich podłogach: panele, parkiet – tutaj efekt jest świetny. Na płytkach też daje sobie radę, choć fugi mogą powodować, że czasem trzeba przejechać kilka razy.

Ważne: mop nie dojeżdża przodem całkowicie do ściany (zostaje około 4 cm), ale bokiem jest prawie bez strat.

Producent nie zaleca dolewania detergentów. Tylko czysta woda, by uniknąć pienienia się środka czyszczącego na wałku. Mimo to 400 ml czystej zimnej wody wystarczało mi na wymopowanie całego dwupiętrowego domu. To naprawdę dobry wynik, o wiele lepszy niż się spodziewałem – w końcu było to plus minus 250 m2.

A co z myciem mopa? Niestety, nie odbywa się ona automatycznie po odstawieniu do stacji bazowej, bo nie jest to tego typu stacja, jak w przypadku choćby Dreame H15 Pro (to jednak zupełnie inny sprzęt). Oznacza to, że wałek należy umyć ręcznie, a następnie wysuszyć.

Czyszczenie końcówki mopującej jest szybkie i przypomina mycie wałka malarskiego. Sam proces jest też intuicyjny i prosty (nawet mnie udało się to zrobić bez instrukcji ;)) jedno kliknięcie i zbiornik na wodę jest wyciągnięty z końcówki mopującej, podobnie jak wałek.

Łatwo można wylać brudną wodę, a następnie wypłukać pojemnik. Ważne, żeby po myciu trzeba dokładnie wysuszyć wałek, inaczej może pojawić się nieprzyjemny zapach, ale to nic nowego. W końcu dokładnie tak samo działa to w przypadku standardowego mopa.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Przyjemny bonus dla alergików

Warto też wspomnieć o skuteczności filtracji. Dreame Z30 AquaCycle wyposażono w filtr HEPA H14, który obiecuje zatrzymanie aż 99,99% cząsteczek o średnicy powyżej 0,1 mikrometra.

Test praktyczny? Moja siostra, która jest alergikiem, testowała sprzątanie w pokoju pełnym imitacji cegły (gdzie kurz zbiera się na potęgę) i ani razu nie kichnęła podczas pracy odkurzacza. Oczywiście to mocno subiektywne odczucie, ale daje bardzo pozytywne wrażenie skuteczności filtracji.

Jak głośny jest nowy Dreame?

Jeśli chodzi o kulturę pracy Dreame Z30 AquaCycle, mam dla Was dobrą wiadomość. W codziennym użytkowaniu odkurzacz jest naprawdę przyjemnie cichy.

Zrobiłem własne pomiary i w trybie Eco odkurzacz generował około 73 dB, co oznacza, że spokojnie można przy nim rozmawiać albo słuchać trochę głośniejszej muzyki w tle, bez większego problemu. W praktyce dźwięk jest równomierny, nieprzeszywający i nie męczy podczas dłuższego sprzątania.

W trybie Turbo, w którym urządzenie osiąga maksymalną moc ssania, zmierzyłem około 84 dB. Dźwięk robi się wtedy wyraźnie głośniejszy, ale nadal jest w pełni akceptowalny. Przypomina intensywniejszą pracę tradycyjnych odkurzaczy przewodowych.

Warto jednak podkreślić, że tryb Turbo włącza się sporadycznie, głównie wtedy, gdy odkurzacz natrafi na naprawdę duże zabrudzenia albo dywany z gęstym włosiem. Podczas standardowego sprzątania w trybie Auto lub Eco, Dreame Z30 AquaCycle działa spokojnie i nie powoduje dyskomfortu.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Czas pracy

Jak to zwykle bywa w przypadku urządzeń „napędzanych” akumulatorem, czas pracy Dreame Z30 AquaCycle zależy przede wszystkim od intensywności, z jaką go używamy. Im wyższe zapotrzebowanie na moc, tym szybciej bateria się rozładowuje.

Producent deklaruje, że w trybie Eco odkurzacz jest w stanie pracować nawet przez 90 minut i muszę przyznać, że to bardzo bliska prawdy informacja. W moich testach Dreame Z30 AquaCycle wytrzymał około 80 minut pracy w tym najbardziej oszczędnym trybie.

W praktyce jednak najczęściej korzystałem z trybu inteligentnego, w którym urządzenie samo dobiera moc ssania w zależności od poziomu zabrudzeń. W tym scenariuszu bateria wystarczała średnio na około 30 minut pracy. Przy korzystaniu z maksymalnej mocy (trybu Turbo) czas ten skracał się do około 10-12 minut. Przy mopowaniu z kolei ten sprzęt jest bardzo oszczędny, bo 10% akumulatora zabiera nam około 17 minut takiej pracy, a więc, żeby zużyć cały akumulator musielibyśmy mopować mocno ponad 2 godziny.

Warto dodać, że przy codziennym sprzątaniu rzadko kiedy potrzebujemy uruchamiać tryb Turbo przez dłuższy czas. Większość zabrudzeń spokojnie ogarnia tryb AI lub Eco, co pozwala znacząco wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu.

Ładowanie. Co warto wiedzieć?

W odróżnieniu od standardowej wersji Dreame Z30, model AquaCycle ładuje się nie przez bezpośrednie podpięcie kabla do odkurzacza, ale przez specjalną stację dokującą. W podstawie stacji znajdują się piny ładujące, które automatycznie przekazują prąd do urządzenia, gdy tylko prawidłowo je na niej ustawimy.

Trzeba jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Jeśli mamy założoną końcówkę mopującą lub elastyczną końcówkę typu „kolanko”, odkurzacz nie będzie się ładował. W takich przypadkach przed ładowaniem trzeba zdjąć końcówkę i zamontować odpowiednią szczotkę.

Przyznaję, że sam na początku popełniłem ten błąd. Zostawiłem odkurzacz na stacji z założoną elastyczną końcówką i zdziwiłem się, że się nie ładuje. Dopiero lektura instrukcji rozwiała moje wątpliwości.

Dreame Z30 AquaCycle ma wymienną baterię, co jest sporym plusem. Jeśli więc komuś zależy na jeszcze dłuższej pracy bez konieczności czekania na pełne ładowanie (które trwa dość długo, bo około 4 godziny), może rozważyć zakup drugiego akumulatora.

Na chwilę obecną producent nie podał informacji, czy standardowy akumulator od Dreame Z30 pasuje również do wersji AquaCycle. Jeżeli tak to jego cena wynosi około 600 złotych. Z kolei jeśli pojawi się dedykowany akumulator, można się spodziewać, że będzie w podobnej cenie. To niemały wydatek, ale dla osób sprzątających duże powierzchnie lub niecierpliwych, może być to sensowna inwestycja.

odkurzacz Dreame Z30 AquaCycle
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Czy warto kupić Dreame Z30 AquaCycle?

Dreame Z30 AquaCycle w ogólnym rozrachunku oceniam bardzo pozytywnie. Trzeba jasno powiedzieć: to odkurzacz, który świetnie radzi sobie z każdym rodzajem zabrudzeń, oferując przy tym wysoki komfort użytkowania.

Oczywiście, jak przy każdym urządzeniu, znajdą się pewne drobne wady, o których mogliście przeczytać wcześniej, ale trudno oczekiwać sprzętu idealnego. W codziennym użytkowaniu jego zalety zdecydowanie przeważają nad niedoskonałościami.

Pojawia się naturalne pytanie, czy Dreame Z30 AquaCycle jest wart swojej ceny? Warto przypomnieć, że klasyczny Dreame Z30 kosztuje obecnie około 1700 złotych. Tutaj dopłacamy ponad 1000 złotych za możliwość mopowania. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to sporo, to jednak realnie zwiększa to funkcjonalność sprzętu. Zwłaszcza że sama jakość mopowania naprawdę pozytywnie zaskakuje.

Patrząc na rynek szerzej, Dreame Z30 AquaCycle wypada naprawdę dobrze. Dla porównania jego bezpośredni odpowiednik z oferty Dysona, model V15s Submarine, kosztuje w okolicach 3500 złotych. Za różnicę w cenie w przypadku Dreame można jeszcze dokupić dodatkowy akumulator i nadal mieć sporo pieniędzy w kieszeni.

Jeśli chodzi o grupę docelową, to wydaje mi się, że jest to urządzenie dla każdego, kto szuka wszechstronnego, solidnego odkurzacza. Czy to w mieszkaniu, czy w domu, czy w samochodzie dzięki ogromnej liczbie końcówek sprawdzi się świetnie w każdej sytuacji.

Ja sam jestem pod dużym wrażeniem tego, jak ten sprzęt sobie radzi. I gdyby akurat leżało mi wolne 3000 złotych na koncie, bez wahania wymieniłbym mojego starego Electroluxa właśnie na Dreame Z30 AquaCycle.

recenzja-dreame-z30-aquacycle-tabletowo
Recenzja Dreame Z30 AquaCycle. Wszechstronny sprzęt, którym warto się zainteresować
Zalety
wielkość zestawu sprzedażowego, ilość końcówek
jakość sprzątania
automatyczne dostosowywanie mocy pracy odkurzacza, które działa bardzo dobrze
wygoda użytkowania, prosta obsługa
bateria, która wystarczy na odkurzenie całego mieszkania
wygodne ładowanie na stacji dokującej, ale...
Wady
...trwa zdecydowanie zbyt długo, bo około 4 godziny
na stacji ładującej mamy miejsce jedynie na 3 końcówki
waga przy dłuższym użytkowaniu
brak automatycznego mycia i suszenia wałka
8
Ocena