Względem moich pierwszych wrażeń z użytkowania CMF Phone 2 Pro muszę się nieco powtórzyć. Nadal bowiem podtrzymuję zdanie, że to jedno z najbardziej intrygujących urządzeń ostatnich tygodni – szczególnie, jeśli chodzi o podejście do designu i cenę. Moja „znajomość” z budżetowcem CMF nie była od początku usłana różami, ale ostatecznie to smartfon, który pozytywnie zaskakuje.
Specyfikacja CMF Phone 2 Pro
Ekran | 6,67-calowy wyświetlacz AMOLED Full HD+, odświeżanie 120 Hz, 1,07 miliarda barw, jasność szczytowa do 3000 nitów (w trybie Ultra HDR), współczynnik kontrastu 1,000,000 : 1, HDR10+ |
CPU | MediaTek Dimensity 7300 Pro 5G (4 nm, do 2.5 GHz) |
GPU | Mali-G615 MC2 |
RAM | 8 GB LPDDR4X |
Pamięć wewnętrzna | 128 GB / 256 GB UFS 2.2 |
Obsługa karty microSD | tak, do 2 TB |
System operacyjny | Android 15 z nakładką NothingOS |
Aparat z tyłu #1 | główny, matryca 50 Mpix, rozmiar 1/1.57″, przysłona f/1.88, EIS, odpowiednik ogniskowej 24 mm |
Aparat z tyłu #2 | teleobiektyw, 50 Mpix, rozmiar 1/2.88″, przysłona f/1.85, EIS, 2-krotny zoom optyczny, 20-krotny zoom cyfrowy, odpowiednik ogniskowej 50 mm |
Aparat z tyłu #3 | ultraszerokokątny, 8 Mpix, rozmiar 1/4″, przysłona f/2.2, odpowiednik ogniskowej 15 mm |
Aparat z przodu | 16 Mpix, rozmiar 1/3″, przysłona f/2.45 |
Akumulator | 5000 mAh, ładowanie 33 W (przewodowe), ładowanie zwrotne 5 W |
Łączność i komunikacja | Wi-Fi 6, 5G, NFC, GPS, GLONASS BDS, Galileo, QZSS, |
eSIM | tak |
Bluetooth | 5.3 |
Głośniki | mono |
Wymiary | 164 x 78 x 7,8 mm |
Waga | 185 g |
Klasa wodoszczelności | IP54 |
Cena | od 999 złotych (w momencie publikacji recenzji) |
CMF Phone 2 Pro dostępny jest w sprzedaży w kilku wersjach kolorystycznych – Light Green, Black, White oraz charakterystycznej, wyróżniającej się na tle konkurencji, Orange. W moje ręce trafił wariant jasnozielony, który w rzeczywistości wygląda całkiem nieźle. Mimo to, muszę przyznać, że to właśnie pomarańczowa wersja, którą widziałem na zdjęciach promocyjnych i recenzjach kolegów po fachu, najbardziej przyciąga wzrok i bez wątpienia wyróżnia się na tle reszty.
CMF Phone 2 Pro

W zestawie sprzedażowym, zgodnie z obowiązującymi na terenie Unii Europejskiej regulacjami, nie znajdziemy ładowarki. Producent dołącza jednak podstawowy zestaw akcesoriów – przewód USB-C, igłę do wyjmowania tacki SIM, skróconą dokumentację oraz, co warto podkreślić, przezroczyste etui.
To drobiazg, ale w przypadku urządzenia kosztującego 1000 złotych (lub nieco ponad – w zależności od wersji), na pewno warto go docenić. Etui jest dobrze dopasowane, a przy tym nie zakrywa charakterystycznego designu smartfona, dzięki czemu od razu po wyjęciu z pudełka możemy bezpiecznie korzystać z nowego nabytku.
Przejdźmy teraz właśnie do tego wyróżniającego się designu.

Tani smartfon też może wyglądać świetnie
Już po wyjęciu z pudełka CMF Phone 2 Pro daje się poznać jako sprzęt, który wizualnie mocno wyróżnia się na tle konkurencji w swojej klasie cenowej. Tak jak już wspomniałem, do testów trafiła do mnie jasnozielona wersja kolorystyczna, która – choć nie jest tak efektowna jak pomarańczowy wariant – to wciąż wygląda naprawdę dobrze.
Na żywo prezentuje się lepiej niż na zdjęciach promocyjnych, a całość dodatkowo podkreśla matowe wykończenie, które imituje szkło, choć wykonane jest z tworzywa sztucznego. Trzeba przyznać, że jak na smartfon za około 1000 złotych, całość wygląda zaskakująco solidnie.
Wzornictwo to coś, na co CMF wyraźnie postawiło. Tył smartfona zdobią cztery charakterystyczne śruby, które nie tylko wyróżniają go na tle konkurencji, ale też nadają mu lekko (tutaj miałem problem znaleźć odpowiednie określenie, ale najlepsze chyba będzie powiedzieć, że…) przemysłowego charakteru. To zabieg stylistyczny, który może się podobać lub nie. Mnie nie chwyta za serce, ale na pewno budzi ciekawość i sprawia, że CMF Phone 2 Pro trudno pomylić z jakimkolwiek innym smartfonem. Te śrubki można odkręcać, co pozwala na zmianę obudowy na alternatywną. Fajny bajer.
Z tyłu znajdziemy również nietypową wyspę aparatów, a w zasadzie jej brak. Mamy tu dwa duże obiektywy umieszczone jeden pod drugim i trzeci, nieco niżej, zintegrowany z lampą LED. Całość wygląda dobrze. Obiektywy odstają od tylnego panelu, ale nie na tyle, żeby w jakikolwiek sposób cierpiał na tym ogólny design czy komfort codziennego korzystania z najnowszego modelu CMF.
Front urządzenia to 6,67-calowy płaski ekran AMOLED o cienkich, symetrycznych ramkach. Ekran nie jest zakrzywiony, a krawędzie zostały delikatnie zaoblone, co sprawia, że korzystanie ze smartfona jest komfortowe. Aparatu do selfie znajduje się w niewielkim otworze tuż poniżej górnej krawędzi.


Bryła urządzenia jest płaska i stosunkowo smukła, choć przy 185 gramach nie należy do najlżejszych. W dłoni czuć, że większa część ciężaru przesunięta jest ku dolnej części obudowy, co przy dłuższym użytkowaniu daje wrażenie lekkiego przeciążenia „na dół”. Przy tak dużym wyświetlaczu korzystanie z niego jedną ręką bywa trudne, szczególnie dla osób z mniejszymi dłońmi.
Z pozytywnych rzeczy warto docenić to, że w zestawie znalazło się przezroczyste etui, które nie zaburza stylistyki urządzenia, a jednocześnie poprawia pewność chwytu i chroni przed przypadkowym uszkodzeniem.
Patrząc na rozkład przycisków i portów, na prawej krawędzi znajdziemy przycisk zasilania oraz jeszcze jeden „przycisk specjalny”, o którym zdecydowanie szerzej rozpiszę się w dalszej części recenzji. Po lewej stronie swoje miejsce mają z kolei przyciski głośności. Na dole jest port USB-C, tacka na kartę SIM (a właściwie dwie, bo to dual SIM) i mikrofon i (niestety) pojedynczy głośnik.
Zabrakło tu złącza słuchawkowego 3,5 mm, a – choć smartfon wspiera karty microSD do 2 TB – wymaga poświęcenia jednej z dwóch dostępnych slotów kart nanoSIM. Na plus należy zapisać także obecność certyfikatu odporności na kurz i zachlapania IP54, który – choć nie jest najwyższym możliwym standardem – w tej półce cenowej wciąż zasługuje na dużego plusa.
CMF Phone 2 Pro wygląda bardzo dobrze jak na swoją cenę, choć nie ma co się oszukiwać, że nie jest to poziom wykończenia znany z flagowców. Mimo wszystko trudno się tu do czegokolwiek poważnie przyczepić. To dobrze zaprojektowany, wyróżniający się sprzęt, który na pewno przyciąga wzrok, a jego konstrukcja nie sprawia problemów w codziennym użytkowaniu.





AMOLED za tysiaka? Tak – i to naprawdę niezły!
Jednym z najmocniejszych punktów CMF Phone 2 Pro jest bez dwóch zdań jego wyświetlacz. Telefon został wyposażony w 6,67-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i odświeżaniu 120 Hz. Już samo to jest sporym zaskoczeniem, bo zazwyczaj trudno o podobny zestaw w tej półce cenowej. Co więcej, to nie tylko marketingowe hasła, bo ten wyświetlacz naprawdę potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Jakość obrazu jest bardzo dobra, jak na sprzęt za około 1000 złotych. Mamy tu świetne kąty widzenia, głęboką czerń i bardzo dobry kontrast, czyli wszystko, czego można oczekiwać od AMOLED-a. Domyślnie ekran ustawiony jest w trybie „Żywy”, co sprawia, że kolory są mocno nasycone. Dla wielu użytkowników może to być atrakcyjne, ale jeśli preferujesz spokojniejsze i bardziej naturalne barwy, w ustawieniach możesz przełączyć tryb na „Standardowy”, który wygląda znacznie bardziej naturalnie. Możesz też dostosować temperaturę barwową pod własne preferencje, wybierając cieplejszy lub chłodniejszy odcień, a także zmienić kontrast.
Płynność działania? 120 Hz robi naprawdę dobrą robotę. Nie ma mowy o żadnym przeciętnym ekranie 60 Hz czy 90 Hz znanym z najtańszych urządzeń. Smartfon działa płynnie, a przewijanie treści czy korzystanie z interfejsu nie niesie ze sobą żadnych większych problemów.
Jeśli chodzi o jasność, również nie mogę narzekać. Chociaż nie mam narzędzi do jej dokładnego zmierzenia, w pełnym słońcu ekran pozostaje czytelny, a automatyczne dostosowywanie jasności działa bardzo sprawnie. Nie zauważyłem żadnych opóźnień czy problemów z nagłymi zmianami poziomu podświetlenia. Wieczorem ekran nie razi po oczach, a w słoneczny dzień wszystko jest dobrze widoczne.

Na pochwałę zasługuje również fabrycznie zaaplikowana folia ochronna. Po ponad trzech tygodniach użytkowania nie widać na niej żadnych poważnych rys. To miły dodatek, szczególnie że – jak już wiecie – w zestawie znalazło się także przezroczyste etui, więc smartfon jest dobrze zabezpieczony od samego początku.
Oczywiście nie zabrakło także Always On Display, choć funkcjonalnie jest ono bardzo podstawowe. Wyświetla godzinę, datę, powiadomienia z aplikacji, najbliższy alarm i poziom naładowania baterii. Możesz ustawić, by działało cały czas, przez określony czas lub według harmonogramu. Nie ma tu dużej możliwości personalizacji, ale spełnia swoją funkcję.




System nie oferuje też żadnych szczególnie rozbudowanych funkcji poprawiających obraz czy dotyk. Mamy tu podstawowe opcje zwiększenia czułości ekranu, personalizacji ekranu blokady i kilku innych prostych ustawień. Z drugiej strony, w tej cenie trudno oczekiwać bardziej zaawansowanych rozwiązań.
Niestety, jednym z największych minusów tego sprzętu okazało się audio. Dlaczego?
Dla wielu głośnik mono może być nie do przeskoczenia
CMF Phone 2 Pro – niestety – nie może pochwalić się zestawem stereo, co w 2025 roku jest już rzadkością, nawet wśród tańszych urządzeń. Mamy do dyspozycji tylko jeden głośnik, ulokowany na dolnej krawędzi obudowy i – jak się pewnie domyślacie – nie jest to zadowalające rozwiązanie.
O ile na co dzień do podstawowych zastosowań, takich jak rozmowy w trybie głośnomówiącym, obejrzenie krótkiego wideo na YouTubie czy po prostu informacje o powiadomieniach, pojedynczy głośnik jest wystarczający, o tyle do słuchania muzyki, oglądania dłuższych filmów czy grania raczej nie polecam z niego korzystać na dłuższą metę. Brakuje nie tylko przestrzenności, ale też balansu dźwięku, bo w końcu wszystko wydobywa się z jednej strony, co nie daje zbyt przyjemnego efektu podczas oglądania czy słuchania treści nagranych w stereo.
Dźwięk jest głośny. CMF Phone 2 Pro faktycznie potrafi zagrać donośnie, ale jakość wyraźnie spada, gdy tylko przekroczymy mniej więcej połowę skali głośności. Pojawiają się wtedy zniekształcenia, a wysokie tony potrafią być nieprzyjemne dla ucha. Basu praktycznie tu nie ma, więc muzyka czy filmy tracą na głębi i dynamice.
Szkoda też, że producent nie zdecydował się dodać żadnych dedykowanych profili dźwiękowych czy korektora w ustawieniach systemowych. Nie znajdziemy tu trybów, takich jak muzyka, kino czy gra, które mogłyby nieco uratować brzmienie tego sprzętu. To kolejny element, który pokazuje, że w kwestii audio CMF Phone 2 Pro ma sporo do nadrobienia.
Dźwięk to zdecydowanie najsłabszy punkt tego modelu. O ile większość użytkowników może go po prostu zaakceptować i na co dzień nie będzie im to przeszkadzało, o tyle osoby przyzwyczajone do stereo będą po prostu rozczarowane (nie narzekam jednak zbyt mocno, bo w końcu nadal mówimy o smartfonie z segmentu budżetowego).

Wydajność, która zadowoli wielu użytkowników
CMF Phone 2 Pro to przykład tego, że niedrogi smartfon wcale nie musi oznaczać słabej wydajności. Co prawda nie znajdziemy tu flagowego Snapdragona, ale MediaTek Dimensity 7300 Pro, wykonany w 4-nanometrowym procesie technologicznym, w codziennym użytkowaniu radzi sobie naprawdę dobrze. Smartfon dostępny jest w wersji 8/128 GB lub 8/256 GB, z możliwością rozszerzenia pamięci o kartę microSD aż do 2 TB, co jest miłym dodatkiem, szczególnie w tej półce cenowej.
Od ponad trzech tygodni intensywnie korzystam z tego modelu i nie zauważyłem żadnych większych problemów z płynnością. Codzienne zadania, takie jak przeglądanie internetu, korzystanie z kilku aplikacji jednocześnie czy scrollowanie mediów społecznościowych, nie stanowią dla tego układu żadnego wyzwania. Co więcej, animacje interfejsu działają płynnie, a dzięki ekranowi 120 Hz każdy ruch i przejście między aplikacjami jest przyjemnie gładkie.
Zauważyłem jednak, że przy bardziej wymagających zadaniach, takich jak dłuższe sesje gamingowe, urządzenie potrafi się wyraźnie nagrzać, szczególnie w dolnej części obudowy. Nie jest to może poziom dyskomfortu, ale zdecydowanie daje się odczuć w dłoni, jeśli korzystamy z niego bez etui. Na szczęście nie zauważyłem, by nagrzewanie wpływało negatywnie na wydajność. Smartfon nie zacina się i nie zwalnia nawet przy dłuższym obciążeniu.
Producent nie chwali się specjalnie zaawansowanym systemem chłodzenia, jak ma to miejsce w droższych modelach Nothing, więc takie zjawisko raczej nie powinno dziwić. Warto jednak dodać, że w codziennym użytkowaniu jest zupełnie niezauważalne, a telefon nagrzewa się głównie pod większym obciążeniem lub w benchmarkach, których większość użytkowników raczej nigdy nie uruchomi.
Jeśli spojrzymy na realne scenariusze, to CMF Phone 2 Pro działa lepiej, niż można się tego spodziewać po smartfonie za 1000 złotych. To sprzęt, który spokojnie wystarczy do codziennej pracy, rozrywki, a nawet okazjonalnego grania w bardziej wymagające tytuły, choć oczywiście nie oczekujcie tutaj wydajności flagowca.

Wydajność w grach
Nie ukrywam, że CMF Phone 2 Pro mocno zaskoczył mnie pod względem tego, jak radzi sobie z bardziej wymagającymi tytułami mobilnymi. Testowałem go tradycyjnie na dwóch grach, na których zawsze sprawdzam wydajność każdego smartfona: Call of Duty: Mobile oraz Diablo Immortal i, muszę przyznać, byłem pozytywnie zaskoczony tym, co ten sprzęt potrafi.
W Call of Duty: Mobile bez problemu da się grać na ustawieniach Very High zarówno dla jakości grafiki, jak i dla Frame Rate. Rozgrywka jest płynna, nie zauważyłem żadnych przycięć ani spadków FPS-ów, nawet przy dłuższych sesjach. Co więcej, jeśli aktywujemy tryb gry w ustawieniach systemowych, który zwiększa wydajność, stabilność działania jest jeszcze lepsza. Gra działa po prostu przyjemnie i bez stresu o zauważalne spowolnienia.
Podobnie wygląda sytuacja z Diablo Immortal, które działa płynnie w 60 klatkach na sekundę przy wysokiej jakości grafiki i wyostrzeniu obrazu. Co prawda system informuje o „wysokim obciążeniu sprzętu”, ale w praktyce nie wpływa to negatywnie na płynność. Nie odnotowałem żadnych spadków wydajności nawet w bardziej wymagających momentach, gdy na ekranie dzieje się sporo.
Po kilkunastu minutach grania można wyczuć wyraźne nagrzewanie się obudowy, szczególnie w okolicach dolnej części urządzenia. Jeśli korzystacie z etui, efekt jest trochę mniej odczuwalny, ale mimo wszystko warto mieć to na uwadze. Na szczęście nagrzewanie nie wpływa na działanie smartfona FPS-y pozostają stabilne.
Dla relaksu odpaliłem też Angry Birds, które – jak nietrudno się domyślić – działa tutaj absolutnie bezproblemowo. To oczywiście mniej wymagający tytuł, ale warto wspomnieć, że nawet starsze gry działają na tym sprzęcie płynnie i bez żadnych zacięć. Piętą achillesową pozostaje jednak jakość dźwięku wydawanego przez pojedynczy głośnik, który sprawia, że zdecydowanie lepiej do sporadycznej mobilnej rozgrywki wybrać bezprzewodowe słuchawki.




Benchmarki, czyli bez zaskoczeń
Choć syntetyczne testy wydajności nie zawsze przekładają się na codzienne doświadczenia użytkownika, warto o nich wspomnieć, bo dla wielu osób to ciekawy punkt odniesienia. W przypadku CMF Phone 2 Pro nie ma jednak wielkiego zaskoczenia – osiągane wyniki są… niemal identyczne, jak w przypadku jego poprzednika.
W Geekbench 6 smartfon uzyskał:
- 1007 punktów w teście pojedynczego rdzenia,
- 2826 punktów w teście wielordzeniowym.
W PC Mark Work 3.0 wynik zatrzymał się na 11943 punktach, co wskazuje na solidną, choć nie wybitną wydajność w codziennych zadaniach biurowych, przeglądaniu internetu czy pracy na dokumentach.
Jeśli chodzi o możliwości graficzne, w Geekbench GPU testy zakończyły się następującymi wynikami:
- 2492 punkty w teście Vulkan,
- 2486 punktów w teście OpenCL.
Niestety, aplikacja 3D Mark odmówiła współpracy. Mimo kilku prób instalacji i uruchomienia różnych scenariuszy testowych, każda próba kończyła się błędem. Szkoda, bo byłoby to ciekawe uzupełnienie tego zestawienia.
CMF Phone 2 Pro nie wyrywa z butów w syntetycznych testach, ale też nie rozczarowuje. Wyniki plasują go na poziomie bardzo zbliżonym do zeszłorocznego CMF Phone 1, co tylko potwierdza, że największy postęp w tym modelu zaszedł w designie, jakości wykonania i wyświetlaczu, a niekoniecznie w czystej wydajności. Jednak w codziennym użytkowaniu mocy absolutnie nie brakuje.





Tak jak już wspominałem, do dyspozycji mam 256 GB pamięci wbudowanej w standardzie UFS 2.2. Standard pamięci nie wróży, że wyniki związane z zapisem i odczytem plików nas zachwycą (i czuć to podczas ładowania większych aplikacji), ale oczywiście warto to sprawdzić.
Po pięciokrotnym wykonaniu testów CPDT uśredniłem jego wyniki:
- zapis sekwencyjny: 295,53 MB/s,
- odczyt sekwencyjny: 741,20 MB/s,
- losowy zapis [4KB]: 16,92 MB/s,
- losowy odczyt [4KB]: 7,32 MB/s,
- kopia pamięci: 5,66 GB/s.





Minimalizm i praktyczne dodatki. System i Essential Space
CMF Phone 2 Pro działa pod kontrolą Nothing OS 3.2, opartym na Androidzie 15. Już po kilku dniach korzystania mogłem powiedzieć, że to bardzo lekka, przejrzysta i dobrze zoptymalizowana nakładka, która nie przytłacza zbędnymi funkcjami – a teraz wyłącznie to potwierdzam.
Animacje są gładkie, przełączanie się między aplikacjami odbywa się płynnie, a codzienne użytkowanie jest po prostu przyjemne. Producent deklaruje 3 lata aktualizacji Androida i aż 6 lat poprawek bezpieczeństwa, co w tej klasie cenowej zasługuje na pochwałę.
Oczywiście, nie jest idealnie. Sporadycznie widać drobne niedoróbki – na przykład w niektórych aplikacjach systemowych czcionka nie obsługuje polskich znaków i wygląda, jakby była wyciągnięta z Worda. To mały szczegół, ale warto, by producent go dopracował w kolejnych aktualizacjach.
Na plus trzeba też zaliczyć inteligentną szufladę aplikacji, która sortuje zainstalowane programy według kategorii, takich jak rozrywka, narzędzia, społecznościowe czy produktywność. Co ważne, działa to zaskakująco dobrze i może być naprawdę praktyczne, zwłaszcza jeśli ktoś ma w smartfonie sporo aplikacji.








Essential Space to ciekawy pomysł, ale czy potrzebny?
Jednym z bardziej charakterystycznych elementów CMF Phone 2 Pro jest dodatkowy fizyczny przycisk umieszczony na prawej krawędzi urządzenia. Służy on do uruchamiania Essential Space – specjalnego trybu, który działa jak prosty schowek lub notatnik dostępny zawsze pod ręką. Można robić notatki głosowe, pisemne itd.
Można tam przypiąć skróty do wybranych aplikacji, sprawdzić godzinę, pogodę czy szybki dostęp do kilku przydatnych funkcji. Niestety, funkcjonalność tego trybu nie jest zbyt rozbudowana i nie da się zmienić działania samego przycisku – zawsze uruchamia on właśnie Essential Space. Doceniam pomysł, ale muszę przyznać, że w moim przypadku zupełnie się to nie przydało. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale przez cały okres testów praktycznie nie korzystałem z tego rozwiązania.
Na szczęście przycisk działa niezawodnie, reaguje od razu po kliknięciu i nie sprawia żadnych problemów technicznych.





Moduły łączności i zabezpieczenia biometryczne
CMF Phone 2 Pro nie zaskakuje niczym nadzwyczajnym w kwestii zabezpieczeń, ale oferuje dokładnie to, czego oczekujemy od nowoczesnego smartfona za około tysiaka. Znajdziemy tu optyczny czytnik linii papilarnych pod ekranem, który działa szybko i bezproblemowo. Podświetlenie palca podczas odblokowywania to standard w tego typu rozwiązaniach, ale najważniejsze, że działa ono sprawnie i niezawodnie – nie miałem z nim żadnych problemów podczas codziennego korzystania.
Rozpoznawanie twarzy? Też jest i działa całkiem dobrze, nawet przy słabszym oświetleniu. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to skanowanie 3D, a klasyczne rozpoznawanie obrazu z kamery przedniej, więc pod względem bezpieczeństwa lepiej zaufać czytnikowi palca. Niemniej, podczas testów nie udało mi się oszukać go zdjęciem, co dobrze świadczy o tej funkcji w codziennym użytkowaniu.
Jeśli chodzi o moduły łączności, CMF Phone 2 Pro również prezentuje się solidnie, choć bez fajerwerków:
- Wi-Fi 6 – bez problemów z zasięgiem i prędkościami, choć oczywiście szkoda, że nie jest to nowszy standard Wi-Fi 7,
- Bluetooth 5.3 – zgodność z najnowszymi akcesoriami i stabilne połączenia, ale zabrakło bardziej szczegółowych informacji np. o obsługiwanych kodekach audio,
- NFC z obsługą Google Pay – działa bez zarzutu, ale… nie od razu.
Spotkałem się z bardzo ciekawą sytuacją. Gdy pisałem dla Was pierwsze wrażenia, wszystko działało bez zarzutu, płaciłem bez problemów. Jednak dzień później, podczas kolejnych zakupów, terminal odmówił przyjęcia płatności, a na ekranie pojawił się komunikat, że „urządzenie nie spełnia wymogów oprogramowania”.
Błąd ten utrzymywał się ponad tydzień, mimo że w tym czasie nie pojawiła się żadna aktualizacja systemu ani aplikacji Portfel Google. Dopiero po tygodniu pojawiła się łatka systemowa, która naprawiła problem, i od tamtej pory płatności działają bez żadnych zastrzeżeń. Na plus należy zaliczyć szybką reakcję producenta i przede wszystkim sam fakt, że NFC w ogóle tu jest – bo przypomnę, że poprzedni CMF Phone 1 tego modułu nie oferował.
Co poza tym?
- 5G i Dual SIM – bez problemów z zasięgiem i stabilnością połączeń. Rozmowy były czyste, a sieć 5G działała zgodnie z oczekiwaniami,
- GPS, Glonass, Beidou, Galileo, QZSS – lokalizacja precyzyjna, szybki fix, żadnych zastrzeżeń.
Na minus? Port USB-C w standardzie 2.0, który ogranicza prędkość przesyłu danych i nie wspiera wyjścia obrazu. W 2025 roku chciałoby się tu jednak zobaczyć USB 3.2, nawet w tak niedrogim urządzeniu.
Aparaty – solidny zestaw za rozsądne pieniądze, choć bez efektu „wow”
CMF Phone 2 Pro na papierze wygląda naprawdę dobrze jak na smartfon w tej półce cenowej. Zestaw trzech aparatów na tylnym panelu – z dwoma obiektywami o rozdzielczości 50 Mpix i ultraszerokim kątem 8 Mpix może budzić spore oczekiwania. Tym bardziej, gdy spojrzymy na marketingowe materiały producenta, które mocno akcentują fotograficzne możliwości telefonu. A jak to wygląda w praktyce? Jest całkiem dobrze, choć z pewnością nie jest to sprzęt, który rzuci na kolana nawet początkujących fanów mobilnej fotografii.
Muszę szczerze przyznać, że podchodziłem do tego zestawu z ograniczonym entuzjazmem. Spodziewałem się typowych zdjęć „jak za tysiaka” – mocno przetworzonych, nienaturalnych, z dużą ilością szumów i przesadnie podbitymi kolorami.
Tymczasem okazało się, że CMF Phone 2 Pro naprawdę potrafi zrobić przyjemne dla oka fotografie, szczególnie przy dobrym świetle.
















Zdjęcia z głównego aparatu są niezłe, zaskakująco szczegółowe i mają całkiem dobrze odwzorowane kolory. Co ciekawe, momentami fotografie sprawiają wrażenie, jakby były wykonane w jakimś „płaskim” profilu kolorystycznym, co może się podobać osobom, które lubią późniejszą obróbkę zdjęć. Nie ma tu typowego efektu „cukierkowych” kolorów, który znamy z wielu innych tanich smartfonów.
Autofokus działa sprawnie i nie gubi ostrości nawet przy fotografowaniu ruchomych obiektów czy zwierząt. Nie zdarzyło mi się też, by sprzęt potrzebował więcej niż sekundę lub dwie na złapanie ostrości. To duży plus w tej klasie cenowej.
W słabszych warunkach oświetleniowych aparat traci sporo ze swojej jakości. Szum staje się wyraźniejszy, a kolory często „płaskie” i mało nasycone. Tryb nocny trochę ratuje sytuację, bo zdjęcia robią się jaśniejsze i mniej zaszumione, choć cudów nie ma co oczekiwać. Widać, że tryb ten głównie wydłuża czas naświetlania, więc kluczowe jest trzymanie telefonu stabilnie lub oparcie go o coś podczas fotografowania w ciemności.












Jeśli robimy zdjęcie z ręki, szczególnie w ruchu, to efekty są bardzo losowe. Zdarza się, że zdjęcie wyjdzie przyzwoicie, ale czasem będzie całkowicie rozmazane lub z wyraźnie poszarpanymi konturami. Nie zmienia to faktu, że jest lepiej niż zakładałem.
Drugi aparat to teleobiektyw, który oferuje 2-krotne zbliżenie optyczne. I tu znów bardzo pozytywne zaskoczenie. Zdjęcia robione z wykorzystaniem tego obiektywu są praktycznie tak samo dobre jak te z głównego aparatu. Zarówno pod względem szczegółowości, jak i kolorystyki, teleobiektyw radzi sobie naprawdę dobrze, przynajmniej do tego poziomu przybliżenia.
Większe zbliżenia (czyli te powyżej 6x) to już niestety głównie marketing. Zdjęcia robią się wtedy mocno zaszumione, rozmyte i pełne cyfrowych artefaktów. Czasami przy 10x czy 20x praktycznie nie da się ich już używać, jednak przy odpowiednim naświeleniu zdjęcia nie są aż tak tragiczne. Nie zmienia to faktu, że 2x i 4x sprawdzają się świetnie w codziennym użytkowaniu.

























Największym kompromisem w tym zestawie jest ultraszerokokątny obiektyw 8 Mpix. O ile w słoneczny dzień i przy idealnych warunkach jeszcze da się z niego korzystać, o tyle w mniej korzystnym świetle spadek jakości jest wyraźny. Szczegółowość kuleje, kolory są mało nasycone, a w rogach kadru pojawiają się wyraźne szumy.
Nie zauważyłem jednak większych zniekształceń geometrycznych czy nienaturalnych rozciągnięć na krawędziach – w tej kwestii jest lepiej, niż się spodziewałem. Nadal jednak jest to raczej dodatek do „złapania szerokiego kadru” niż realnie przydatny obiektyw do codziennych zdjęć.
Przedni aparat 16 Mpix nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale też nie rozczarowuje. To po prostu poprawny sensor do rozmów wideo i szybkich selfie. W dobrym świetle zdjęcia są wystarczająco szczegółowe i czyste. W słabym świetle – jak to zwykle bywa – szybko tracą na jakości, pojawia się szum i spadek ostrości. Tryb portretowy działa nieźle, choć efekt rozmycia tła nie zawsze wygląda naturalnie.





W aplikacji aparatu znajdziemy typowe dla Androida tryby, takie jak portret, panorama, tryb Pro, film poklatkowy czy slow-motion. Działa to wszystko poprawnie, ale bez większych fajerwerków. Ciekawostką są predefiniowane ustawienia kolorystyczne oraz możliwość stworzenia własnych filtrów.
Aparat w CMF Phone 2 Pro to bardzo przyzwoity zestaw jak na tę półkę cenową. Główny i teleobiektyw potrafią pozytywnie zaskoczyć, choć oczywiście im mniej światła, tym bardziej czuć ograniczenia sprzętu. Ultraszeroki kąt to bardziej ciekawostka niż realny atut, a selfie są „okej” i tyle.
Nagrywanie wideo? Zaskakująco dobre
CMF Phone 2 Pro to nie tylko zdjęcia, ale i wideo, które potrafi zaskoczyć jakością. Oczywiście nie jest to sprzęt dla profesjonalnych twórców wideo, ale dla przeciętnego użytkownika, który od czasu do czasu chce nagrać vloga, relację na Instagram czy TikToka albo po prostu zarejestrować ważny moment, sprawdzi się lepiej, niż można się było tego spodziewać.
Największe wrażenie robi możliwość nagrywania wideo w rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę z wykorzystaniem zarówno głównego aparatu, jak i teleobiektywu. I, co ważne, jakość tak nagranego materiału jest naprawdę dobra. Ujęcia są ostre, kolory naturalne, a detale wyraźne. Czasem jednak, przy włączonym teleobiektywie i nieco słabszym oświetleniu, mamy do czynienia z nieco sztucznym wyostrzaniem.
Przejścia między różnymi planami wyglądają płynnie, a autofocus zazwyczaj szybko i trafnie reaguje na zmiany kadru. Co ważne, zmiana ekspozycji nie jest momentalna, ale nie trwa też na tyle długo, by była irytująca. Potrzeba dosłownie jednej, dwóch sekund, by obraz dostosował się do nowych warunków oświetleniowych.
Niestety, gorzej wygląda sytuacja w przypadku nagrań z ultraszerokokątnego aparatu i przedniej kamerki. Tutaj maksymalna jakość to 1080p przy 30 FPS i – co gorsza – nie mamy możliwości nagrywania z wyższą liczbą klatek czy w 4K. To spore ograniczenie, szczególnie dla osób, które chciałyby nagrywać vloga z przedniego aparatu w nieco lepszej jakości.
Mimo to, muszę przyznać, że nagrania z przedniej kamerki prezentują się lepiej, niż się spodziewałem. Kolory są zaskakująco naturalne, a obraz ma niezły zakres dynamiczny. Oczywiście w słabym świetle pojawiają się szumy i spadek szczegółowości, ale w dobrych warunkach spokojnie wystarczy do relacji czy rozmów wideo.
Jeśli chodzi o stabilizację obrazu, jest naprawdę nieźle… ale tylko do pewnego momentu. Przy typowym nagrywaniu z ręki smartfon radzi sobie dobrze, drgania są wygładzane, a ruchy nie wyglądają na zbyt „szarpane”. Problem pojawia się przy bardziej dynamicznych ujęciach, np. podczas chodzenia czy biegania, bo wtedy zdarza się, że obraz zaczyna „pływać” lub drgać, co wygląda już mniej profesjonalnie.
Oprócz podstawowych opcji nagrywania, znajdziemy tu też kilka klasycznych trybów: Slow motion do 120 FPS w 1080p czy Timelapse z możliwością rejestracji w 4K. Dźwięk w nagraniach wypada naprawdę dobrze. Audio jest czyste, naturalne i pozbawione wyraźnych zakłóceń.
Do tego możliwość nagrania rolki lub krótkiego vloga bez konieczności sięgania po droższy sprzęt to ogromna zaleta. Oczywiście nie jest to poziom flagowych smartfonów, ale jak na tę cenę, po prostu trudno się przyczepić. Poniżej kolejna rolka na instagrama nagrana za pomocą CMF Phone 2 Pro
Jak wypada czas pracy na baterii w CMF Phone 2 Pro?
CMF Phone 2 Pro może nie ma akumulatora o ogromnej pojemności, ale w codziennym użytkowaniu radzi sobie zaskakująco dobrze – na tyle, że długi czas pracy na jednym ładowaniu śmiało można dopisać do listy jego największych zalet.
Na pokładzie znalazło się ogniwo o pojemności 5000 mAh i, choć nie mamy tu żadnych eksperymentalnych rozwiązań jak krzemowo-węglowe akumulatory, to optymalizacja systemu i energooszczędny procesor MediaTek Dimensity 7300 Pro robią swoje.
W codziennym, mieszanym scenariuszu, czyli Wi-Fi, trochę 5G, przeglądanie internetu, Spotify w tle, kilka zdjęć i trochę YouTube, bez większego problemu uzyskiwałem 6–7 godzin SoT. Przy nieco bardziej oszczędnym używaniu, gdy telefon służył głównie do czytania, obsługi poczty i komunikatorów, udało się nawet przebić 11 godzin, co jak na smartfon z ekranem AMOLED 120 Hz jest wynikiem naprawdę świetnym.
Z kolei przy intensywnym użytkowaniu, w tym sesjach grania czy dłuższym korzystaniu z GPS-a i aparatu, telefon nadal trzymał się dzielnie. Po około 4 godzinach mocno obciążającego scenariusza, nadal zostawiał spory zapas energii.







CMF Phone 2 Pro wspiera „szybkie” ładowanie przewodowe 33 W. Od zera do 100% smartfon ładował się u mnie w ok. 70–75 minut, co – jak na obecne standardy – nie robi może wrażenia, ale biorąc pod uwagę półkę cenową, nie mam się do czego przyczepić. 15–20 minut wystarczy, by odzyskać solidne 30–40% baterii, a to już wartość, która realnie ratuje w awaryjnych sytuacjach.
Nie znajdziemy tu ładowania bezprzewodowego. W tej cenie to jednak wciąż rzadkość, więc trudno uznać to za poważny minus. Mamy natomiast ładowanie zwrotne (5 W). Działa tylko przez kabel i przyda się raczej awaryjnie, np. do podładowania słuchawek Bluetooth.
System Nothing OS 3.2 oparty na Androidzie 15 bardzo dobrze radzi sobie z optymalizacją zużycia energii. Kiedy telefon jest nieużywany, praktycznie nie traci procentów baterii zarówno w nocy, jak i przy ekranie wygaszonym w ciągu dnia. Aplikacje w tle są skutecznie uśpione, ale bez agresywnego „ubijania”. Powiadomienia docierają na czas, a żaden komunikator się nie gubi.

Czy warto kupić CMF Phone 2 Pro?
CMF Phone 2 Pro to jedna z tych propozycji, która udowadnia, że nawet smartfon z najniższej półki cenowej może wyglądać dobrze, działać sprawnie i pozytywnie zaskakiwać na wielu frontach. Choć kosztuje niespełna 1000 złotych, oferuje zestaw cech, które jeszcze niedawno były zarezerwowane dla znacznie droższych urządzeń i to czyni go naprawdę interesującym zawodnikiem w swoim segmencie.
Już sam design przyciąga uwagę. Tylny panel, dostępny w kilku kolorach i kompatybilny z wymiennymi modułami, sprawia, że CMF Phone 2 Pro nie ginie w tłumie. Możliwość personalizacji obudowy za pomocą wymiennych obiektywów, portfela czy smyczy to coś, czego nie oferuje żaden inny smartfon w tej cenie, a do tego fabrycznie otrzymujemy etui i folię ochronną na ekran – co w budżetowej klasie wcale nie jest standardem.
Pod względem codziennego działania CMF Phone 2 Pro broni się bardzo dobrze. MediaTek Dimensity 7300 Pro wspierany przez 8 GB RAM zapewnia płynną pracę systemu Nothing OS 3.2, który oparty jest na najnowszym Androidzie 15. System działa sprawnie, nie przycina się, a jego estetyka i minimalizm mogą przypaść do gustu każdemu, kto ceni przejrzystość i lekkość. Nie zabrakło nawet funkcji rozpoznawania twarzy i czytnika linii papilarnych pod ekranem, które działają szybko i niezawodnie.
Największym zaskoczeniem okazuje się jednak wyświetlacz. 6,67-calowy AMOLED z odświeżaniem 120 Hz to w tym segmencie prawdziwa perełka. Kolory są żywe, kontrast głęboki, a jasność wystarczająca nawet w pełnym słońcu. To ekran, z którego naprawdę przyjemnie się korzysta niezależnie od tego, czy przeglądasz media społecznościowe, czy oglądasz filmy. Działa tu także Always On Display, a automatyczna regulacja jasności nie sprawia żadnych problemów. Największym minusem staje się więc pojedynczy głośnik.
Fotograficznie również jest nieźle. Główny aparat 50 Mpix sprawdza się zaskakująco dobrze w dziennym świetle, generując zdjęcia ostre i z naturalną kolorystyką. Tryb nocny potrafi nieco poprawić ujęcia w gorszych warunkach, choć nie oczekujmy cudów. Teleobiektyw również ma rozdzielczość 50 Mpix i zapewnia użyteczne 2-krotne zbliżenie optyczne, z którego zdjęcia wyglądają niemal tak dobrze, jak z aparatu głównego. Z kolei aparat do selfie jest poprawny i spokojnie wystarczy do wideorozmów czy zdjęć na media społecznościowe.
Na osobną pochwałę zasługuje bateria. 5000 mAh zapewnia bardzo dobry czas pracy – bez problemu można osiągnąć od 6 do 9 godzin czasu na ekranie, a przy umiarkowanym użytkowaniu jedno ładowanie może wystarczyć nawet na dwa dni. Co ważne, smartfon obsługuje ładowanie 33 W i potrafi się naładować w nieco ponad godzinę.
CMF Phone 2 Pro to również pierwszy smartfon z tej serii z pełnym wsparciem NFC. Co prawda w moim przypadku płatności przez Google Pay chwilowo przestały działać po premierze, ale producent bardzo szybko wypuścił łatkę, która rozwiązała ten problem. To dobrze świadczy o podejściu marki do wsparcia technicznego.
Czy są minusy? Oczywiście – smartfon ma tylko jeden głośnik, co wpływa na odbiór multimediów, a port USB-C działa w starszym standardzie 2.0, co ogranicza prędkości przesyłu danych. System ma też drobne niedociągnięcia językowe np. fonty nie zawsze poprawnie wyświetlają polskie znaki. Nie są to jednak wady, które znacząco wpływają na codzienne korzystanie.
Na rynku trudno znaleźć inny telefon za około 1000 złotych, który oferowałby tak bogaty zestaw cech: AMOLED 120 Hz, 8 GB RAM, teleobiektyw i Androida 15 z długim wsparciem aktualizacjami. To świetny wybór dla osób, które nie potrzebują topowej wydajności, ale szukają estetycznego, dobrze działającego telefonu na co dzień.
Jeśli jednak możesz dołożyć 200–300 złotych, warto spojrzeć na kilka modeli, które w tej samej klasie cenowej oferują nieco więcej. Realme 14 5G z 12 GB RAM, Xiaomi Redmi Note 14 Pro z jeszcze lepszym aparatem głównym czy Honor 400 Lite 5G z atrakcyjnym ekranem i nowym designem to tylko niektóre przykłady. CMF Phone 2 Pro broni się jednak czymś innym: stylem, modularnością i świeżym podejściem dohasła tani smartfon.
CMF Phone 2 Pro nie jest sprzętem idealnym, ale zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jeśli szukasz telefonu do 1000 złotych z dobrym ekranem, sensownym aparatem, NFC i nowoczesnym designem, trudno będzie o lepszą alternatywę.