fot. Pixabay

Przegląd ofert chińskich sklepów #26 – odkurzacze automatyczne

W tym tygodniu przygotowałem dla Was listę czterech polecanych przeze mnie odkurzaczy automatycznych. Tak się składa, że w dzisiejszych czasach coraz mniej osób ma czas na regularne odkurzanie i taki sprzęt może pomóc w utrzymaniu czystości. Co ważne, postęp technologiczny w tej branży następuje dosyć szybko, a co za tym idzie coraz tańsze roboty potrafią usuwać nawet najtrudniejsze zabrudzenia. W swoich propozycjach zawarłem produkty z różnych półek cenowych, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Alfawise V8S

Alfawise V8S jest pierwszym robotem sprzątającym na tej liście i co za tym idzie najtańszym w zestawieniu. Co wcale nie oznacza, że jest złym wyborem. Sprzęt ma cztery tryby: automatyczny, sprzątania – we wskazanym miejscu, przy krawędziach i w regularnych odstępach. System czyszczący składa się z trzech elementów: dwóch zmiotek oraz jednej szczotki, a deklarowane przez producenta ciśnienie robocze wynosi 800 Pa w trybie cichym oraz 1200 Pa w trybie mocy. Obsługa urządzenia odbywa się przy pomocy dedykowanego pilota (nie ma możliwości sterowania smartfonem), ale dużym plusem jest system automatycznego powrotu do stacji ładowania. Dzięki żyroskopowi porusza się on w uporządkowany sposób, a napotkane przeszkody objeżdża. Dużą wadą urządzenia jest brak możliwości zaplanowania sprzątania.

Cena: $139,99 – czyli około 526 złotych

Alfawise V8S w GearBest

fot. GearBest

iLife V7S Plus

Jest to już bardziej zaawansowana propozycja, lecz w dalszym ciągu z pewnymi ograniczeniami. Producent zdecydował się na zaprogramowanie trzech trybów sprzątania: automatyczny, we wskazanym miejscu oraz przy krawędziach. Jeśli chodzi o system czyszczący, składa się z czterech elementów: dwóch zmiotek, turbo szczotki oraz zestawu do mopowania. Warto dodać, że odkurzacz ma obsługuje filtr HEPA. Ciśnienie robocze, które jest deklarowane przez producenta, wynosi 400 Pa. Mimo tego, że obsługa odbywa się za pomocą pilota, to istnieje możliwość zaplanowania godziny sprzątania oraz ręcznego sterowania robotem.

Cena: $206,20 – czyli około 775 złotych

iLife V7S Plus w GearBest

fot. GearBest

Xiaomi Mi Robot

Możliwe, że niektórzy z Was są zdziwieni widokiem marki Xiaomi w tym zestawieniu, ale cóż i w tym wypadku #XiaomiLepsze :) Xiaomi Mi Robot jest uważany za jedną z najbardziej opłacalnych propozycji i muszę przyznać, że zgadzam się z tą opinią. Jako że jest to już droższy sprzęt, to sterowanie odbywa się poprzez dedykowaną aplikację, która ma naprawdę wiele opcji.

System czyszczący składa się z dwóch elementów: zmiotki oraz turboszczotki. Ciśnienie robocze, które jest deklarowane przez producenta, wynosi 1800 Pa. Dzięki specjalnym sensorom urządzenie przed czyszczeniem tworzy sobie wirtualną mapę pomieszczenia, którą można podejrzeć w aplikacji.

Cena: $299,99 – czyli około 1129 złotych

Xiaomi Mi Robot w GearBest

fot. GearBest

Roborock S50

Jeśli zastanawiacie się co to za marka, to już rozwiewam wątpliwości – #XiaomiLepsze. Roborock S50 jest drugą generacją Xiaomi Mi Robota, ale z aplikacją i komendami głosowymi w języku angielskim oraz wtyczką EU. Jeśli chodzi o jego specyfikację, to jest to po prostu ulepszona wersja pierwszej generacji Mi Robota.

Przede wszystkim zostało zwiększone ciśnienie robocze do 2000 Pa. Dodatkowo, warto dodać, że urządzenie może jednocześnie odkurzać i mopować. Dzięki dedykowanym czujnikom nie należy martwić się oto, że Wasz dywan będzie mokry, ponieważ robot wcześniej go wykryje i zatrzyma mopa.

Czarna wersja tego odkurzacza występuje pod nazwą Roborock S55.

Cena: $459 – czyli około 1727 złotych

Roborock S50 w GearBest

fot. GearBest

Podsumowanie

Mam nadzieję, że przygotowane przez mnie propozycje przypadły Wam do gustu. Chciałbym dodać, że wyżej wymienione automatyczne roboty często są przeceniane i można je kupić w dużo bardziej atrakcyjnych cenach. Jeśli ktoś z Was ma któryś z opisywanych modeli, prosiłbym o podzielenie się informacjami na jego temat w sekcji komentarzy.

Wszystkie kursy dolara amerykańskiego pochodzą z aplikacji Revolut.

Grafika tytułowa pochodzi z platformy Pixabay.com