Huawei MatePad Pro 11" tablet
Huawei MatePad Pro 11" (źródło: Huawei)

Nowy tablet Huawei MatePad Pro 11″ naprawdę jest „pro”. Zachwyca specyfikacją i możliwościami

Huawei zaprezentował dziś nowy laptop MateBook X Pro 2022 z procesorami Intel Core 12. generacji, który jest skierowany do wymagających osób. Zaanonsowany wraz z nim tablet Huawei MatePad Pro 11″ również celuje w wysoką półkę, ponieważ oferuje wyśrubowaną specyfikację techniczną i ogromne możliwości.

Specyfikacja Huawei MatePad Pro 11″

Urządzenie wyposażono w wyświetlacz OLED o przekątnej 11 cali, który otoczony jest ramkami o szerokości zaledwie 4,2 mm, dzięki czemu współczynnik screen-to-body ratio wynosi imponujące 92%. Ekran cechuje się rozdzielczością 2560×1600 pikseli (274 ppi) i jasnością 600 nitów, a ponadto obsługuje 10-bitową głębię koloru (wyświetla 1,07 mld kolorów) i potrafi odświeżać obraz z częstotliwością 120 Hz.

Huawei MatePad Pro 11" tablet
MatePad Pro 11″ (źródło: Huawei)

Producent podkreśla również, że nowy MatePad Pro 11″ jest jego najsmuklejszym tabletem z 11-calowym ekranem w historii, ponieważ ma grubość zaledwie 5,9 mm! Urządzenie waży też 449 gramów. Na rynku globalnym pojawi się tylko jedna wersja kolorystyczna – Golden Black, czyli w większości czarna ze złotymi elementami.

Huawei MatePad Pro 11" tablet
MatePad Pro 11″ (źródło: Huawei)

Urządzenie dysponuje też bardzo mocnymi podzespołami. Na rynku pojawią się dwie wersje: z procesorem Qualcomm Snapdragon 888 i obsługą 66 W ładowania (w zestawie producent doda jednak 40 W zasilacz) oraz z układem Qualcomm Snapdragon 870 i obsługą 40 W ładowania (w zestawie znajdzie się zasilacz 22,5 W). Warto również wspomnieć, że producent zastosował w tym modelu sześciowarstwowy system rozprowadzania ciepła, w skład którego wchodzą ultra cienka komora parowa i arkusz grafenu o dużej powierzchni.

W obu wariantach akumulator ma taką samą pojemność – 8300 mAh. Według deklaracji producenta ma on zapewnić do 11,5 godziny oglądania wideo offline. Ładowanie odbywa się przez port USB-C (USB 3.1 Gen 1; w zestawie firma dodaje jednak przewód wspierający USB 2.0), który obsługuje funkcję USB OTG. Ponadto MatePad Pro 11″ będzie dostępny w konfiguracjach ze 128 GB i 256 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej.

Huawei MatePad Pro 11" tablet
MatePad Pro 11″ (źródło: Huawei)

Urządzenie wyposażono również w system sześciu głośników oraz aparat o rozdzielczości 16 Mpix (f/2.2) na przodzie z funkcją FollowCam, która sprawia, że użytkownik zawsze jest w centrum. O wysoką jakość rozmów zadbają też mikrofony z technologią redukcji hałasów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Na tyle umieszczono natomiast dwa aparaty: 13 Mpix (f/1.8) z autofokusem + 8 Mpix (f/2.2) z obiektywem ultraszerokokątnym.

Huawei MatePad Pro 11″ oferuje wiele możliwości

Producent nie bez powodu zdecydował się na tak mocne wyposażenie. MatePad Pro 11″ to bowiem urządzenie stworzone z myślą o pracy i kreatywności – jego potencjał można wykorzystać w pełni dzięki zastosowaniu rysika M-Pencil drugiej generacji i klawiatury Smart Magnetic Keyboard z 1,5 mm skokiem klawiszy (oba akcesoria sprzedawane będą osobno).

Ponadto firma zadbała o to, żeby korzystanie z tego sprzętu było wygodne i intuicyjne – całość działa bowiem pod kontrolą najnowszego systemu HarmonyOS 3. Użytkownik będzie mógł na przykład grupować widżety na ekranie domowym, aby mieć szybki podgląd i dostęp do najczęściej używanych aplikacji. Ponadto programy można automatycznie klasyfikować według koloru ich ikon i typu aplikacji. Na dole znajduje się zaś dock, zapewniający szybki dostęp do ustalonych programów.

Użytkownik będzie mógł również korzystać z nawet czterech aplikacji jednocześnie – dwóch w trybie podzielonego ekranu i kolejnych dwóch w pływających oknach. Ponadto otwarty na pełnym ekranie program można zminimalizować do pływającego okna, pociągając palcem w kierunku prawego górnego rogu wyświetlacza.

Cena Huawei MatePad Pro 11″

Sugerowana cena MatePad Pro 11″ nie została podana, ale urządzenie powinno wkrótce trafić do sprzedaży na rynku globalnym, w tym w Europie i – jak oczekujemy – samej Polsce.