Przeszłość przemówiła, przyszłość nadchodzi – Motorola RAZR

Artykuł sponsorowany

Ech… co to był za telefon! Motorola RAZR V3 swego czasu kompletnie odmieniła rynek telefonów komórkowych, stając się obiektem westchnień i pierwszym wyborem wielu fanów nowych technologii. Jakiś czas temu doczekała się następcy, który garściami czerpie z pierwowzoru. A raczej z tego, co w pierwowzorze było najlepsze.

RAZR stanowi połączenie nowoczesnej koncepcji smartfona ze składanym ekranem z konstrukcją telefonu z klapką, jakim była oryginalna RAZR V3. Ścieżka, którą obrała Motorola, wydaje się być bardzo interesująca, a wrażenia osób, które już miały okazję dłużej korzystać z najnowszej klapki, tylko podsycają entuzjazm.
Zanim jednak o modelu najnowszym, kilka wspomnień telefonu, który święcił tryumfy już w 2004 roku.

RAZR V3 – przepiękna przeszłość

Moje wspomnienia z użytkowania oryginalnego RAZR-a mógłbym opisać tylko jednym słowem: zachwyt. Zachwyt, który brał się przede wszystkim z genialnego wzornictwa urządzenia oraz nowatorskich, jak na owe czasy, rozwiązań technologicznych. Oryginalna V3 była telefonem wyjątkowo cienkim, nawet po złożeniu. Mimo tego sprawiała wrażenie bardzo solidnej, a dzięki nieco grubszym ramkom wokół klawiatury świetnie leżała w dłoni, czy to podczas rozmów telefonicznych czy SMS-owania.

Stonowane kolory anodyzowanego aluminium, z którego wykonano obudowę, nadawały V3 wyjątkowego szyku, przez co telefon stanowił stylowy dodatek do garnituru, niczym zegarek czy spinki do mankietów. Dzięki jego cienkiej i (po złożeniu) krótkiej konstrukcji można było go nosić w przedniej kieszeni marynarki całkowicie niewidocznie i niemal nieodczuwalnie.

oryginalna Motorola Razr

Dzięki swojej składanej budowie, Motorola RAZR V3 umożliwiała odbieranie i kończenie połączeń poprzez jej otwarcie i złożenie. Z pewnością wielu, zwłaszcza młodszych czytelników, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo to rozwiązanie może być wygodne i praktyczne. Mogę jednak, z całą pewnością, zapewnić, że drugiej tak wygodnej, a przy tym tak bardzo wysublimowanej metody odbierania połączeń nie wymyślono.

Niektórzy użytkownicy, zwłaszcza aktorzy, potrafili ten gest rozkładania telefonu opanować do perfekcji, czyniąc z niego moment wręcz symboliczny. Zupełnie, jak filmowe przeładowanie pistoletu czy… włączenie miecza świetlnego.

Wewnątrz składanego telefonu było równie atrakcyjnie. Przepiękny wyświetlacz TFT, potrafiący wyświetlić ponad 250 tysięcy kolorów i to w rozdzielczości 176 x 220 pikseli. Obsługa internetu w technologii WAP, dzwonki mp3 oraz wsparcie dla aplikacji Java dbały o rozrywkowy aspekt użytkowania Motoroli, a aparat wykonujący zdjęcia w rozdzielczości 640 x 480 pikseli pomagał w utrwaleniu cennych wspomnień.

Co istotne, zastosowany wewnątrz ekran nie był jedynym, jaki znalazł się na wyposażeniu Motoroli RAZR V3. Na zewnątrz umieszczono bowiem drugi, o rozdzielczości 96 x 80 pikseli, mogący wyświetlić 4096 kolorów. Jednak jakość wyświetlanego obrazu była tu kwestią drugoplanową. Liczyła się jego niezwykła praktyczność. Wyświetlał on bowiem informację o osobie dzwoniącej (razem ze zdjęciem!), a poza połączeniem służył do szybkiego przeglądu ikon powiadomień. Na tamte czasy, rozwiązanie genialne.

Motorola RAZR V3 doczekała się swoich następców, w tym zaprezentowanego 2 lata później modelu KRZR K1 (jako ciekawostkę powiem, że moja babcia używa jej do dziś i nie wyobraża sobie zmiany na jakikolwiek inny model). Na kolejną generację przyszło nam czekać aż do 2011 roku, kiedy to pojawiła się Motorola GLEAM.

Nikt wtedy nie przypuszczał, że na kolejną odsłonę tej niezwykle ikonicznej serii Motoroli przyjdzie nam czekać kolejne 8 lat. Na szczęście, oto jest, Motorola RAZR anno domini 2019.

RAZR 2019 – pieśń o przyszłości

Zaprezentowana w połowie listopada ubiegłego roku Motorola RAZR czerpie ze swojego pierwowzoru całymi garściami. Poza charakterystyczną, składaną obudową z równie charakterystycznym podbródkiem, znajdziemy tutaj ekran zewnętrzny, służący teraz również do obsługi Asystenta Google, jako wyświetlacz pomocniczy do zdjęć typu selfie, a nawet do wykonywania połączeń bez otwierania klapki czy do odbierania i odpowiadania na wiadomości z najpopularniejszych komunikatorów.

Samo zastosowane oprogramowanie potrafi zaś wyświetlić klawiaturę, która do złudzenia przypomina tę z… V3! Nie zapomniano również o tym, by wykonać telefon z bardzo dobrych jakościowo materiałów i nadać mu eleganckich szlifów.

Na tym jednak podobieństwa się kończą. Wewnątrz nowy RAZR to nowoczesny smartfon w pełnym tego słowa znaczeniu. Nowatorski, składany ekran, tworzący po rozłożeniu jedną całość, został uzupełniony o mocne podzespoły i aparat rejestrujący w pełni satysfakcjonujące zdjęcia.

Co prawda charakterystyczny design telefonu nie pozwolił na zastosowanie elektroniki z absolutnego topu (ze względu na wyjątkowo cienką konstrukcję nie mamy tu nawet wejścia na kartę SIM, a bateria ma niewiele ponad 2500 mAh), jednak coś pozwala mi przypuszczać, że to dopiero pierwsza jaskółka, która sama wiosny nie uczyni, jednak z pewnością stanowi jej bardzo ciekawą zapowiedź. Swoją drogą, tak atrakcyjne wzornictwo w pełni rekompensuje wszelkie niedogodności.

Ekran składany do wewnątrz to strzał w dziesiątkę

Opracowując pierwszy smartfon ze składanym ekranem, Motorola poszła w zupełnie innym kierunku niż konkurencja. Zamiast zwiększać powierzchnię ekranu, zmniejszyła gabaryty smartfona. To, moim zdaniem, bardzo słuszna koncepcja, która z pewnością ma szansę znaleźć spore grono klientów.

Tęsknię za urządzeniem, które mógłbym, jak oryginalną V3, nosić w marynarce. Jeżeli tylko Motoroli uda się rozwinąć koncepcję RAZR do tego stopnia, że znajdą się w niej górnopółkowe podzespoły, a cena przestanie być kwestią zaporową, linia RAZR wróci do dawnej świetności.

Legenda wróciła?

Koncepcja legendarnego modelu, z całą pewnością tak. Żeby jednak mówić o prawdziwym powrocie legendy, nowy RAZR musiałby dorównać poprzednikowi dostępnością. Obecny model jest smartfonem adresowanym raczej do wąskiego grona miłośników nowych technologii.

Jeżeli jednak uda mu się zyskać w oczach entuzjastów, być może pewnego dnia pojawi się model, który na wzór oryginalnej Motoroli RAZR V3, stanie się niekwestionowanym rynkowym przebojem.

Wpis powstał przy współpracy z Motorolą

_

Tekst pierwotnie pojawił się w naszym magazynie powstałym z racji 10-lecia Tabletowo.pl.