Klawiatura SwiftKey zmieniła nazwę na Microsoft SwiftKey. To początek transformacji

Microsoft nabiera coraz większej wprawy we wchłanianiu dobrych aplikacji i nadawaniu im własnych nazw. Przed takimi wydarzeniami może stać klawiatura SwiftKey, która choć siedzi już w kieszeni firmy, teraz będzie z nią związana nazwą.

„Microsoft” przed SwiftKey

Microsoft kupił SwitfKey ponad cztery lata temu. Od tego czasu bardzo mało świadczyło o tym, kto jest prawdziwym właścicielem aplikacji – jej rozwój był dla przeciętnego użytkownika widoczny, ale mało kto wiązał go z gigantem z Redmond. Teraz będzie się to stopniowo zmieniać.

W opisie najnowszej wersji beta SwiftKey pojawiła się notka, która bezpośrednio określa najbliższą przyszłość pełnej wersji klawiatury SwiftKey:

„SwiftKey ma teraz nową nazwę – jesteśmy Microsoft SwiftKey. Nie martw się, to ta sama klawiatura, którą znasz i kochasz ?”

Oprócz tego poinformowano o dodaniu obsługi Emoji w wersji 12.0, widocznych dla użytkowników urządzeń z Androidem 10.

Jak na razie nowa nazwa nie jest widoczna na głównej stronie sklepu Google Play, ale po zainstalowaniu aplikacji w wersji beta, występuje w różnych miejscach w systemie.

Microsoft ewidentnie chce podkreślić, że SwiftKey jest programem podlegającym firmie i – być może – w dalszej perspektywie kompletnie pozbyć się jej pierwotnej nazwy, by przedstawić użytkownikom Microsoft Keyboard.

Redmond połknie kolejną aplikację

Microsoft bardzo skutecznie przejmuje obiecujące startupy i aplikacje, nadając im własne nazwy i charakter. Tak stało się z przejętym w 2015 roku WundelistemProgram został zamknięty, a co ważniejsze funkcje trafiły do podobnej apki ToDo. Jeszcze lepszym przykładem jest Arrow Launcher. W 2017 roku nazwę tego customowego launchera zmieniono na Microsoft Launcher i od tego czasu jest rozwijany tylko pod tą marką.

Trudno więc o inne wnioski jak tylko takie, że za jakiś czas czeka nas kolejna zmiana identyfikacji świetnej klawiatury SwiftKey. Jeśli jednak poza nazwą nie straci na funkcjonalności, to nie mam nic przeciwko.

Umarł król, niech żyje król. Twórca Wunderlist zapowiada aplikację dla zespołów

źródło: Google Play dzięki Android Police