JBL Tour One M3

Nauszne słuchawki i transmiter z dotykowym ekranem. Ciekawy pomysł JBL

Targi CES 2025 w Las Vegas trwają w najlepsze, a podczas nich producenci zasypują nas świeżutkimi propozycjami sprzętowymi. Swoją nowość zaprezentowała światu także chyba doskonale znana wszystkim marka z segmentu audio JBL. Mowa konkretnie o JBL Tour One M3, które pozornie są kolejnymi, bezprzewodowymi słuchawkami nausznymi, jednak wyróżniają się z tłumu jednym, bardzo ciekawym elementem.

JBL Tour One M3 to słuchawki, które zdecydowanie wyróżniają się na rynku

Ogólnie rzecz ujmując, JBL Tour One M3 zapowiadają się na bardzo solidne słuchawki nauszne z wysokiej półki. Za brzmienie odpowiedzialne są duże, 40-milimetrowe przetworniki dynamiczne Mica strojone przez inżynierów JBL, które mają zapewniać legendarne brzmienie JBL Pro Sound. Producent chwali się także bezstratną jakością dźwięku, zarówno po Bluetooth (choć nie sprecyzowano, jaki kodek ma za to odpowiadać), jak i przewodowo, bowiem Tour One M3 są wyposażone we wbudowany przetwornik DAC.

Za pośrednictwem dedykowanej aplikacji użytkownicy mogą dokonać personalizacji dźwięku dzięki funkcji Personi-Fi 3.0, pozwalającej stworzyć indywidualny profil słuchu na podstawie wykonanego testu. A gdyby i to komuś nie wystarczyło, apka wyposażona jest także w precyzyjny, 12-zakresowy equalizer. Miłośnicy kinowego dźwięku docenią z kolei obecność dźwięku przestrzennego JBL Spatial 360 z dynamicznym śledzeniem ruchów głowy.

Ale czymże byłyby dobre słuchawki nauszne bez aktywnej redukcji hałasów? JBL Tour One M3 wyposażone są w ulepszoną technologię JBL True Adaptive Noise Cancelling 2.0. Nad poprawnym izolowaniem niepożądanych dźwięków czuwa łącznie osiem mikrofonów wraz z algorytmami mającymi w czasie rzeczywistym monitorować i wyciszać to, czego słyszeć nie chcemy. Poprawie miała ulec również sama pasywna izolacja, dzięki ulepszeniu konstrukcji nauszników i zintegrowanych z nimi poduszek.

Tour One M3 mają zapewniać imponujący – bo wynoszący nawet aż do 70 godzin – czas pracy, a jakby tego było mało, to szybkie, zaledwie pięciominutowe podładowanie, pozwoli na kolejnych 5 godzin słuchania muzyki.

Transmiter JBL Smart Tx – co to za bajer?

Zdecydowanie najciekawszym elementem, niczym wisienka na torcie, jest tutaj transmiter JBL Smart Tx, który ma diametralnie zmieniać sposób użytkowania słuchawek. Co potrafi to maleństwo?

Smart Tx, sugerując się grafikami producenta, to małe urządzenie, przypominające swoją wielkością pudełeczko po słuchawkach TWS, które może pełnić rolę nadajniko-odbiornika. Potrafi odbierać sygnał z urządzenia odtwarzającego, a następnie następnie przekazywać go do słuchawek.

Co więcej, transmiter Smart Tx może wykorzystywać nie tylko łączność bezprzewodową Bluetooth oraz Auracast, ale da się go połączyć z odtwarzaczem także po kablu USB-C lub Jack 3,5 mm i wówczas będzie on wysyłał bezprzewodowo dźwięk do samych słuchawek z zachowaniem niskich opóźnień.

Jakby tego było mało, najciekawsze jest jednak to, że transmiter Smart Tx został wyposażony w dotykowy wyświetlacz. Za jego pomocą, użytkownik może między innymi sterować odtwarzaniem, odbierać połączenia telefoniczne, a także ustawieniami equalizera i aktywną redukcją hałasów.

Jeśli wydaje Wam się to znajome, to nic dziwnego, bowiem firma ma już w swojej ofercie słuchawki z ekranem – JBL Tour Pro 2, które testowałem dla Was jakiś czas temu. Różnica jest jednak taka, że były to pchełki true wireless, w których wyświetlacz zintegrowany jest z etui ładującym.

Ile trzeba zapłacić za JBL Tour One M3?

Trzeba to otwarcie powiedzieć – innowacje kosztują. Nie dość, że mamy do czynienia ze słuchawkami uplasowanymi na wyższej półce, to wzrost ceny powoduje jeszcze obecność transmitera z wyświetlaczem. Ale po kolei.

JBL Tour One M3 będą dostępne w trzech wersjach kolorystycznych – czarnej, granatowej oraz beżowej. Do wyboru są dwa warianty – z transmiterem Smart Tx w zestawie lub bez niego. Pierwsza opcja, czyli z urządzeniem Smart Tx, wyceniona jest na 399,99 euro, czyli około 1700 złotych, zaś za tą uboższą trzeba zapłacić 349,99 euro (~1500 złotych).

Chętni do zakupu, niestety, będą musieli uzbroić się w cierpliwość i trochę poczekać. JBL zapowiedziało bowiem, że słuchawki pojawią się sprzedaży dopiero 15 kwietnia 2025 roku.