Jaki tablet kupić? (święta 2019)

Rynek tabletów może i nie ma ostatnio najlepszej passy, jednak w sprzedaży wciąż można znaleźć wiele ciekawych urządzeń, które oferują zaskakująco wiele. Co ważne, ciekawy tablet można kupić zarówno za mniej niż 500 złotych, jak i za kwotę o wiele, wiele wyższą. Zobaczcie, jakie propozycje dziś dla Was przygotowałem.

Apple iPad 10.2

Cena od: 1500 złotych

Nie da się nie rozpocząć tego zestawienia od konstrukcji od Apple. Producent z Cupertino ma w ofercie wiele świetnych urządzeń, jednak – pod kątem ceny – iPad 10.2 zdaje się być zbilansowany wręcz idealnie. Oczywiście, nie jest to najlepszy produkt tego typu w portfolio firmy, jednak nie oszukujmy się, wciąż bardzo często zdarza nam się kupować portfelem. I właśnie w tej kategorii iPad 10.2 to jedna z najlepszych opcji, jakie są na rynku.

iPad dla mas ma teraz nowy rozmiar – 10,2 cala

Za wydajność tabletu odpowiada procesor Apple A10 Fusion. Mimo upływu czasu, to nadal bardzo wydajna jednostka, pomimo tego, że debiutowała w 2016 roku. Ekran to 10,2″ Retina o rozdzielczości 2160 x 1620 pikseli, co więcej, obsługuje ona Apple Pencil pierwszej generacji. Jest to również dobre urządzenie dla tych, którzy chcieliby zacząć przygodę ze sprzętem Apple. Nie da się też nie docenić rocznego, darmowego dostępu do usługi Apple TV+.

Sprzęt otrzymał dedykowane złącze Smart Connector, dzięki któremu można do niego podpiąć nawet pełnowymiarową klawiaturę. Do tej pory ta nowinka była przeznaczona tylko dla osób, które decydowały się na zakup o wiele droższego iPada Pro. Sprzęt dostał też 8 Mpix aparat, czytnik linii papilarnych Touch ID oraz modem LTE (opcjonalny). Producent chwali się tym, że bateria powinna wystarczyć na 10 godzin pracy. Obudowa zachwyci fanów ekologii: to aluminium, które w 100% pochodzi z recyklingu.

Apple iPad 10.2 w Media Expert (w cenie wynoszącej 1549 złotych)

tablet iPad 10.2
iPad 10.2 (fot. Apple)

Lenovo Tab P10

Cena od: 1400 złotych

Jeśli szukacie przede wszystkim eleganta, to nie da się nie dostrzec tego, że P-dziesiątka jest po prostu urządzeniem prześlicznym. W mojej subiektywnej opinii to jedna z najładniejszych konstrukcji, jaką można obecnie spotkać na rynku. Dobrą robotę wykonuje też aluminiowo-szklana obudowa, która sprawia, że mamy wrażenie obcowania z produktem klasy premium. Podczas premiery, Lenovo określiło ten tablet mianem flagowca. Jednak zanim pobiegniecie do sklepu, polecam Wam zapoznać się dokładnie z jego specyfikacją techniczną.

Lenovo zaprezentowało aż pięć nowych tabletów, w tym dwa z systemem Android Oreo Go Edition

„Flagowość” kończy się tam, gdzie zaczynają się podzespoły. Nie zrozumcie mnie źle, one nie są jakieś wybitnie słabe, jednak określenie ich mianem topowych byłoby nadużyciem. Sercem konstrukcji jest Snapdragon 450, któremu towarzyszy grafika Adreno 506. Mamy tu 4 GB pamięci i 64 GB na dane użytkownika. Ekran – co pośrednio sugeruje sama nazwa – ma przekątną 10.1 cala i pracuje w rozdzielczości Full HD. Do materiałów VOD będzie jak znalazł.

Lenovo dopieściło też warstwę audio. Mamy tu aż cztery głośniki, które są kompatybilne ze standardem Dolby Atmos. Ilekroć testuję urządzenia z logo tej firmy po prostu wiem, że jakość dźwięku będzie bardzo dobra. Nie zdziwię się, jeśli i Lenovo Tab P10 wypada na tym polu ponadprzeciętnie. Kamera główna ma 8 Mpix, nie zabrakło też czytnika linii papilarnych. Akumulator ma pojemność 7000 mAh, a obudowa w swoim najgrubszym punkcie mierzy zaledwie 7 mm. Elegant. Tak po prostu.

Lenovo Tab P10 w Media Expert (w cenie wynoszącej 1549 złotych)

Fot: producenta

Microsoft Surface GO

Cena od: 1849 złotych

Technologiczną perełką, obok której trudno przejść obojętnie, jest tablet od Microsoftu. Producent musiał odpuścić sobie rynek smartfonów, jednak w niszy tabletów – właśnie za sprawą Surface’ów – odnalazł się zaskakująco dobrze. Urządzenie pracuje pod kontrolą zmodyfikowanej i nieco odchudzonej wersji Windowsa – Windows 10S. Paradoksalnie, obecność mobilnych okienek to wielki atut tego sprzętu. Co by nie mówić, z tego systemu wciąż korzysta bardzo wiele osób. Można być więc spokojnym o synchronizację danych oraz o to, że nie będziemy musieli uczyć się sprzętu zbyt długo.

Recenzja Microsoft Surface Go. Dobry iPad z Windowsem i problemami egzystencjalnymi

Microsoft postawił na dotykowy ekran PixelSense, który ma przekątną 10 cali i jest wykonany w dość specyficznym formacie 3:2. Sercem konstrukcji jest Intel Pentium Gold 4415Y. Procesor pracuje w duecie z grafiką Intel HD Graphics 615. W zależności od wersji (i zasobności portfela) mamy tu 4 lub 8 GB pamięci RAM i 64 lub 128 GB na dane użytkownika. Cieszy obecność dedykowanego złącza Surface Connect oraz czytnik kart microSDXC.

Aparat główny ma 8 Mpix i wspiera AF oraz wideo w jakości 1080p. Kamerka na froncie ma 5 Mpix matrycę. Kuszą też głośniki stereo o mocy 2W, które są zgodne ze standardem Dolby Audio Premium. Obudowa jest wykonana ze stopu aluminium z magnezem, a akumulator – zgodnie z deklaracjami producenta – pozwala na 9 godzin pracy z urządzeniem. To Microsoft, więc możemy dokupić świetną, dedykowaną klawiaturę i szybko zamienić tablet w profesjonalne narzędzie pracy z tekstem. Dla pismaków, jak znalazł.

Microsoft Surface GO w Media Expert (w cenie wynoszącej 1849 złotych)

Fot: własne

Samsung Galaxy Tab S6 (LTE)

Cena od: 3199 złotych

Ze świata średniaków przechodzimy sobie do prawdziwej petardy, za stworzeniem której stoi nie kto inny, aniżeli Samsung. Producent musiał długo myśleć nad tym tabletem, jednak wypada odnotować, że nie był to czas stracony. W swojej recenzji Andrzej określa go mianem najlepszego urządzenia tego typu, które pracuje pod kontrolą Androida. Jeśli poszukujecie tabletu z segmentu premium, na pewno warto przyjrzeć się konstrukcji od Samsunga bardzo uważnie.

Samsung Galaxy Tab S6 – najlepszy tablet z Androidem (recenzja)

Specyfikacja techniczna nie zostawia żadnych złudzeń, jest świetnie. Ekran ma przekątną 10,5 cala i pracuje w rozdzielczości Full HD+. Oczywiście mamy tutaj matrycę SuperAMOLED. Urządzenie napędza topowy Snapdragon 855, któremu towarzyszy grafika Adreno 640. Producent z Korei Południowej oferuje 6 lub 8 GB pamięci RAM i 128/256 GB na dane użytkownika. Oczywiście ilość miejsca możemy poszerzyć przez slot microSD nawet o dodatkowe 0,5 TB.

Aparat główny to – co bardzo interesujące – duet: 13 Mpix (f/2.0) + 5 Mpix (f/2.2, obiektyw z szerokim kątem). Na froncie czeka 8 Mpix oczko (f/2.0), które potrafi rejestrować materiały w rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Za warstwę audio odpowiadają głośniki przygotowane przez AKG, a akumulator ma pojemność 7040 mAh i wspiera 15-Watowe ładowanie. Sprzęt waży 420 gramów, a na wyposażeniu mamy też rysik S-Pen oraz bardzo przemyślany futerał z klawiaturą. Jeśli przebolejecie cenę, warto!

Samsung Galaxy Tab S6 w Media Expert (w cenie wynoszącej 3199 złotych)

Fot: własne

Huawei MediaTab M5 (WiFi)

Cena od: 1500 złotych

Z półki premium ponownie schodzimy o jeden segment niżej. Właśnie tutaj można spotkać bossa, któremu w chwili obecnej mało kto może podskoczyć. Stoi za nim Huawei, a sprzęt kusi nie tylko ciekawym designem, ale i bardzo sensownymi podzespołami. Producent z Chin daje też spory wybór w kwestii wersji urządzenia: bez trudu można znaleźć w sklepach wersję z LTE lub z łącznością WiFi. Co kto lubi, czego kto w danej chwili potrzebuje.

Recenzja Huawei MediaPad M5 – tryb pulpitu to świetny pomysł, ale jego wykonanie to nieporozumienie

Mamy tu 10,8-calowy wyświetlacz ClariVu, który pracuje w dość specyficznej rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli. Dobre wrażenie zostawia po sobie Kirin 960 z grafiką Mali G71 MP8. Nie jest to najwydajniejszy układ na rynku, jednak spokojnie pozwoli na pogranie w nawet i nieco bardziej zaawansowane graficznie produkcje. Całość wieńczą 4 GB pamięci RAM i 64 GB na dane, które możemy poszerzyć o dalsze 128 GB przez slot microSD.

Nie ma niespodzianki w kwestii aparatu głównego. 13 Mpix ze światłem f/2.2. Cieszy dobrze działający czytnik linii papilarnych, bateria o sporej pojemności, wynoszącej aż 7500 mAh i szklano-metalowa obudowa. Głośniki dostarczyła firma Harman/Kardon, więc o dobrą jakość nagłośnienia możecie być spokojni. Urządzenie ma wiele zalet, jednak pewnym mankamentem może okazać się być brak modułu NFC. Wydaje mi się jednak, że w przypadku tabletu spokojnie można wybaczyć producentowi tę drobną wpadkę.

Huawei MediaPad M5 WiFi w Media Expert (w cenie wynoszącej 1549 złotych)

Fot: własne

Lenovo Tab M7

Cena od: 300 złotych

Dla początkujących użytkowników, a także dla dzieci oraz osób, dla których tablet ma być tylko centrum zarządzania urządzeniami smart-home, poddałbym też pod rozwagę Em-siódemkę od Lenovo. Jasne, to budżetowiec, jednak dlaczego nie pochylić się nad sprzętem, który nie kosztuje kroci, a w swojej roli powinien sprawdzić się zadowalająco? Zatem, bez zbędnego przeciągania, przejdźmy sobie do specyfikacji urządzenia.

Lenovo Tab M7 i Tab M8 – nowe tablety dla mniej wymagających

Mamy tu 7-calowy ekran wykonany w technologii LCD, który pracuje w rozdzielczości 1024 x 600 pikseli. Cieszy niezła jasność maksymalna, którą producent oszacował na 350 nitów. W tej cenie to duży atut. Sercem konstrukcji jest MediaTek MT8321 (w wersji WiFi/3G) lub MediaTek MT8765B (w wersji LTE). Wspólnym mianownikiem są 2 GB pamięci RAM, Android 9 Pie oraz 8/16/32 GB na pliki użytkownika. Oczywiście, pamięć możemy sobie szybko rozbudować przez slot microSD.

Pewnego rodzaju ciekawostką jest to, że sprzęt można kupić też w wersji z 1 GB pamięci RAM. Wtedy zarządza nim Android Pie GO Edition. Dodatkowym udogodnieniem, z którego chętnie mogą skorzystać najmłodsi, jest aplikacja Kid’s Mode 3.0, czyli dedykowana przestrzeń do zabawy i nauki. Producent deklaruje, że aplikacja spełni oczekiwania osób do dwunastego roku życia. Akumulator ma pojemność 3590 mAh, co – zdaniem Lenovo – ma zapewniać nawet 10 godzin rozrywki.

Lenovo Tab M7 w Media Expert (w cenie wynoszącej 349 złotych)

tablet Lenovo Tab M7
Fot: producenta

Huawei MediaPad T3 10

Cena od: 400 złotych

Z tych tańszych tabletów, poddam Wam jeszcze pod rozwagę MediaPada T3 10. Nie jest to już najnowsza konstrukcja, jednak ząb czasu nie zdołał nadgryźć jej zbyt mocno. Powiedziałbym, że pod wieloma względami jest to godny rywal przytoczonego wyżej sprzętu z logo Lenovo na obudowie. Co ciekawe, MediaPad T3 występuje w aż czterech różnych wersjach, które różnią się między sobą m.in. rozmiarem wyświetlacza. Cóż, dla każdego coś miłego :)

Tablety Huawei MediaPad T3 7, T3 8 i T3 10 oraz MediaPad M3 Lite 10 trafiły do sprzedaży w Polsce

Sprzęt ma 9,6-calowy wyświetlacz, który pracuje w rozdzielczości 1200 x 800 pikseli. Urządzenie napędza Snapdragon 425. Mimo upływu czasu, wciąż jest to procesor, który można uznać za całkiem wydajny – zwłaszcza w tak niskiej cenie zakupu. Całość wieńczą 2 GB pamięci RAM oraz 2 16 GB na pliki użytkownika. Uspokajam, jest slot na kartę microSD, a może się przydać, bo pamięci jest tylko 32 GB. Trochę mało.

Aparat główny ma rozdzielczość 5 Mpix, a na przodzie Huawei ulokował 2 Mpix oczko. Dostępna jest opcja zarówno z WiFi, jak i z LTE. Jeśli poszukujecie kompana do oglądania filmów na przykład w pociągu, polecam rozważyć ten wariant. Akumulator ma pojemność 4800 mAh. Cieszą też w miarę kompaktowe wymiary sprzętu: 229,8×159,8×7,95 mm.

Huawei MediaPad T3 10 w Media Expert (w cenie wynoszącej 439 złotych)

Fot: producenta

MyPhone SmartView 8 LTE

Cena od: 370 złotych

Kończymy taką oto ciekawostką. Jak zapewne wielu z Was wie, mPTech to producent, który dobrze odnajduje się m.in. w świecie tanich oraz wzmocnionych smartfonów. Zwłaszcza linia Hammer jest czymś, z czego polska firma może być dumna. A tu proszę, niespodzianka. MyPhone popełnił kiedyś urządzenie z segmentu tabletów. Co więcej, ląduje ono w tym zestawieniu tylko dlatego, że to jedna z najtańszych konstrukcji, która ma na wyposażeniu moduł LTE, na którym wielu z Was może mocno zależeć.

Czy tablet za 500 złotych ma rację bytu? Test myPhone SmartView 8 LTE utwierdza mnie w przekonaniu, że niekoniecznie…

Urządzenie oferuje 8-calowy ekran IPS, który pracuje w rozdzielczości HD. Tablet napędza MediaTek MTK8735 z grafiką Mali T860 MP2. Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to król wydajności. Producent zaimplementował 2 GB pamięci RAM i 16 GB na pliki użytkownika. Cieszy, że przez slot microSD możemy rozbudować pamięć nawet o 128 GB. To na plus. Drugi należy się za slot na dwie karty SIM, a trzeci wędruje za wsparcie łączności w standardzie LTE.

Niestety, ale im dalej, tym… średniej. 13 Mpix aparat główny robi co najwyżej przeciętne zdjęcia, a o 2 Mpix kamerce selfie można powiedzieć tylko tyle, że po prostu jest. Tablet ładowany jest przez port microUSB, a akumulator ma pojemność 4000 mAh. Melomani docenią port słuchawkowy audio 3,5 mm. Ot, taki przeciętniak, który wyróżnia się niezłym ekranem i łącznością. Cała reszta może nie tyle, że jest zła, ale z kapci nie wyrywa. To na pewno.

MyPhone SmartView 8 LTE w Media Expert (w cenie wynoszącej 449 złotych)

Fot: własne

Ławka rezerwowych (zamiast zakończenia)

Aż chce się powiedzieć „poczekajcie, to nie wszystko”. Mimo tego, że rynek tabletów nie rozwija się tak dobrze, jak wiele osób wyobrażało to sobie kilka lat temu, to jednak można natrafić tutaj na prawdziwe perełki. Wskazanych wyżej konstrukcje nie wyczerpują listy, na jaką powinniście zwrócić swoją uwagę. Muszę też podkreślić, że skończyły się już czasy, kiedy nie można było nabyć ciekawego, a zarazem nieźle działającego produktu tego typu za ledwie paręset złotych.

Pośród takich właśnie, niezbyt drogich tabletów, polecam Wam spojrzeć na takie konstrukcje, jak:

  • Lenovo Tab M8,
  • Samsung Galaxy Tab A 10.1 (edycja 2019),
  • Huawei MediaPad T5 LTE.

Po drugiej stronie mamy jeszcze co najmniej dwa ciekawe urządzenia typu premium. Prawdziwą perełką zdaje się być Apple iPad 11 Pro, jednak na Waszym miejscu zastanowiłbym się też dość poważnie nad Surface Pro od Microsoftu. Obie konstrukcje kuszą świetnymi specyfikacjami technicznymi i rozległymi możliwościami, jednak za sprawą obecności zupełnie innych ekosystemów, każdy musi podjąć decyzję zakupową indywidualnie.

A Wy jakie urządzenie wybralibyście? I dlaczego właśnie te? Dajcie znać w komentarzach :)