klawiatura gamingowa gaming keyboard dla graczy
(fot: John Petalcurin, pexels.com)

Jaką klawiaturę warto kupić do 300 złotych?

Klawiatura to urządzenie niezbędne do komfortowego korzystania z komputera. Części z nas nie widzi się jednak wydawać zbyt wysokich kwot na tak prozaiczny sprzęt. Postanowiłem więc przygotować dziś, specjalnie dla tej grupy klientów, listę polecanych klawiatur w niedużych pieniądzach. Próg cenowy, poniżej którego mamy do czynienia z modelem budżetowym, uważam 300 złotych. Zobaczmy więc, co ciekawego da się kupić w tej kwocie!

Klawiatura do 300 złotych nie musi być słaba!

Świat klawiatur z roku na rok coraz prężniej się rozwija, a świadomość klientów rośnie. Na szczęście trend ten nie ominął Polski i u nas również da się obecnie kupić masę świetnych produktów w niskich cenach, co jeszcze kilka lat temu nie było takie proste.

No właśnie – dzisiejsza lista polecanych klawiatur obejmuje wyłącznie modele dostępne od ręki u polskich dystrybutorów, więc wszelkie sprowadzanie z zagranicy niestety odpada. Nie każdy może sobie bowiem pozwolić na długie oczekiwanie na zakupioną klawiaturę. Muszę również zaznaczyć, że kolejność przedstawianych tu klawiatur jest zupełnie przypadkowa i wcale nie oznacza, że pierwsza pozycja jest najlepsza, a ostatnia – najgorsza.

Skoro wszelkie wątpliwości zostały już rozwiane, zaczynajmy!

KRUX Atax RGB (TKL)

Listę otwiera znana i lubiana przez Polaków seria klawiatur Atax w rozmiarze TKL producenta KRUX. Modeli wchodzących w skład tej kolekcji jest łącznie sześć, ale mimo wszystko to wciąż ta sama klawiatura – jedynie z drobnymi zmianami. Żeby najprościej Wam to zobrazować, przygotowałem tabelę przedstawiajacą wszystkie różnice pomiędzy poszczególnymi wersjami.

ModelKolorPrzełącznikiKeycapyKabelOprogramowaniePodświetlenieCena
KRUX Atax RGBCzarnyOutemu Red, Brown i BlueZwykłeOgumowanyNieStrefowe RGB149,99 złotych
KRUX Atax Pro RGBCzarnyOutemu Red, Brown i BlueZwykłeOgumowanyTakPunktowe RGB158,99 złotych
KRUX Atax Pro RGB GateronCzarnyGateron Red, Brown i BlueZwykłeW oplocieTakPunktowe RGB239,99 złotych
KRUX Atax RGB PuddingCzarnyOutemu BlackPuddingOgumowanyNieStrefowe RGB149,89 złotych
KRUX Atax Pro RGB PuddingCzarnyOutemu Black i Gateron YellowPuddingW oplocieTakPunktowe RGB189,05 złotych (Outemu), 249,99 złotych (Gateron)
KRUX Atax Pro RGB Creator RetroRetroOutemu Black i Gateron Yellow ProZwykłeOgumowanyTakPunktowe RGB209 złotych (Outemu), 268,99 złotych (Gateron)

Jak widzicie, różnice są subtelne, a największy wpływ na cenę ma rodzaj przełączników. A co ze wspólnymi cechami? Otóż całą serię KRUX Atax RGB w rozmiarze TKL charakteryzuje świetna konstrukcja oparta o dobrej jakości plastikową obudowę oraz metalową płytę mocującą. Ponadto zamontowane pod długimi klawiszami stabilizatory są poprawnie nasmarowane i prawie nie grzechoczą.

Każda z wersji ma nakładki wykonane wytrzymałą metodą podwójnego wtrysku z tworzywa ABS, dzięki czemu nie trzeba się martwić o zdzierające się nadruki. Dodatkowo modele oparte o Gaterony mogą pochwalić się doskonałymi wrażeniami podczas pisania, gdyż przełączniki tej firmy znane są ze swojej płynności.

klawiatura Krux Atax Pro RGB Creator Retro keyboard klawiatura do 300
(źródło: KRUX)

Modele z dopiskiem „Pro” wspierane są przez dedykowany software, który pozwala między innymi na customizację działania poszczególnych klawiszy. Kąt nachylenia można regulować dzięki podwójnym nóżkom – do dyspozycji są więc 3 stopnie. Podświetlenie jest poprawne i jasne, natomiast nie radzi sobie z kolorem białym. Nie odepniemy też w tej klawiaturze kabla, co może być dla niektórych problematyczne.

Seria KRUX Atax RGB TKL jest świetnym wyborem dla ogromnej rzeszy klientów dzięki mnogości różnych wersji. Każdy z pewnością wybierze sobie coś pasującego do jego preferencji. Osobiście najbardziej polecam standardowy wariant Atax RGB osobom z niższym budżetem, a wersję Atax Pro RGB z przełącznikami Gateron każdemu, kto ma trochę więcej do wydania.

Wersja Retro jest zaś genialnym wyborem dla wszelkich fanów stylistyki „vintage”. Warto jednak pamiętać, że niezależnie od wybranej wersji klient prawdopodobnie będzie zadowolony, bo to po prostu udana seria klawiatur.

Dream Machines DreamKey

Dobrej jakości klawiatury oferuje również inna polska firma – Dream Machines. DreamKey, bo tak nazywa się ten model, występuje w dwóch wersjach: Full-size i TKL. Ta pierwsza jest pełnowymiarowa, a więc ma wszystkie potrzebne klawisze, zaś ta druga pozbawiona została panelu numerycznego. Poza tym są to klawiatury z grubsza identyczne, więc można traktować je jak jeden model.

Świetna jakość wykonania to główna cecha tego produktu. Obudowa jest co prawda z tworzywa sztucznego, ale jego wysoka jakość sprawia, że DreamKey to jedna z najsolidniejszych klawiatur, z jakimi miałem styczność. Do tego dochodzi metalowa płyta mocująca, która dodatkowo usztywnia konstrukcję.

Równie solidne są zamontowane na tym modelu keycapy. Wykonano je z grubego plastiku PBT, a znaki nadrukowano na przedniej ściance, dzięki czemu palce nie wchodzą w kontakt z nimi i nigdy ich nie zmażą. Producent postarał się też o dopracowanie stabilizatorów, które prawie w ogóle nie hałasują.

klawiatura Dream Machines DreamKey TKL keyboard
(źródło: Dream Machines)

Klawiatura Dream Machines DreamKey dostępna jest na przyłącznikach Kailh BOX Red, Brown i White. Wszystkie z nich są dobrze wykonane i gładkie, a więc oferują przyjemne doznania podczas pisania. Na szczególną uwagę zasługuje wariant klikający, który dzięki użyciu metalowego drucika generuje niezwykle przyjemny dla ucha dźwięk.

Wszystkie te pozytywne cechy zwieńczone są obecnością odpinanego kabla USB-C, który pozwala na swobodniejsze przenoszenie klawiatury bez obawy o zahaczenie o coś przewodem lub jego uszkodzenie. Regulacja kąta nachylenia też jest, ale tylko dwustopniowa (konkurencja przyzwyczaiła do trzystopniowej w tym budżecie).

Z wad muszę wspomnieć o słabym podświetleniu, które ani nie radzi sobie z białą barwą, ani nie jest jasne. Dodatkowo kompatybilne oprogramowanie nie zapisuje konfiguracji w pamięci klawiatury, więc trzeba mieć je ciągle uruchomione. Szkoda też, że jedyny dostępny kolor to czarny.

Dream Machines DreamKey to produkt godny polecenia każdemu, kto poszukuje solidnej klawiatury ze świetnymi przełącznikami i nietuzinkowymi keycapami (w końcu jak często widuje się nadruki na ściance bocznej zamiast na górnej powierzchni?).

Cena wariantu TKL to 299 złotych, a za Full-size należy zapłacić 305 złotych. Niby piątak ponad budżet, ale moim zdaniem warto go dołożyć ;)

klawiatura Dream Machines DreamKey keyboard
(źródło: Dream Machines)

Silver Monkey X SMGK1000

Kolejna pozycja na liście to wciąż stosunkowo świeży produkt marki Silver Monkey X, który dzierży nazwę SMGK1000. Pod nią kryje się czarna klawiatura w rozmiarze TKL, która zaskakuje swoją jakością wykonania oraz ilością aspektów niespotykanych u konkurencji w tym budżecie.

Jej obudowa wraz z metalową płytą mocującą sprawiają, że jest to zdecydowanie najwytrzymalsza i najsztywniejsza ze wszystkich plastikowych klawiatur TKL w Polsce. Podobne słowa można powiedzieć o nakładkach, które choć są z tworzywa ABS, to do ich produkcji użyto najwytrzymalszej metody – podwójnego wtrysku, a ich grubość jest naprawdę powalająca.

Stabilizatory zostały skutecznie nasmarowane, dzięki czemu w ogóle nie klekoczą, zaś przełączniki to Kailh Dust-Proof w dwóch wersjach: Brown i Blue. Choć nie są one najlepsze na rynku, to na ich szybką wymianę pozwalają obecne tu gniazda hot-swap, dzięki którym można z użyciem odpowiedniego narzędzia w kilka sekund wyciągnąć przełącznik i zastąpić go zupełnie innym, pasującym.

Ponadto właściciel klawiatury ma opcję odpięcia kabla USB-C oraz dwustopniowej regulacji kąta nachylenia. Szkoda natomiast, że podświetlenie RGB nie należy do najlepszych, a urządzenie nie wspiera żadnego oprogramowania.

Silver Monkey X SMGK1000 polecam jednak każdemu, komu nie zależy na tych dwóch aspektach, a zamiast tego celuje w wytrzymałą, zarówno pod względem obudowy, jak i keycapów, klawiaturę z hot-swapem. Jej cena to 279 złotych.

klawiatura Silver Monkey X SMGK1000 keyboard
(źródło: x-kom)

KRUX Atax 65% Pro RGB Wireless

Dla fanów mniejszego sprzętu KRUX przygotował model Atax 65%, który (jak sama nazwa wskazuje) jest w rozmiarze 65%. Klawiatury tego typu są tylko o jeden rząd większe od 60%, a w zamian oferują fizyczne strzałki i kilka dodatkowych klawiszy nawigacyjnych. Dodatkowo w prawym górnym rogu tego produktu umieszczony został potencjometr do regulacji głośności systemowego dźwięku.

Czarna obudowa wykonana została w całości z plastiku i prawie wcale się nie ugina, a także w ogóle nie skrzypi i nie trzeszczy. W metalowej płycie mocującej znalazły się jedne z najlepiej przesmarowanych stabilizatorów z jakimi miałem okazję się spotkać. Nie wydają one z siebie praktycznie żadnego grzechotu!

Pod wytrzymałymi nakładkami PBT, wykonanymi metodą podwójnego wtrysku, ukryte są przełączniki Gateron Yellow Pro. Są one niezwykle gładkimi liniowcami, zapewniającymi bardzo miłe doznania z pisania. W utrzymaniu komfortu pomaga również fakt, że użytkownik ma do dyspozycji trzystopniową regulację kąta nachylenia.

Klawiatura ta jest w stanie bezprzewodowo połączyć się z urządzeniem przez Bluetooth. Dostępne jest też dedykowane oprogramowanie, pozwalające na konfigurację urządzenia. Podświetlenie jest z kolei poprawne.

KRUX Atax 65% Pro RGB Wireless to moim zdaniem świetna propozycja dla osób potrzebujących klawiatury przenośnej, kompaktowej, a jednocześnie praktycznej i bezprzewodowej. Jest to swego rodzaju flagowy model firmy KRUX, gdyż oferuje wszystkie najlepsze cechy, jakie producent ten był nam w stanie dotychczas zaoferować.

Za jej zakup należy zapłacić 299 złotych.

klawiatura Krux Atax 65% Pro RGB Wireless keyboard
(źródło: KRUX)

Genesis Thor 660

Jeżeli 65% to dla Was wciąż za wiele, lepszą opcją może okazać się Genesis Thor 660. Klawiatura ta ma rozmiar 60%, a więc brakuje jej wielu fizycznych przycisków, które są jednak ukryte pod skrótami klawiszowymi. Występuje ona w dwóch wariantach kolorystycznych: czarnym i białym.

Najbardziej rzucają się w oczy zamontowane na niej nakładki. Są to tak zwane „Puddingi”, gdyż swoją strukturą przypominają trochę ten deser. W praktyce mają one za zadanie uwydatniać podświetlenie RGB. Wykonano je techniką podwójnego wtrysku z tworzywa PBT, a więc nie można narzekać na ich wytrzymałość.

Plastikowa obudowa nieco się ugina, ale sztywności dodaje jej metalowa płyta montownicza. Zamontowane w niej stabilizatory są na medal, gdyż producent zadbał o idealne ich nasmarowanie. Jedyne dostępne przełączniki to liniowe Gateron Red, natomiast pochodzą one ze świeżych form i są dzięki temu bardzo gładkie.

Podświetlenie mogłoby być co prawda jaśniejsze, ale i tak wygląda efektownie. Za konfigurację odpowiada dedykowane oprogramowanie, a użytkownik jest w stanie połączyć klawiaturę bezprzewodowo z dowolnym urządzeniem obsługującym Bluetooth. Zabrakło niestety nóżek do regulacji kąta nachylenia.

Genesis odrobił pracę domową i przygotował naprawdę genialną „sześćdziesiątkę”, w której wady są bardzo subtelne. Szczególnie spodoba się ona ludziom lubiącym małe klawiaturki z rzucającym się w oczy podświetleniem RGB. Nie brakuje w niej też jakości wykonania, więc jeśli na to stawiacie, to Genesis Thor 660 z pewnością Was nie zawiedzie.

Jej cena to 249 złotych za czarną i 269 złotych za białą wesję.

klawiatura Genesis Thor 660 keyboard
(źródło: Genesis)

KRUX Neo PRO RGB Wireless

Bezpośrednim konkurentem propozycji Genesis w kategorii klawiatur 60% jest KRUX Neo PRO RGB Wireless. Klawiatura ta również jest bardzo kompaktowa i można połączyć ją bezprzewodowo przez Bluetooth. W dodatku dostępna jest w czarnej, jak i białej wersji kolorystycznej, tak jak jej rywal.

Rodzajów przełączników do wyboru jest kilka i zależne są one od koloru klawiatury. Czarną wersję można kupić z modelami Red, Brown i Blue marki Gateron, a biała dostępna jest wyłącznie na Gateron Yellow. W każdym przypadku są to jednak doskonałej jakości przełączniki o płynnym skoku.

klawiatura Krux Neo PRO RGB Wireless Black keyboard
(źródło: KRUX)

Keycapy to standardowe ABS-y, wykonane wytrzymałą metodą podwójnego wtrysku. Za odbicie dłuższych klawiszy odpowiadają nasmarowane stabilizatory umieszczone w metalowej płycie mocującej, choć producent mógł postarać się w ich przypadku nieco bardziej. Na spodzie obudowy nie znajdziemy żadnych nóżek do regulacji kąta nachylenia, a wykonanie jest dobre jak na taką miniaturkę – obudowa nieco się ugina, ale nie jakoś przesadnie.

Podświetlenie RGB wypada tu stosunkowo dobrze i, choć nie radzi sobie z reprodukcją koloru białego, to jest żywe i jasne. Dodatkowo producent zapewnił dedykowane oprogramowanie do konfiguracji klawiatury oraz zarządzania podświetleniem.

Jest to zdecydowanie klawiatura, która trafi w gusta osób poszukujących jakościowej i stonowanej klawiatury w rozmiarze 60%. Producent ten zna się przecież na rzeczy i potrafi robić świetny sprzęt, więc nie inaczej musiało być w przypadku KRUX Neo PRO RGB Wireless.

Cena tego modelu to 249,99 złotych za opcję w kolorze czarnym i 234,99 złotych za wersję białą.

klawiatura Krux Neo PRO RGB Wireless White keyboard
(źródło: KRUX)

Razer Ornata V2

Kontrowersyjnym wyborem może wydawać się Razer Ornata w wersji drugiej, jednak ja uważam, że jest to model godny rozważenia. Działa on bowiem w oparciu o gumowe kopuły, a keycap przy okazji zahacza o metalową blaszkę, generującą charakterystyczny odgłos kliku. Osobiście uważam, że brzmi on świetnie, a pisanie na tej klawiaturze jest po prostu przyjemne.

W utrzymaniu wysokiego poziomu komfortu pomaga fakt, że do zestawu dołączona jest podpórka pod nadgarstki wykonana z pianki obitej ekoskórą. Ponadto jest to klawiatura pełnowymiarowa, więc do dyspozycji są wszystkie potrzebne klawisze, a nawet kilka dodatkowych: trzy multimedialne oraz rolka do regulacji głośności.

Nakładki nie należą do najwytrzymalszych, gdyż do ich produkcji użyto prześwitującego ABS-u, a następnie pokryto go czarnym lakierem. Finalnie laserowo wygrawerowane zostały w nim literki. Nie jest to wytrzymała metoda produkcji, natomiast z doświadczenia wiem, że keycapy Razera odstają do normy i nie ścierają się wcale tak szybko, jak ma to miejsce u konkurencji.

Doskonale wypada natomiast podświetlenie RGB, które – jak na Razera przystało – radzi sobie perfekcyjnie ze wszystkimi kolorami. Za konfigurację odpowiada z kolei oprogramowanie Razer Synapse. Kąt nachylenia jest regulowany dwustopniowo. Szkoda natomiast, że zabrakło możliwości odpięcia kabla.

Choć dla wielu Razer Ornata V2 może wydawać się śmieszną propozycją na tle konkurencji, to moim zdaniem jest idealnym wyborem, jeśli poszukujesz pełnowymiarowej klawiatury z pięknym podświetleniem i głośnym klikaniem podczas pisania. Poza tym nic nie zastąpi wygody towarzyszącej używaniu tego modelu.

Jego koszt to 299 złotych.

klawiatura Razer Ornata V2 keyboard
(źródło: Razer)

A4Tech Bloody B975

Dla fanów technologii optycznej aktywacji również coś mam. A4Tech Bloody B975 to pełnowymiarowa klawiatura, oparta o przełączniki LK Libra, które zapewniają niezwykle gładki skok oraz bardzo szybką reakcję. Za ich działanie odpowiada bowiem wiązka światła podczerwonego.

Do wyboru są dwa warianty przełączników: Brown i Orange. Te pierwsze są liniowe, natomiast drugie wydają z siebie klikające dźwięki podczas pisania. Na nich zamontowane są z kolei nakładki wykonane z ABS-u metodą podwójnego wtrysku.

Obudowa jest wykonana stosunkowo dobrze, chociaż raz na jakiś czas zdarzy się coś w niej strzelić czy zaskrzypieć. Producent oferuje dedykowane oprogramowanie, które ułatwia pracę z klawiaturą, dzięki możliwości skonfigurowania jej pod siebie. Podświetlenie RGB jest jasne, zaś nad panelem numerycznym znalazło się miejsce na trzy dodatkowe klawisze.

Producent niestety nie zadbał o nasmarowanie stabilizatorów, a w dodatku każdy przełącznik ma zamontowany mały drucik, który lata dosyć luźno i potrafi szeleszczeć. Nie odepniemy też od tej klawiatury kabla, a podpórka pod nadgarstki jest w całości z tworzywa i w praktyce skorzysta z niej wyłącznie lewa ręka przez jej nietypowy kształt.

Na A4Tech Bloody B975 powinien zdecydować się każdy, kto poszukuje odskoczni od eleganckich i schludnych klawiatur. Ten model bije bowiem po oczach swoim „gamingowym” wyglądem. Polecam go również osobom, którym zależy na jak najgładszych przełącznikach, gdyż dorównać optycznym LK Libra nie jest wcale w tej kwestii łatwo.

Kupić tę klawiaturę można za 286,46 złotych.

klawiatura A4Tech Bloody B975 keyboard
(źródło: A4Tech)

Genesis Thor 210

Niezłe wrażenie zrobił na mnie swego czasu też model Thor 210 autorstwa Genesis. To pełnowymiarowa klawiatura w niskiej cenie, która ma zamontowane nietypowe przełączniki klikające. Generują one dźwięk za pomocą metalowej blaszki, dzięki czemu odgłos jest naprawdę przyjemny dla ucha i wręcz niespotykany w żadnej konkurencyjnej konstrukcji. Działają one co prawda w oparciu o membranę zamiast PCB, ale nie ma to praktycznie żadnego negatywnego wpływu na użytkowanie.

Genesis Thor 210 może się również pochwalić nakładkami z tworzywa ABS, wykonanych techniką podwójnego wtrysku. Na tyle obudowy znalazły się z kolei cztery przejściówki: dwie do podpięcia słuchawek i mikrofonu oraz dwie USB typu A. Ponadto klawiatura ta ma strefowe podświetlenie RGB, które można konfigurować w dedykowanym oprogramowaniu.

Niestety zabrakło tu dobrej jakości wykonania obudowy, gdyż ta jest w całości z plastiku (razem z płytą mocującą). Skutkuje to podatnością na uginanie. Dobrego słowa nie mogę też powiedzieć o kompletnie suchych stabilizatorach, lecz ich klekotanie jest stłumione przez donośne klikanie przełączników. Próżno szukać tu też odpinanego kabla czy innych wariantów kolorystycznych niż czarny.

Genesis Thor 210 jest moim zdaniem genialnym wyborem dla osób poszukujących pełnowymiarowego modelu z ładnie klikającymi przełącznikami w niskiej cenie. Jeśli możecie przymknąć oko na wykonanie obudowy, to na pewno nie zawiedziecie się na tej propozycji.

Kosztuje ona jedyne 147 złotych.

klawiatura Genesis Thor 210 keyboard
(źródło: Genesis)

iBOX Aurora K-3

Alternatywą dla Genesis Thor 210 jest klawiatura iBOX Aurora K-3, która ma naprawdę niezłe wyposażenie, jak na swoją niską cenę. Przede wszystkim znajdziemy w niej dotykowe przełączniki KRGD Brown, które ukoją uszy każdego przeciwnika głośnych klikaczy, a jednocześnie poinformują palec o aktywacji wyraźnym zahaczeniem.

Choć przełączniki te wystają ponad obudowę, to producent zadbał chociaż o jej wykonanie i zastosował metalową płytę mocującą (reszta obudowy jest z plastiku). Dzięki temu uginanie nie jest tutaj problemem. Keycapy są z kolei solidne, dzięki użyciu techniki produkcyjnej zwanej podwójnym wtryskiem.

Nad panelem numerycznym znalazło się z kolei miejsce na trzy przyciski multimedialne oraz potencjometr do regulacji głośności. W zestawie producent dołącza również plastikową podpórkę pod nadgarstki. Podświetlenie jest, ale nie da się konfigurować jego kolorów. Domyślnie są one niestety dobrane bez żadnego ładu czy dobrego smaku (WASD są różowe, cyfry czerwone, NumPad żółty itp.).

Do dyspozycji jest też oprogramowanie, w którym można wykonać podstawową konfigurację. Niestety, nie odepniemy tu kabla, ale jest chociaż regulacja kąta nachylenia za pomocą rozkładanych nóżek. Stabilizatorów dosięgnął z kolei brak smaru, przez co klekoczą jak oszalałe.

iBOX Aurora K-3 to zdecydowanie produkt budżetowy, co widać po jego wadach. Mimo wszystko jest to model godny rozważenia, bo ta pełnowymiarowa klawiatura stara się zaoferować jak najwięcej w tym bardzo ograniczonym budżecie.

Kosztuje ona bowiem tylko 147,17 złotych.

klawiatura iBOX Aurora K-3 keyboard
(źródło: iBOX)

Logitech K120

Nie mogło się obyć bez umieszczenia na tej liście legendarnej klawiatury Logitech K120. Choć jest to membranówka oparta o gumowe kopuły, to w swojej cenie nie ma sobie równych. Jest ona bowiem w stanie służyć przez długie lata przy standardowej eksploatacji i z pewnością nie zawiedzie swojego właściciela nagłą awarią.

Dzięki gumowym kopułom użytkownikowi zapewniona jest względna cisza. Keycapy są niestety bardzo słabo wykonane, a literki schodzą z ich powierzchni. Podobnie jest z resztą z kompletnie plastikową konstrukcją: podatna jest ona na uginanie. Kabla również tu nie odepniemy, a klawisze nie są podświetlanie.

Zastanówmy się jednak – kto zwraca uwagę na takie sprawy, jeśli do wydania ma tylko kilka dyszek? Za takie pieniądze fajnie, jeśli klawiatura w ogóle będzie działać, a Logitech K120 jest w stanie to zagwarantować. Inaczej nie miałaby ona takiej opinii i nie byłaby obecna w prawie każdej szkole i biurze.

Jej cena to tylko 49 złotych.

klawiatura Logitech K120 keyboard
(źródło: Logitech)

Dla każdego coś dobrego

Jak doskonale widzicie, propozycji tanich klawiatur do 300 złotych jest naprawdę wiele. Przedstawiłem tu jedynie modele, które sam uważam za warte uwagi, natomiast pamiętajcie: najważniejsza jest samodzielna ocena na podstawie własnych preferencji, a nie kierowanie się wyłącznie czyimś zdaniem.

Traktujcie zatem tę listę jedynie jako podpowiedź, nakierowanie na dobre tory i przedstawienie na co należy zwracać uwagę. Nikt nie zakaże Wam przecież dobrze bawić się z produktem, którego tu nie podałem. Nie wszystkim zależy na jakości wykonania i gładkich przełącznikach tak bardzo jak mi.