Choć zasadniczo czytniki e-booków są poręcznymi i bardzo wygodnymi urządzeniami, to dla części osób, przyzwyczajonych do czytania na smartfonach, mogą nie zapewniać dłoniom równie dużego komfortu, co oczom. Wydaje się, że właśnie w te rejony zawędrowały myśli projektantów modelu iReader Tango.
iReader Tango to czytnik e-booków w smartfonowej formie
Ten czytnik e-booków został wyposażony w 6,13-calowy wyświetlacz o dość nietypowych jak na takie urządzenie proporcjach, przez które formą przypomina raczej smartfon. Od razu uzupełnię, że dokładna rozdzielczość obrazu to 1648×842 piksele.
Producent postawił konkretnie na panel typu E Ink Carta, charakteryzujący się obsługą 256 odcieni szarości oraz odświeżaniem dochodzącym nawet do 30 Hz (nieprzeciętnie wysokim jak na urządzenie z e-papierowym wyświetlaczem). To współczesny czytnik e-booków, więc nie zabrakło doświetlenia ekranu, w dodatku z regulowaną temperaturą barwową.

Wymiary urządzenia – 159,9×80×7,9 mm – wskazują na to, że powinno być ono naprawdę poręczne. Dobrze zapowiada się również waga na poziomie 157 gramów.
Jeśli chodzi o pozostałe podzespoły, to iReader Tango został wyposażony w moduły Bluetooth i Wi-Fi, bliżej nieokreślony, ośmiordzeniowy procesor, 8 GB RAM, aż 128 GB pamięci masowej oraz akumulator o pojemności 3900 mAh, co spokojnie powinno wystarczyć na co najmniej kilkanaście dni lektury.


Cena iReader Tango nie odstrasza
Póki co czytnik iReader Tango trafił do sprzedaży na rynku chińskim. Jego cena wynosi tam 1799 juanów, co po obecnym kursie oznacza równowartość ~930 złotych. Nie pojawiły się jednak żadne ogłoszenia na temat ewentualnej ekspansji poza granice Państwa Środka.
Myślę, że nawet wyższa cena nie byłaby odstraszająca, choć sam nie jestem grupą docelową dla tego urządzenia, bo od czytnika e-booków oczekuję jednak, że będzie bardziej książką niż smartfonem. Niemniej rozumiem, że dla wielu osób przejście na sprzęt w takiej formie może być nieco łatwiejsze.
Jeśli interesuje Cię podobne urządzenie, to bardzo zbliżoną charakterystykę ma dostępny w Polsce model Onyx Boox Palma, również wyposażony w 6,13-calowy wyświetlacz E Ink. Jest jedynie nieco grubszy, cięższy i ma mniej pamięci operacyjnej, ale za to oferuje jeszcze aparat. Został utrzymany w ramach tej samej koncepcji.
Onyx Boox Palma
