iPhone 16 Plus recenzja
(fot. Jakub Kordasiński | Tabletowo.pl)

iPhone może stać się bardziej amerykański niż kiedykolwiek

We współczesnym świecie nie ma raczej miejsca na samowystarczalność gospodarczą – zbyt wiele zmiennych wymaga często współpracy z innymi krajami. Nie oznacza to oczywiście, że firmy nie próbują czasami być bardziej patriotyczne, czego przykładem może być wkrótce Apple i jego iPhone.

Apple wróci do współpracy z Intelem?

Pod koniec listopada 2025 roku pojawiła się bardzo ciekawa, zakulisowa informacja. Według analityka Ming Chi-Kuo, pomimo szykowania się Apple od kilku lat do zerwania relacji z Intelem, ten miałby wrócić do współpracy z gigantem Cupertino. Tym razem jednak zamiast montować autorskie rozwiązania „niebieskich”, całość miałaby się skończyć wyłącznie na produkcji chipsetów Apple w amerykańskiej fabryce.

Chi-Kuo wspominał, że deal pomiędzy Apple a Intelem miałby zakładać produkcję chipsetów z serii „M” dedykowanych większym urządzeniom mobilnym od 2027 roku. Niewykluczone jednak, że współpraca firm może być większa, niż zakłada analityk.

iPhone jeszcze bardziej amerykański?

Jeff Pu, analityk przygotowujący dokument dla firmy inwestycyjnej GF Securities przyznał, że on i jego znajomi po fachu przewidują, że Apple szykuje się na podpisanie umowy z Intelem na dostarczenie SoC do iPhone’ów od 2028 roku. Współpraca dotyczyłaby układów mobilnych pozbawionych dopisku „Pro” i miałaby zostać oparta na niezaprezentowanym jeszcze węźle 14A. Innymi słowy – Pu twierdzi, że iPhone 20 może otrzymać chipset A22 dostarczany Apple przez Intela.

Podobnie jak w przypadku niepotwierdzonego udziału firmy zarządzanej obecnie przez Lip-Bu Tana, gigant z Cupertino miałby zająć się projektowaniem chipsetów, a Intel wyłącznie użyczeniem amerykańskich fabryk – miałby być odpowiedzialny za częściowy udział w produkcji, którą obecnie prowadzi TSMC.

Do potwierdzenia współpracy obu firm może być jeszcze daleka droga, a na zobaczenie efektu końcowego możemy czekać nawet trzy lata. Trzeba jednak przyznać, że takie sugestie muszą rozpalać wyobraźnię amerykańskich patriotów. Kto wie, może taki amerykański iPhone miałby nawet oficjalne namaszczenie od obecnego prezydenta USA, Donalda Trumpa, i został wykorzystany jako perfekcyjny następca T1 Phone.