Honor Magic (fot. Tabletowo)

Tydzień z Honorem Magic Vs – pierwsze wrażenia. Cena mnie zaskoczyła

Honor Magic Vs (5G) nie jest najnowszym smartfonem – jego premiera miała miejsce pod koniec listopada ubiegłego roku. Z racji tego jednak, że marka Honor wraca na polski rynek, dla nas niewątpliwie jest to nowość, której warto poświęcić chwilę uwagi. Jako jedna z kilku osób w Polsce miałam okazję przez ostatnie dni korzystać z tego modelu i nie omieszkam Wam trochę na jego temat opowiedzieć.

Składaka Honora miałam okazję używać tydzień, więc traktujcie, proszę, ten tekst jak pierwsze wrażenia, a nie pełna recenzja – tych kilka dni to zdecydowanie zbyt krótki czas, by poznać sprzęt w pełni i móc wyrobić sobie ostateczną opinię. Zwłaszcza w tak intensywnym czasie, jakim jest tegoroczny czerwiec pełen premier.

Może się podobać

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że nie jest to składak tak cienki i tak lekki, jak Huawei Mate X3, który pod tym względem (jak również szerokości zewnętrznego ekranu) powinien być stawiany za wzór dla pozostałych producentów, biorących się za produkcję składaków.

Wymiary Magica Vs to 160,3 x 141,5 x 6,1 mm, gdy jest złożony i 160,3 x 72,6 x 12,9 mm, gdy jest rozłożony, a waga – 267 g. Dla porównania, wspomniany konkurent mierzy, odpowiednio, 156,9 x 141,5 x 5,3 mm i 156,9 x 72,4 x 11,08 mm oraz waży 241 g. Różnice nie są niby diametralne, ale w codziennym użytkowaniu jednak potrafią mieć znaczenie. 

Muszę przyznać, że pod względem wzornictwa Honor Magic Vs mi się podoba. Być może ma na to wpływ kolor (niby nudny, ale wpadający w niebieski przy odpowiednim świetle, więc wygląda całkiem nieźle), a może sama wyspa aparatów o nieregularnych krawędziach. Sam zawias działa poprawnie, a to przecież ma spore znaczenie.

To, co rzuca się w oczy, oglądając Honora Magic Vs jeszcze przed rozłożeniem, to obecność czytnika linii papilarnych zintegrowanego z włącznikiem – nie mam do jego działania żadnych zastrzeżeń. Oprócz tego możemy też skorzystać z rozpoznawania twarzy, które też funkcjonuje nieźle, ale odniosłam wrażenie, że skaner odcisków palców jest szybszy i bardziej sprawny.

Widoczne są też stereofoniczne głośniki, które… lekko mnie zawiodły. Dźwięk jest poprawny, ale płaski, brakuje basu i większego efektu przestrzenności. W tej cenie mamy prawo spodziewać się trochę lepszych wrażeń dźwiękowych. 

Wyświetlacze

Zewnętrzny ekran, wykonany w technologii OLED, ma przekątną 6,45”, rozdzielczość 2560 x 1080 pikseli, częstotliwość odświeżania do 120 Hz i jasność do 1200 nitów. Wewnętrzny natomiast to OLED-owy panel 7,9-calowy o rozdzielczości 2272 x 1984 piksele, częstotliwości odświeżania 90 Hz i jasności do 800 nitów. Oba obsługują HDR10+.

Co można wyczytać już z samych parametrów technicznych, wewnętrzny wyświetlacz ma gorsze parametry – zarówno pod względem odświeżania, jak i jasności. O ile jednak to pierwsze można przełknąć, o tyle drugie – zwłaszcza w miesiącach letnich – może okazać się trudniejsze. Konkurencja w postaci Huawei Mate X3 czy Samsunga Galaxy Z Fold 4 oferuje 1000 / 1200 nitów, a więc różnica jest dość znaczna.

Patrząc na zdjęcia załączone do niniejszego tekstu możecie dostrzec, jak mocno widoczne jest zgięcie ekranu, nazywana przez niektórych fałdą. Można się do tego przyzwyczaić, ale początkowo rzeczywiście strasznie rzuca się w oczy.

Czas pracy

Obudowa Honora Magic Vs skrywa akumulator o pojemności 5000 mAh, czyli – znowu odwołując się do głównej konkurencji – spory! Ta ma 4400 lub 4800 mAh, a zatem mamy do czynienia z niezłym skokiem. Czy i jak przekłada się to na czas pracy?

Pierwszy cykl baterii, jaki przepracowałam na Honorze, był bardzo obiecujący – niestety, okazało się, że statystyki resetują się po północy, przez co na pierwszym screenie możecie zobaczyć SoT na poziomie 28 minut (przy czym to czas z tych 36 minut po północy). Kolejne cykle pokazały prawdziwy potencjał modelu.

Korzystając z telefonu na WiFi wieczorami miałam SoT na poziomie 3,5-4 godzin i zapas energii w postaci nawet ok. 50%. W trybie mieszanym udało mi się rozładować go w ciągu dnia, kończąc z SoT na poziomie 6 godzin. Z kolei na danych mobilnych czas się skrócił do ok. 4,5 godziny.

Honor Magic Vs obsługuje 66-Watowe ładowanie Honor SuperCharge. Niestety, w zestawie nie otrzymałam ładowarki, więc trudno mi było sprawdzić, jak szybko się ładuje.

Co mnie jednak zaskoczyło najmocniej, urządzenie nie wspiera ładowania indukcyjnego. Składana konkurencja takowe oferuje… 15 W czy 50 W – ale jednak. Tutaj go jednak nie uświadczymy.

Foto?

Do naszej dyspozycji jest zespół aparatów składających się z trzech jednostek: głównej 54 Mpix f/1.9, ultraszerokokątnej 50 Mpix f/2.0 z AF i teleobiektyw (3x zoom optyczny) f/2.4. Maksymalny zoom cyfrowy jest 30-krotny.

Załączam trochę przykładowych zdjęć, zrobionych przeze mnie w różnych warunkach. Najpierw trochę poziomych:

… i trochę pionowych:

O ile jednak tryb portretowy w głównym aparacie jest w porządku, tak ten w przednim (16 Mpix f/2.45) jest strasznie sztuczny – nie polecam go używać. Na szczęście i bez niego można się obejść, aczkolwiek momentami mocno brakuje mu HDR.

Działanie

Honor Magic Vs jest zeszłorocznym smartfonem, więc też takiego procesora możemy spodziewać się w jego wnętrzu. I tak, za działanie telefonu odpowiada jednostka Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 z Adreno 730 i 12 GB RAM. Całość kontrolowana jest przez Androida w wersji 13 z nakładką MagicOS 7.1 i oczywiście z dostępem do usług Google – a zatem mamy tu GMS (Google Mobile Services).

Podczas codziennego użytkowania Honor Magic Vs działa bardzo dobrze – do jego szybkości i wydajności nie mogę się przyczepić. Jedynie przy dłuższych sesjach użytkowania lubi się nagrzać, przy czym mówimy o górnej krawędzi, więc miejscu, którego nie będziemy sięgać korzystając z niego – można z tym żyć, ale warto o tej przypadłości wiedzieć.

Mamy do czynienia ze składanym smartfonem, wypadałoby zatem powiedzieć kilka słów na temat tego, jak to działa. Z mojego doświadczenia wynika, że po pobraniu aplikacji, korzystając z zewnętrznego ekranu, warto od razu przełączyć się na wewnętrzny, by ta się dopasowała – inaczej nie chce funkcjonować na zewnętrznym. 

Dziwne, ale zdarzyło mi się tak przy okazji co najmniej kilku programów – Orlen Pay, Canva czy FreeNow (to było upierdliwe, bo dopiero ponowne uruchomienie apki pokazało mi, gdzie oczekuje kierowca). Później jednak wszystkie aplikacje działały bezproblemowo, ale wspominam o tym, bo pierwszy raz w składanym smartfonie coś takiego mnie spotkało.

Dodam jeszcze, że z 512 GB pamięci, do wykorzystania zostaje 461 GB bez opcji fizycznego jej rozszerzenia – są jedynie dwa gniazda nanoSIM. A skoro już przy nich jesteśmy, jakość rozmów stoi na standardowo dobrym poziomie. Jeśli chodzi o VoLTE i VoWiFi, tu sytuacja jest dla mnie podejrzana, bo VoLTE pokazało mi się tylko w T-Mobile, a VoWiFi w T-Mobile, Play i Orange. To wymagałoby dalszych testów, ale – jak mówię – nie wystarczyło mi już czasu.

Zbliżając się ku końcowi…

Honor Magic Vs to bardzo interesujący smartfon. Cieszę się, że pojawił się na polskim rynku, bo stanowi udaną konkurencję dla ultradrogiego Huawei Mate X3 i nieco tańszego Samsunga Galaxy Z Fold 4. No bo właśnie… Honor Magic Vs w Polsce kosztuje 7499 złotych.

To moim zdaniem całkiem niezła cena – ba! najniższa względem wspomnianej konkurencji. Ale warto mieć na uwadze, że ta nie wzięła się znikąd. Brakuje mu bowiem ładowania indukcyjnego, wodoszczelności czy lepszych głośników, jak i większego zoomu czy mniejszej fałdy na ekranie.