Tak prezentuje się Robert Lewandowski

Miał być hit, wyszła kaszana. Gra z Lewandowskim nie powstanie

Robert Lewandowski miał mieć swoją grę piłkarską. „Miał” jest słowem-kluczem, ponieważ tytuł został anulowany. Football Coach: The Game produkowane przez RL9.Games zawiodło oczekiwania i nie ujrzy światła dziennego. Dlaczego?

Robert Lewandowski nie będzie miał swojej gry

Najlepszy polski snajper i gwiazda FC Barcelony, Robert Lewandowski, reinwestuje swój majątek. To wiemy nie od dziś i jest to całkowicie normalne. Arkadiusz Milik ma swoją restaurację w Katowicach, a RL9 postanowił iść o krok dalej i kilka lat temu zainwestował w RL9.Games (posiada 20% udziałów). Studio gamingowe pod jego firmową marką, wielkie nazwiska i huczne zapowiedzi nie wystarczyły, żeby zrobić udany marketing wokół gry – projekt został anulowany.

Prawdopodobnie głównym powodem jest po prostu bardzo słaby marketing. Football Coach: The Game zapowiedziano po raz pierwszy już w 2020 roku, więc zmarnowano wiele cennych miesięcy na to, żeby finalnie produkt nie ujrzał światła dziennego przez marny marketing.

Na Steamie grę obserwowało tylko 800 osób, trailer miał ledwo 76 tys. wyświetleń, a na Twitterze nie udało się zdobyć nawet tysiąca obserwujących. Dla porównania trailer Immortals of Aveum ma prawie 2 mln wyświetleń po ponad miesiącu. Za jedną firmą stał Robert Lewandowski, a za drugą EA – to są te detale ;)

Football: coach the Game Robert Lewandowski
Screen z gry Football: coach the Game (źródło: Football: coach the Game)

O czym w ogóle miało być Football Coach: The Game?

Jeżeli dotychczas nie słyszałeś o Football Coach: The Game, to w sumie nic w tym dziwnego. Powyższe liczby wskazują na fatalny marketing gry. Produkcja Roberta Lewandowskiego miała być swego rodzaju unikalnym piłkarskim managerem na miarę Football Managera. Do tego elementy RPG i żywcem zaciągnięte z FIFA karty piłkarzy.

Jakby tego było mało, to wprowadzone elementy RPG miały umożliwiać tworzenie oraz rozwijanie swojego menedżera czy też polepszanie statystyk naszych piłkarzy. Brzmi to jak przepis na sukces, szczególnie gdyby produkcja była promowana Robertem Lewandowskim.

Finalnie jako gracze możemy tylko żałować, że taki tytuł nie ujrzał światła dziennego. W samych swoich założeniach produkcja mogłaby odnieść sukces. Brakuje konkurencji dla Football Managera, który nie wprowadza ewolucji do swojej marki.